Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tadeuszu - dziękuję bardzo za przemiły komentarz - tak jesteśmy tymi dinozaurami z jednej rodziny, hihihihi, nieźle to wymysliłeś, din-rym i din-nierym, hihihihih - nie mogę się powstrzymać - a w Twoim zyciu na pewno będą i przyjdą takie chwile kiedy napiszesz o wiele lepiej - zresztą bardzo dziękuję za tak niesamowite napisanie o tym wierszu

pozdrówko W_A_R
ps. od dina-ryma dla dina_nieryma
jest wiosna - odeszła zima
a skóra na garbie dalej się trzyma

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Romanie - uważaj - jakby co to dzwoń na portal - napewno jakaś władza wykonawcza zabezpieczająca Twój teren działa tu bez zarzutu - pozdrówko W_A_R

ps. to co powyżej to tylko żart - a tu - dziękuję bardzo Romanie że odwiedzasz ponownie mój wiersz - jestem niesamowicie wzruszony kolejnym komentarzem


[sub]Tekst był edytowany przez Witold_Adam_Rosołowski dnia 03-04-2004 05:12.[/sub]
Opublikowano

Ciekawe podejście do poety i poezji. Podoba mi się ta na wpół fraszka.
Skojarzyłeś mi się z Kochanowskim który właśnie taką samą ironią chciał skłonić do zastanowienia się nad sobą.
Podoba mi się Twoje "lanie wody". Jak dla mnie pięknie ujęte, trafił do mnie. :)

Opublikowano

Panie Witoldzie!
Cóż można powiedzieć - jedynie to, że czytam, czytam i czytam Pana poezję...i ciągle mnie ona czymś nowym zaskakuje..., i zawsze pozytywnie.
Serdecznie pozdrawiam i życzę Panu pogody ducha i pięknych wierszy z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych
Marek Wieczorny
[sub]Tekst był edytowany przez Marek Wieczorny dnia 10-04-2004 00:51.[/sub]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To nic, że dawno, ale Twoich wierszy nie mogłam sobie darować ot tak, bo mnie na tej stronce dawno nie było. Czytam... i nie tylko. biorę je pod podusie. ;) Co do "lania wody" to nie miało mieć to negatywnego wydźwięku.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...