Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chodź maleńka
zetrzemy myśli
niezapisane w znowu ---myślę że przestawienie będzie bardziej dwuznaczne....
piasek będzie potrzebny
żeby odcisnąć ślad
kiedy się obudzisz


uwierz moja mała
nigdzie tak bardzo
po drodze w połowie
nie zatrzymam słowa
na skrzyżowaniu snu
z dotykiem

a może tak? bez zbędności....

Opublikowano

Eeeeeee - myślałem, że coś pomogę, a tutaj nic po mnie.
Ale - "mała, maleńka" to takie frazy przebojowe, na szczęście dość wysokiej jakości liryzm zakrywa ten,ze tak to nazwę, chwyt/
"zetrzemy myśli" bym ciachnął po czubie.
Tyle. Fajności.

Opublikowano

Bardzo lubię wyeksponowaną delikatność w wierszu delikatnym;
i tu tak właśnie jest:))) Z przyjemnością przeczytałam i wiersz
zatrzymał na dłużej:)) Pozdrawiam serdecznie:)) EK

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Drogi Sylwestrze, szczerze mnie cieszy, że jednak się wypowiedziałeś. zgadzam się, wiersz jest spokojny i wyważony. to w końcu kołysanka i szalone wolty jej nie przystoją. Brak ciepła - cóż, może to moja porażka, bo między innymi ciepłem chciałem go nasycić. pracuję jednak ciężko nad umiejętnością okazywania ciepła w wierszach i w życiu. ciężka to praca :)

pozdrawiam i do następnego
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie wiem czy zna się Pan na poezji, na emocjach zupełnie nie
nie jest ciepły? ten wiersz jest nasycony ciepłem i czułością i raczej to można negować jeśli ktoś nie lubi tkliwości w słowach
ale się uśmiałam :)
Opublikowano

kobiety odbierają go troche bardziej osobieście-może dlatego widzą w nim więcej
po przeczytaniu go jeszcze raz musze odwłoać to co wcześniej napisałem (oczywiście nie w całości)-ma on bowiem w sobie....iskierkę(to dobre słowo)

ogólnie nie jest zły, ale jego ocenę pozostwie płci pięknej:D:D:D
zwroty takie jak"mała" źle mi się kojarzą, kierowane do dzicka mogą być, ale w innym kontekście....równie dobrze można by napisać "hej laska"....

tak na marginesie to zapraszam Cię Spiro (podobnie jak całą resztę forumowiczów) do przeczytania innych moich wierszy-przynajmniej jest ktoś kto wypowiada się całymi zdaniami:):) a nie" beznadzieja"-koniec.

Opublikowano

witaj ponownie i dziękuję za kolejne przeczytanie i zmianę zdania. to nigdy nie jest łatwe, a przyznać się do tego...

mała, maleńka jest celowe i powinno być rozumiane jako zwrot do dziecka. to kołysanka przecież. i nie ukrywam, że jest to sprytny chwyt (jak nazwał to powyżej M.Krzywak). nie znaczy,że tak pozostanie. po to jest warsztat

Opublikowano

tak sobie chodziłam wokół tej kołysanki
że w końcu Ci to powiem
kołysze - owszem
aż za bardzo
bo jak maleńka słyszy, że jest maleńka
to robi się taaaaaka maleńka, że wierzy
że na prawdę jest maleńka
a potem da sobie wmówić totalnie wszystko
nawet, że ma apetyt na więcej ;)
hej :)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Droga Nataszo, obiecałem sobie, że o małych już nie będzie, ale nie wytrzymałem. słowom trzeba nadawać znaczenia i wypełniać je uczuciami. mała może być czarna lub z mlekiem, a może być moja. i w tym będzie dużo uczucia.'pretensjonalne' to chyba najbardziej pretensjonalne słowo w codziennym obiegu. nadużywane i najczęściej zupełnie bezzasadnie. nie wiem co miałaś na myśli pisząc je. może podpowiesz, a znaczeń w słowniku wiele nie ma. zdrobnienie imienia, hmm? masz rację. taka kołysanka, przykładowo, dla Eleonory, która na dodatek nie cierpi swojego imienia, zaczynająca się od słów 'nie słuchaj Eleonorko' podziałałoby na nią jak nic innego. i na autora też, bo każda akcja wiąże się z reakcją. pamiętaj o ryzyku, jakie niosą tak kategoryczne stwierdzenia (bzdury). do maleńkiej można się przyczepić, ale akurat podane przez Ciebie powody są mało racjonalne.

i na koniec - cieszy mnie, że jednak coś z wiersza trafiło w Twój gust. dobre i tyle.
pozdrawiam i do następnego

