Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stało się to ostatniego dnia tamtego roku. Kazałam, żeby sobie poszedł…była to najcięższa decyzja w moim życiu, ale wiem dziś, że jedyna dobra. W domu zrobiło się pusto i cicho. A ta cisza mimo bólu była lekiem na każde jego słowo. Nieważne, czy mówił kocham czy nienawidzę… To małżeństwo zabrało mi wszystko czym myślałam, że jestem. Okazało się, że egoistka taka jak ja nie ma prawa żądać jego miłości.

- Jak Ci tak zależy to sam idź do niej i poproś by została z Julią.
- To wszystko przez Ciebie, gdybyś to inaczej rozegrała nie byłoby problemu!!!
- Oczywiście! Wiesz co, nie zależy mi. Ja mogę zostać w domu. Jak chcesz to idź sam i z nią pogadaj!
- Jakbyś w środę jej powiedziała jak mama rękę złamała to nie byłoby tego wszystkiego…

Wyszłam do kuchni. Mechanicznie robię kilka kanapek, których i tak nie zjem. Wstała Julia, tulę ją do siebie, bo tak bardzo pragnę, aby on przytulił mnie. Z taką bezgraniczną miłością…tak jak kiedyś…
Chwileczkę gadamy sobie we dwie, potem ją ubieram. Mam nadzieję, że nigdy nie będzie czuła się tak jak ja dziś. Ale ja będę inna niż moja mama. Decyzje mojej córki nie będą powodowane buntem…
Głupio tylko, że łzy mi w oczach stają…nie chcę by widział jak mnie rani. Kładę się koło dziecka i po cichutku płaczę. Julia bawi się moimi włosami. Wspominam jak było nam cudownie we dwoje, jak mnie kochał. Wiem, że to już inny człowiek, i że tamtego już nie ma…

- Podnieś się z tego wyrka!
- O co Ci chodzi? Przecież zajmuję się małą?
- Idź do niej!
- Nie, nie pójdę. Tylko Ty możesz coś zdziałać. Znam swoją babcię i wiem, że mści się na mnie. Rozmawiałam z nią przygotowałam grunt, więc jak chcesz to idź!
- Jak sobie już zaplanowała to nie będę jej planów niszczył.
- Więc dobrze!

I tak cały dzień, to wszystko moja wina – zaczęłam w to wierzyć…tak jak w to, że nie mam serca i nie potrafię kochać… usłyszałam jeszcze kilka innych szczerych rzeczy, kiedy mój ukochany i cudowny mąż wypił kilka kieliszków. A o 24 złożył mi życzenia:

- Kocham Cię, jesteś śliczna. Nie mówiłem tego wszystkiego poważanie, tylko było mi przykro. Chciałem Cię zranić, wiem że głupi jestem. Przepraszam…

I wtedy strzeliło we mnie! Facet robi mi wodę z mózgu a ja się na to wszystko grzecznie godzę. Kurde, on liczy na to, że teraz strzelimy sobie szampana, a potem wbije się w stringi i będziemy całą noc spełniać małżeński obowiązek. A kto wie, może Julcia dostanie siostrzyczkę albo braciszka z Nowym Rokiem….

- Spakuj się i wyjdź…musimy się rozwieść…ja już dłużej nie pozwolę Ci niszczyć się…
- Jak chcesz…

Grzecznie się spakował. Patrzyłam na to rycząc, serce wyło do niego…ale wytrzymałam. Nie zamieniliśmy ani jednego słowa, ani jednego spojrzenia. Nic. Dałam mu kluczyki od zdezelowanego volkswagena i otworzyłam bramę… odjechał.
Wyłam w poduszkę, ciągle przypominałam sobie o czymś, co muszę mu niezwłocznie powiedzieć. Sięgałam po telefon ze sto razy…
Rodzice zabrali Julkę do siebie. Muszę pracować, żeby zapomnieć. I po co dziecko ma patrzeć na mamę w takim stanie…
W końcu, pewnego dnia po prostu wstałam z łóżka. Zerknęłam przez okno a tam świeciło słońce…była prawie wiosna… Rozejrzałam się dokoła… A tam życie normalne… nic się nie zmieniło, świat nie runął, nawet nie zatrząsł się w posadach…życie żyło obok…

- Ale burdel…trzeba posprzątać.

