Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Skromna żona poety, w naiwnej niewiedzy,
Sweterek śliczny dzierga swemu mężusiowi.
Oczka płyną po drutach, nie wchodzą sąsiedzi,
Pan mąż dziś posiadł wenę, więc niech sobie tworzy

Wzrok na męża skieruje, od czasu do czasu,
Bacząc czy z nim dobrze i czy nie zachorzał.
Bo on jest jakiś dziwny, oczy pełne blasku,
Rozpromienione lico - duszę trawi pożar.

Myśli, że wieszcz przeżywa dla niej przecież pisze,
Dozgonne swe uczucia, przemienia w wyrazy
Więc bardzo się postara by sweterek wyszedł
Zrobi z przodu warkocze - będzie mu do twarzy.

Północ dawno minęła, kończą już oboje.
Ona zszywa sweterek, i rękawy składa.
On dobrał metafory, dał się wenie ponieść,
Ostatnią strofę kończąc sens chce dziełu nadać.

Przymierz moje kochanie ten piękny sweterek
Może na mnie wylejesz swych uczuć strumienie?
A tu ranią z ust słowa, aż do bólu szczere:
"Wybacz nie mam ochoty, rozbierałem wenę."

Przemiłe żony wieszczów: Wy miejcie baczenie,
Gdy wasz chłop wiersze pisze, wzdychając zbyt mocno.
Czy aby z jakąś weną przeżywa spełnienie
A wam do końca życia - zostanie samotność.

Opublikowano

wiersz "wyliczony, wyśredniówkowany"
z sympatyczną puentą, tylko tak czytam:

wy miejcie baczenie,
......
Czy aby z jakąś weną przeżywa spełnienie


wg mnie chyba lepiej czytałoby się


wy miejcie baczenie,
........
Czy aby tylko z weną przeżywa spełnienie:)

Pozdrawiam

Opublikowano

Pewnie jest takie spełnienie i trudno czasami się od tego uwolnić,
a bez tego żyć nie można. Ciekawa myśl została zawarta w tym
wierszu. A moja bardzo drobna uwaga:
"Ona zszywa sweterek, rękawy prasuje" - prasuje?
Widać, że wiersz napisał mężczyzna, który sweterków nigdy nie
dziergał...
Ale miło się czytało. Pozdrawiam

Opublikowano

z poetą lepiej rozbierać wiersze
niż jemu dziergać wełniane swetry
bo choćby chęci były najszczersze
lepiej oceni wytwór poetry

Jacku, Anna Siedem ma rację, swetrów nie prasujemy - poszukaj zamiennika.
pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
    • Bez słownika nie rozłożę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...