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Anna Świętokrzyska w dosyć ciekawy sposób odniosłaś się do ciekawej koncepcji leczenia życiowością. Mnie się wydaje ten wiersz napisanym nie na maksa, że może można by go nieco lepiej sformułować, ale on ma w sobie kapitalną tezę tak naprawdę...
    • Na ozdobnym półmisku serwuje stek bzdur, przyprawiony domieszką ironii, obietnice, okraszone słodkimi słówkami, dodaje szczyptę jadu, jako wzmacniacz smaku, kusi obłudy sztucznym aromatem, podlewa sosikiem prób manipulacji i dekoruje dzieło kleksikiem zawiści.   Tworzy więc całość identyczną z naturalną..   Jeszcze wszczepia- gdzie się da- wirusa, by czerpać zysk z udawania leczenia marnym placebo.   Jakie trucizny skrywa pod beszamelem kłamstw?  
    • @Manek To ja pochwalę, masz chyba najlepszy wiersz na 18 stronie Akantu :))
    • Dawno temu w podziemiach kopalni węgla, na pokładzie Idy pracował koń o imieniu Łysek. Opisał to w noweli Gustaw Morcinek albo jakaś inna Konopnicka. Rządy niejakiego Gomułki ps. Wiesław  doprowadziły do wyrzucenia koni z kopalń i zastąpienie ich maszynami. Gomułka nie lubił koni i mawiał, że konie i emeryci przeżerają Polskę. Łyska wpakowano na samochód i wraz z innymi końmi  wywieziono do rzeźni we Francji. Francuzi to takie podłe dziwaki są i lubią miedzy innymi wpierdalać na ciepło koninę, żaby, skowronki czy podobne stworzenia. Ale w rzeźni pił kawę z właścicielem ubojni pan Galambosz. I Łysek wpadł mu w oko. Wiec go kupił za parę franków, przypiął do dyszla swojej furmanki i pojechał do domu obiecując Łyskowi, że jeżeli dojedzie na czas to nasypie mu do wiadra obroku. Śpiewała o tym Maryla Rodowicz w piosence "Wio koniku..." Stary Galambosz to był jednak pijak i moczymorda i Łyska nie uszanował bo po paru miesiącach kupił dostawczaka marki Renault a konia wygonił z zagrody w pizdu. I Łysek plątał sie po Polach Elizejskich aż trafił na plac Piggale gdzie jak nas przekonywał Hans Kloss są najlepsze kasztany. Kloss miał stosunki z Brunerem. Pokazał je w serialu Konic z Morgensternem co rozbudziło nadzieje Polaków na wolną miłość ze Związkiem Radzieckim. Łysek tymczasem wyciągnął kopyta na ławce strasząc spacerowiczów wielkim kutasem zwisającym z ławki. Tam Łyska przyuważył niejaki "Stary kowboj". Złapał Łyska za grzywę i pogalopował na nim prosto na statek wyczarterowany przez emigrantów do Ameryki południowej. Tam kowboj zatrudnił się jako poganiacz bydła. Pisał o nim polski showman i piosenkarz Jerzy Michotek. Opisał on i wyśpiewał śmierć Starego kowboja i dramatyczne losy Łyska. Kowboja pochowali i na grób polożyli duże kamienie żeby zwłok nie wykopali zwolennicy Salvadora Allende aby wprowadzając komunizm we własnym kraju zachować właściwe proporcie w relacji żywy-martwy. Nierzadkie były przypadki wyrzucania żywych ludzi do oceanu aby tylko bilans wyszedł na zero. Sam Allende skończył zabity we własnym pałacu. Łyskowi kowboje strzelili z Remingtona miedzy oczy. Michotek nic nie pisze czy Łysek przeżył. Bredzi coś o wietrze na prerii i trawach co się ruszają co sugeruje nam, że człowiek jest jak ta trzcina na wietrze co pręży się i wygina niczym Hanka, ukochana Staśka Apasza. Mieszkanka Warszawy której Apasz wpierdolił w końcu nóż w bebechy. Według legend wielu ludów Łysek przeżył. Skończył studia i został mecenasem. Co prawda kopyta ma krzywe jak po Hainego Medina a łeb nieco większy niż u pierwowzoru czyli Łyska prawdziwego ale ma ksywkę Qń i nic tego nie zmieni. Obecnie Łyska nie da się zidentyfikować bo podobnych koni na polskich łąkach coraz mniej. Chuj z nim.            
    • @krys929 Kurde, to też błąd, tak bezpodtekstowo :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...