Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zamknąć świat w dłoni…
to już było

pierwszy wers z chleba
dróg przebytych pacierzy
szorstkich rozmów do zmroku
spełniony toastem wódki
w sen niespokojny

a gdyby
słów pętlę uwieść delikatną dłonią
w bluszcz wpisać zagubienie
gdy dzień odchodzi jutrem
niepewny ust twoich
wyciekając czerwienią

może
po raz pierwszy milczeć
albo zacytować i urwać w pół słowa
poetów prawd jedynie słusznych
piewców myśli czystej
niech płoną bez sensu

po prostu
pracować spać jak inni
brać to co najlepsze
tańczyć i śpiewać
w słowie być
nie słowem

to już było…

Opublikowano

heh.to znowu ja komentuje pierwsza, ale jak przeczytalam wiersz i chciałam skomentować to sobie jeszcze nie uświadomiałam, że już komentowałam twoje "zabrakło ciała".

a skomentować chcę dlatego, że udało ci się ubrać w słowa, to co czuję ja i chyba wielu ludzi, mających tę strunę w okolicach żołądka, która nie daje spokoju i drga i chce żeby w końcu coś o sobie światu powiedzieć. ale na przeszkodzi staje język, jedyna możliwość i jedyna bariera.
i to ubranie mi się podoba.

i to by też tłumaczyło zabrakło ciała - już rozumiem dlaczego nie drżenie miłości do języka.
ale podobno najpełniejsza postać miłości to dwoista materia niechęci i uwielbienia.

no i mam nadzieję, że nie gwałcę twojej twórczości komentarzami..;)

Opublikowano

nie wiem z czym to związane, ale na tym forum nie zgadzam się z większością komentarzy. być może to jakaś przekora.

i nie zgadzam się także z brakiem komentarzy do tego wiersza.
jest naprawdę dobry.

Opublikowano

jeśli ubranie się podoba Mario to super
wiem jak ciężko trafić w kobiece gusta w tej materii
dziękuje za komentarz „język, jedyna możliwość i jedyna bariera.”
ładnie powiedziane
jeśli chodzi o nadzieję o której pisałaś na końcu
chciałoby się powiedzieć chcę więcej
gwałt i twórczość obok siebie oj joj joj ;)))

dziękuje
Kmiel

Opublikowano

rzeczywiście jeden wiersz a komentarze tak różne
ale to fajnie że te same słowa wzbudzają tak wiele opinii emocji

popieram ja też się na to nie zgadzam ;)))
a poważnie- bardzo dziękuje za naprawdę dobry

dziękuje
Kmiel

Opublikowano

to jest najpiękniejsze w poezji
tym samym zbiorem liter można malować tak różne obrazy

w tej zwrotce chciałem ukazać taki skrajny stan (dość częsty u poetów :) )
gdy rozpacz koją tylko słowa przelewane na papier
słowa które w tej czarnej chwili są zwykle podniosłe wielkie
wydają się takie mądre i niezastąpione czasami wręcz ostateczne
i jakie to bywa naiwne
wydaje mi się że wtedy lepiej pisać pamiętnik po latach będzie miał większą wartość
przynajmniej dla nas a i skuteczniej wyleczy nas choćby ze zdradzonej miłości
ale to tylko bardzo subiektywna próba podejścia do tematu
już raz próbowałem ugryźć ten temat choć chodziło o słowa pożegnania
w moim wysiłku pt „patetyczni” (warsztat) ale sądząc po ilości komentarzy
kiepsko mi to wyszło hiha
raczej zostanę przy pierwotnej wersji musi być trochę banalna
a moim zdaniem dobrze przysłużyła się zamysłowi całości wiersza
który troszkę szerzej miał traktować o materii słowa ?;)
dziękuje że zajrzałaś
pozdrawiam serdecznie nie banalnie ;)
Kmiel

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1   Zapytała mistrzyni dziewczyna: chłop jest lepszy, czy lepsza maszyna?   Chłop cię utuli i wycałuje, maszyna tylko chuć opanuje. Z chłopem to nawet i Kamasutrę! Czy takie cuda da się z tym chuchrem?   Lecz sama oceń i sama wybierz. Czy chłop rycerski, czy z gumy rycerz?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam!  
    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...