Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pomóż mi w tym, moja miła
by była we mnie taka siła taka moc
by w tej gonitwie zwykłych spraw
w ciągu zdarzeń zwanych życiem
móc się nie zgubić
prosto stać
trzymać Twą rękę
patrzeć w oczy
i mówić
kocham Cię

może tak!!!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiersz tym różni się przede wszystko od prozy, że pozostawia czytelnikowi
coś, co nie jest znane tylko autorowi ale odtąd także i jemu. Coś z czego dotychczas
nie zdawał sobie sprawy. Nie chodzi o to, żeby wiersz był prosty jak czytelnik
i tacy obaj pozostali :)
Nawet wiersze dla dzieci są pełne fantazji, niezwykłych spostrzeżeń i wypełnionej
poezją abstrakcji. Ale pisz je jak uważasz.

Pozdrawiam.

Ciężko jest trafić w gust czytelników we współczesnej:) Za tydzień coś umieszczę, może spojrzysz na to w inny sposób....Chociaż jak znam życie, przyczepisz się pewnie do rymów:)))
Opublikowano

Sokratex, naszą strategią jest zagarnięcie jak najszerszego łanu .Jak wiesz ,sirodek jest najszerszy, nie możesz atakować barokową formą która, gubi treść,powodując zakłopotanie zdobywanej fortecy.Najskuteczniesze są proste słowa uwierz !!Krótko mówiąc, taran,ale ładny i nie powodujący żadnych niepokojów z niezrozumienia.To działa!!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ciężko jest trafić w gust czytelników we współczesnej:) Za tydzień coś umieszczę, może spojrzysz na to w inny sposób....Chociaż jak znam życie, przyczepisz się pewnie do rymów:)))

Postaram się:) A póki co zaprezentuję Ci w najbliższym czasie to, co umieściłam w bez limitu....Gwarantuję, że nie spodoba Ci się....

Rymy zawsze można poprawić. Wazna jest treść i to, jak została przekazana.
Można to porównać do obrazu oprawionego w ramy - jesli są wspanialsze
od malowidła, no cóż...
Zwróć uwagę ,że pokazałem Ci tylko jak można to samo napisać na skróty,
jak najmniej ingerując w treść - czyli owe symboliczne ramy z przykadu o obrazie :))

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




No nie:) Ale to właśnie miało być proste i pospolite. Myślę, nie sztuką jest wyrażać uczucia za pomocą zgrabnych związków frazeologicznych i wyszukanych metafor, które będzie rozumiał jedynie autor. No ale cóż:) Jak pasztet-to pasztet:)))
Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97  Berenika- tylko tyle i aż tyle super
    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...