Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

anna siedem,
dobrze,
więc pójdę ze swoimi psami na długi spacer po lesie,
przez te łąki majowym kwieciem usypane,
przez zajęczy ślad spojrzeniem powłóczę.........

i pomyślę nad wierszem o który walka tu idzie,

tylko jeszcze temu filozofowi z suwałk gdzie oleksy mentorsko nauczał maluczkich odpowiem;

Opublikowano

'zarabiacie po 1500, czy partner was zdradza, mieliście wypadek samochodowy a nie jesteście ubezpieczeni, szef was nie lubi, ugryzł was pies albo ledwo wiążecie koniec z końcem ?
co z wami jest ?'

drogi/a mendo za coś takiego dostałem bana.

poza tym myślę, że Tera coś jednak przeżył, skoro o tym pisze. znasz go, żeby go osądzać?

a co do wiersza to już sam tytuł może świadczyć o tym, że peel zdaje sobie sprawę z tego,
że stawia poważne zarzuty. zresztą wiara to sprawa każdego człowieka. nigdzie nie ma nakazu wiary w Boga czy jakiegoś innego boga.

pierwsza strofa moim zdaniem to jakieś załagodzenie sytuacji w relacji peel - jego kobieta.
mogą wrócić do tego, co im przeszkadzało, jakoś to omówić. ładne przejście do drugiej strofy, a w trzeciej (to mi się naprawdę) świetna metafora z aniołami.
mimo, że coś mogło się wypalić w ludziach, tak zawsze pozostaje jednak to coś.
człowiek nie raz potrzebuje mocnego ostrzeżenia, żeby go zmotywować do działania, tudzież
do zatrzymania niektórych zachowań. no i mocna pointa. rozumiem, że peel ma już dość
wszystkiego, co ma związek z Chrześcijaństwem. przebrzydło mu to albo coś w tym guście.
ma już dość. śmieszy go to.
mocny wiersz. mnie się podoba. co z tego, że momentami nieco buntowniczy, skoro dobrze
napisany? ja na tak.

serdecznie pozdrawiam.

Opublikowano

aż mi się tekstu odechciało czytac, co za misjonartswo tu się odprawia, beznadzieja. żal

no. niby kilka świetnych motywów, anioły skojarzyły mi się z radiohead - pewnie zły trop
ale nie podoba mi się sposób w jaki to posklejałeś, taki wypluty trochę, końcówka to już w ogole 4,50, nie za merytorykę, tylko wtórność, of course. niby wiem, co chcesz powiedziec, ale podajesz to w tak specyficznej formie, że nie sposób tego przeżyć, serwujesz sekwencje obrazków, na koneic jakis tam powiedzmy zarzut do systemu/ religi/cokolwiek. widzisz, treściowow jest standard to dla Ciebie, nihil novi, ale forma, werbalnie mi się nie podoba, momentami wpadasz w jakąś taką ckliwą nutę, zwłaszcza trzecia, może Ty tego nei czujesz, chodzi o szyk zdaniowy, rytm. tak miekko, zwłaszcza trzecia. później sobie ironizujesz, jak przypuszczam, no fajnie - ale zero konsekwencji. chciałabym zrozumieć ten tekst, ale nie potrafie przebic się przez warstwę słowna, za gęsto

Opublikowano

1. rzeczywiscie końcówka tak solidnie kupy sie nie trzymała dlatego ją usunąłem. moze zrobiłbymto i wczesniej ale net dopiero teraz włączyli
2. jeśli wy wtym widzicie bardziej chrystusa i religie niż kobiete w bagażniku to mamy inny tok rozumowania.
3. w tym tekście frustracji nie ma. na koniec pojawia się jedynie ocena
4. mendo, czy moze padalcu bo zapewne jesteś tą samą osobą - prosiłem cie o coś. ja z tobą nie rozmawiam - naczyłem sie ostatnio nie dyskutować i nie podawać ręki takim osobom. takie dyskusje nic mi nie dają
5. zastanawiające jest jak człowiek zakończy tekst skargą na boga a wszyscy naskoczą na ten jeden moment. to mówi samo za siebie

Opublikowano

sam już nie wiem kim jestem,

przemyślałem twój wiersz /zaskakująco dużo zyskał po odcięciu końcówki/, i mam taką refleksję: to całkiem dobry kawałek poezji !

a z tą ręką, daj spokój i nie szalej;

