Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wszystko się mieści między ziemią i patosem
po którym spokojnie można pląsać i plątać
wiosenne pędy słów i zapędy listków do ilości
znaczeń, znaczków, odznaczeń, przeznaczeń
i może posłużyć również do tego
wszystkiego co fatamorganą się jawi

jak miłość zagrzebana w kieszeni spodni
od źle skrojonego życia
znosisz garnitur nie wnikając w zakamarki
okurzonej podszewki swoich zachowań

i nie pomoże ci nawet ful mocne stawianie na nogi
zostałeś po drugiej stronie zapukania

widzisz?
mam na rękach drobinki jadeitowe
ślad po korkociągu i wierzeniach
reszta tylko pragnieniem

Opublikowano

osobiście wczytywałem się kilkakrotnie w środkowych strofach
i zupełnie inaczej niż Monsieur Suicide odczytuję to ful tzn. wcale nie odczytuję

ale zmyślnie ujęte to źle skrojone życie

tylko zastanawiam się czy to "między innymi" pasuje w poezji
wiem Stasiu, że Ty dobrze przemyślasz każde swoje słowa
ale czy tym razem zamierzone?
jeśli już to wstawiłbym "również"

i te drobinki zielonkawe też takie tajemnicze:)
Pozdrawiam

Opublikowano

jak miłość zagrzebana w kieszeni spodni
od źle skrojonego życia
znosisz garnitur nie wnikając w zakamarki
okurzonej podszewki swoich zachowań

Stasiu ujełaś mnie tym fragmentem, ta miłość taka zagrzebana w zakamarku...ale można ją zawsze odświeżyć, może rozjaśnić je poranne słońce, życie płata nam różne figle i nigdy nic...
słoneczka.R.;)

Opublikowano

Egzegeto,
wiesz tak właśnie 'to' mnie drażniło, chciałam całkiem usunąć, i chyba tak zrobię, między innymi, bez wstawiania' również'...
Mister, jeśli wszystkie byłyby bardzo dobre, chybabym padła....dobrze coś zostawić nie za bardzo.....;))))

Piotrze, cieszę się że trafiłam ale to chyba bez te drobinki o koloru morza...

Ewuś, jesteś niezrównana! jak mówisz to wiesz, a ja ci wierzę na słowo...stosuję ripostę do ciebie
forum nas rozwija!

Reni, zawsze jest nadzieja koloru morza o pogodzie ducha

Marlett, od ciebie miło to usłyszeć, wzajemnie, też coś wiem o tym.

wszystkim razem i innym też zyczę miłego dnia, wymarzonej pogody...ducha

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie, bardziej to:
"i nie pomoże ci nawet ful mocne stawianie na nogi
zostałeś po drugiej stronie zapukania"-------o to smutno mi.....

Ale ogólnie o całość mi chodzi.

Czasem są takie sytuacje, że człowiek wpada w taki podły nastrój.
Może szybko minie. Może uda mu się przejść "na drugą stronę zapukania".
Pozdrawiam
Opublikowano

przeczytałam dopiero dzisiaj
i tak sobie myślę
że może to, co jest po drugiej stronie zapukania
to niech tam zostanie i już raczej nie puka?
:)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KlipMasz rację, co dwie kwarty to nie jedna. A może zrezygnować z piwa na:  " po czterech kolejkach grzańca" Co Ty na to? Pozdrawiam.
    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałością  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego wciąż  nie widać        _____________________________________________
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...