Tak rozpoczęłam wiosenne porządki. Zaczęłam od pokoju. Odebrałam dziecko od rodziców, pojechałyśmy na zakupy. Okazało się, że mój mąż zabrał ze sobą moje zbędne kilogramy, na razie tylko pięć. To był jedyny fajny prezent jaki mi zrobił przez całe 5 lat pożycia…
Niedługo potem mój przyjaciel (o którym nie mogłam mówić, że nim jest, bo nie ma przyjaźni między kobietą i mężczyzną, bo zawsze jest podtekst seksualny, a to już zdrada!) zaprosił mnie na kolację…Skończyło się śniadaniem w ciepłym łóżku…w ramionach i pocałunkach. W spełnieniu wszystkich tych tęsknot, które zostawił po sobie mój były mąż…

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdzie łąki niegdyś szumiały nadzieją, dziś step jest głuchy, A w piersi mojej wiatr zimny wyje, jak potępione duchy. Patrzę w to lustro, co twarz mi kradnie, w milczenia srogiej żałobie, I widzę tylko cień, co upadnie, samotny w własnej osobie. O, smutku wielki! Tyś jest jak piołun, co usta gorzko wykrzywia, Jak ten Kordian na szczycie góry, co chmurą myśli się żywi. Serce me – kurhan, gdzie dawne czucia, w letargu cichym usnęły, A dłonie puste, do gwiazd wyciągam, co dawno już zatonęły. Dusza ma płacze, lecz łez jej nie ma – wyschły jak źródła na skale, Tylko ten ciężar, co gniecie piersi, trwa w nieskończonym szale. Jestem jak żagiel na martwej fali, co wiatru nie zna litości, Więźniem we własnym, chłodnym pałacu, swej wiecznej samotności.
    • wybujałe j lub wyuczone  jak pocisk lub łagodne dżej , robi się dziwnie ptaki zrobią z tego jajko   zahipnotyzowane mocą zbiera żółtko tworzy się nowy organizm byle do przodu ostry dziobek dziubie i dziobie   to już nie jot tylko zaangażowane jot może nawet h albo psi   to tyle, dzięki dżej można też rapować  
    • Tłum stoi pod błękitnym niebem  czekają już bardzo długo wszyscy chcą usłyszeć Twój głos.   Ciągle tylko milczysz patrząc im w oczy  nie możesz wydobyć słowa.   Twoje włosy wiatr rozwiewa  płyną niczym chmury a każdy chce je policzyć.    O czym chcesz dziś zaśpiewać  smutną piosenkę źle dobrany tekst dlaczego mówisz żegnaj.   W Twoich oczach widać łzy i pojawiający się zniekształcony głos  nie zawsze wszystko jest proste.   Wszystkie róże u Twoich stóp złożono same czerwone ciągle jest ich mało.   Słońce przenika potok słów jego blask się z nim łączy a głos trafia do serc.   Na małym placu pod małym posągiem parę słów napisano zatrzymują się czytają i idą dalej.   Ja też tam byłem i tekst czytałem czekam na Twoje słowo powiedz cokolwiek nawet żegnaj.
    • @hania kluseczka dziękuję za opinię. :) @A.Between udzielisz mi kilku rad żebym pisał ciekawej?  :))
    • mam dla ciebie kilka nowych rad abyś dobre życie wiódł i zgadł żyj bez recepty i dla przyjemności abyś wiele dobrego wnosił i się nigdy nie złościł żyj jak ci marsza kiszki głodne zaśpiewają ażeby wszyscy od ciebie w końcu to lepiej się mają żyj aby każdy jak cudowny był to dzień nowy zdobywany od serca do cierpliwej głowy żyj aby każda chwila była już a tylko wyjątkowa czuj się silniejszy jak ta ludzka zawiść i odmowa żyj aby nowy dzień nie był niczym zmarnowany abyś był dalej w swym celu mocno znany żyj aby praca ciebie na rękach ponosiła i nakarmiła dawaj z siebie więc wszystko aby w ciebie ludzkość wierzyła żyj jak potrafisz najładniej i najtrafniej noś się zawsze do swego celu aby zgrabniej żyj aby spełnienie było zawsze jako oczywiste napełniaj więc torfem te donice aby kwiaty rosły błyszne bo każdy dzień jest nowym przykładem jak zdobyć świat z namacalnie wyczekanym układem bo każdy dzień jest nową ulubioną szansą rzucaj więc kościami do gry i bądź z nową planszą bo każdy dzień zanosi nas o wytrwałość i wiarę nie lubi mieć żadnej katastrofy ani nic za karę bo każdy dzień staje się jakby kolejną nowinką czy to z plotkami czy z sensacją nie będziesz z złą minką staraj się więc spełniać ku możliwie swemu abyś bez błądzenia żył już jak i ku bliźniemu zawsze masz moc i nową siłę na wytężone najlepsze wygrywaj więc jak pyszne danie i sól z pieprzem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...