Opublikowano

a z tą ręką to nie szaleje panie mendo. nie mam zwyczaju wchodzić w konwersacje z ludźmi, którzy takmylnie oceniają innych a rozmowa z nimi niczego mnie nei nauczy. piszesz mi o barwach świata, że świat jest piękny i pachnie akacjami. jeśli myślisz że ktoś napisze stos bluźnierczych tekstów, moze smutnych, moze depresyjnych a moze autodestrukcyjnych i od razu nie zdaje sobie sprawy z piękna świata to jest to jedynie twój problem. twoja mylna ocena. i to jest śmieszne, żałosne. co ty jesteś piewcą jakiejś prawdy? ty chcesz mnie pouczać czy uświadamiać jaki jest świat? nie musisz bo zdaje sobie z tego sprawe nie mniej niż ty. otwórz oczy chłopcze, bo świat pachnie akcjami, ale także gównem. przestań patrzeć w jedną strone

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Proponuje zgłosić ten post do Administracji - koniec z tolerowaniem chamstwa i arogancji. Ja już "pacana" w moim kierunku zgłosiłem. Kiedyś panu x komputery się skończą.

A, i wiersz - świetny.
Pozdrawiam.
Opublikowano

ten oto użytkownik już dostałz mojego bana to załozyłnowe konto. teraz chyba uzytkownik gnida również jest jego nowym kontem. mi to dynda szcze powiedziawsz ale doniose

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O, zasądź dąs, Azo!
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nieliczni to potrafią.    wystarczy  spojrzeć na sejm rząd  wszyscy myślą jak wodzowie  CZY TO MOŻLIWE  inaczej myślący są usuwani   PO CÓŻ WIĘC ICH TYLU  pracujemy na ich kilometrówki    gdyby tylko oni    miliony klaskają  uśmiechają się obleśnie  do słów idoli obu stron  jakby były ich    czy naród musi być ślepy    krytykujemy dziecko  współmałżonka przyjaciela  dla dobra  czy inne zdanie to rozwód  tak wmawiają  gdy wytyka się zło uni    krytyka  to napaść  NA NAJWYŻSZE WARTOŚCI  unia jest nieomylna  tak twierdzą wodzowie  już kiedyś tak mówili  o innym związku   a my  nasze zdanie to pomyje    czyli unia to kto …   11.2025 andrew  Żenujący obrazek, wódz je zupę.  Jego minister także nagrywa filmik,  jak ją je. Żenujące to małpowanie. Wykształcony człowiek, a…wstyd   
    • Czy wspomniana w tytule łączy się z czasem? Odpowiedź wydaje się być oczywistą. Popatrzmy zatem razem, Czytelniku. Najpierw w przeszłość, a kto wie - może zarazem do innego wymiaru? Tak czy inaczej: spójrzmy do świata istniejącego "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce... " George Lucas najprawdopodobniej celowo pominął innowymiarowe odniesienie, chociaż Gwiezdna Trylogia jest cyklem filmów, stworzonych przede wszystkim z myślą o Przebudzonych. Co oczywiście nie przeczy prawdzie, że i Nieprzebudzeni mogą je oglądać.     Popatrzywszy, przenieśliśmy się zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Moc samoukryta istotowo tak w jednym, jak w drugiej, skierowała nas na Courusant, stolicę Republiki, gdzie Zakon Jedi miał swoją Świątynię, a Galaktyczny Senat swoją siedzibę. Jesteśmy na jednej z ulic miasta, zajmującego - czy też obejmującego - je całe. Zgodnie ze słowami Mistrza Jedi Qui-Gon Jinna, skierowanych w jednej ze scen "Mrocznego widma" do Anakina Skywalkera: "Cała planeta to jedno wielkie miasto". Rozglądamy się,  widząc...      Widząc wspomniane miasto, złożone przecież nie z czego innego, jak z przejawów kultury architektonicznej właśnie. Wieżowców, które nawet przy wysokim poziomie technologii budowlanej uznalibyśmy za niesamowite. Jesteś, Czytelniku, pod sporym wrażeniem. Może dlatego, że to Twoja pierwsza tutaj wizyta? Ja jestem pod trochę mniejszym; wędrowałem już z Przewodnikiem po światach-planetach jego galaktyki.    Gdziekolwiek sięgnąć spojrzeniem, wokół czy do  góry po ścianach budynków, jest bardzo czysto. Na wysokości piętnastego piętra znajduje się pierwszy - najniższy - poziom ruchu pojazdów powietrznych. Przesuwają się powoli, niemalże dostojnie, jeden za drugim w tę samą stronę w zbliżonych odstępach. Przeciwny kierunek ruchu urzeczywiatniany jest pięć pięter wyżej, na wysokości dwudziestego. Jeszcze wyższy, biegnący ukośnie do wymienionych, to już dwudzieste piąte piętro. Dźwięki emitowane przez ich napędy są tu, na ulicy, prawie nie słyszalne. Idąc  kilkadziesiąt kroków w prawo od miejsca, w którym znaleźliśmy się, a przyłączywszy się jakby pochodu wytwornie ubranych ludzi, docieramy do imponującego gmachu jednego ze stołecznych teatrów. Najwidoczniej trafiliśmy do świata kultury wysokiej, chociaż - co jest nie tylko możliwe, ale wręcz prawdopodobne - są tu też sfery (przestrzenie? dzielnice?) zamieszkałe przez osoby kultury niższej. Nadchodząca z przeciwnego kierunku postać o charakterystycznie zielonej skórze wydaje się być Mistrzem Yodą. Zatrzymuje się przy nas.     - Udajecie się na przedstawienie? - pyta głosem, brzmiącym dokładnie tak, jak we każdym z epizodów. Gdy tylko odpowiedzieliśmy, Moc - najpewniej według sobie tylko znanego powodu - przenosi nas bądź przemieszcza na Endor. Do porastającej całą jego powierzchnię puszczy, zamieszkałą z dawien dawna przez Ewoków. Których kulturę trudno, z racji etapu ich cywilizacyjnego rozwoju, zaliczyć do wyższej. Wygląda na to, że w naszej podróży mamy więcej szczęścia niż swego czasu Luke ze Hanem i Leią: napotkany tubylec okazuje się należeć do starszyzny miejscowego plemienia. Rozmowa przy ognisku, po wzajemnych prezentacjach, opowiedzeniu skąd pochodzimy i po ich, hałaśliwych co prawda, relacjach z niedawno stoczonej bitwy ze imperialnymi  szturmowcami, przechodzi do tematu kultury zwierząt.    - Zwróćcie uwagę na przykład na ptaki - zagaja jeden ze Starszych. - Trudno odmówić im pewnych zwyczajów, a nawet rytuałów, prawda? Taniec godowy... sposób budowy gniazd przez określone gatunki... ozdabianie tych pierwszych według osobistych pomysłów - których pojawianie się oznaczać może albo wyobraźnię, albo impulsy Mocy... wspólne dbanie o pisklęta..  wreszcie szacunek samców do samic - czy nie stanowią one przejawów kultury?                       *     *    *      Teraz spójrzmy w przyszłość. Odległą z naszego - obecnego punktu widzenia - bowiem rok dwa tysiące trzysta pięćdziesiąty minął sto dwadzieścia trzy lata temu, mamy więc dwa tysiące czterysta siedemdziesiąty trzeci. Śmierć jako jednostka chorobowa przestała istnieć,  a wraz z nią - czy też raczej przed nią - wyeliminowano starzenie się organizmu. Ludzie żyją jako wiecznie młodzi. I nieśmiertelni. Wizja z filmu "Seksmisja" została daleko w tyle. Setki, jeśli nie tysiące godzin badań i technologie medyczne doprowadziły do  przełomu, umożliwiając zaistnienie takiego właśnie świata. Bez względu jednak na to, czy jest to utopia, której istnienia pilnują członkowie specjalnie wyszkolonych oddziałów, czy taki świat może rzeczywiście zaistnieć - a może już zaistniał - w jednym z askończonej ilości wymiarów, kultura tamtejsza wyrasta wprost z ówczesnej - naszej. Wyrasta jako przejaw części ludzkiej natury, azależnej od czasu i przestrzeni. Od planety.  A nawet od wymiaru, o ile kultura stanowi cząstkę także ludzkiego - umysłu, ale i duszy. Azależnej od jakiegokolwiek organizmu, mało tego: wpływającej nań energią przeżytych doświadczeń.    Minął świat - a może jednak trwa? - przedstawiony w gwiezdnowojennych Trylogiach. To samo pytanie można postawić, albo żywić wątpliwość, odnośnie do starożytnych światów: chińskiego, hinduskiego, grecko-rzymskiego, lechickiego czy też słowiańskiego wreszcie. A może nie tylko ich?     Jakkolwiek jest, kultura płynąca z tego samego źródła, od którego pochodzą czas i przestrzeń, zdaje się mieć metafizyczny - w dosłownym znaczeniu tego wyrazu - charakter. Dlatego łączy z istoty swojej natury. I dlatego dzieli; tak samo jak prawda, z tego samego powodu. Światy duchowe, materialne i te funkcjonujące na przenikalnej przecież granicy. Świat ludzi i świat tych zwierząt, których poziom świadomości kieruje do tworzenia i utrzymywania zorganizowanych społeczności, jak na przykład pszczoły, bądź czy też oraz do zakładania rodzin.     Bowiem czy łączenie i dzielenie nie stanowią dwóch stron tej samej całości?      Kartuzy, 25. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Smutek  Otwiera każde drzwi    A miłość  Ukrywa się    W leśnej gęstwinie    Co jest między nami  A co przeminie    Nigdy nie poznasz prawdy    Bo już nie otworzysz Żadnych drzwi   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...