Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Strzelec


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxyvio - Twoje pochwały, Twoje... Nie rób z igły widły, bo dobry wiersz = pochwała, zły wiersz = nagana.
Wybacz Bono, ale tak za moimi plecami mnie wyzywają, wymieniając moje imię nadaremno, co kłóci się z wiarą w dobro i miłość...

A wiersz - dalej bardzo dobry :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Moje pochwały nie są lizusowskie, bo nie liczę na żadne korzyści w zamian. I nie są szkodliwe, bo wielu ludziom pomogły zauważyć i rozwinąć to, co w nich dobre i do czego mają smykałkę.
Jeśli ktoś twierdzi, że w jakimś czynie są takie czy inne intencje, to znaczy, że sam je ma.
Nie wyzywam Twego imienia za plecami - napisałam Ci czarno na białym, że idę ostrzec ludzi przed Twoimi intencjami w pochwałach. :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Moje pochwały nie są lizusowskie, bo nie liczę na żadne korzyści w zamian. I nie są szkodliwe, bo wielu ludziom pomogły zauważyć i rozwinąć to, co w nich dobre i do czego mają smykałkę.
Jeśli ktoś twierdzi, że w jakimś czynie są takie czy inne intencje, to znaczy, że sam je ma.
Nie wyzywam Twego imienia za plecami - napisałam Ci czarno na białym, że idę ostrzec ludzi przed Twoimi intencjami w pochwałach. :-)

Ja za to przestrzegam przed Twoją ekspansją - więc jest po równo. Ale widzę, że misja zbawiania świata utkwiła w głowie - zmieniasz ludzi. Przeczytaj jeszcze raz,co napisałaś-to jest straszne. Zbawieni przez Oxyvie, która rozwija to, co dobre. Rozumiem teraz, dlaczego stoję Ci ością w gardle. Nie przekona mnie Twoje dobro, ponieważ to jest dobro, które niszczy to, co nie pada przed nim na twarz.

Wybacz Bono, ale dyskusja trwa i trwa :)
(do czasu cierpliwości któregos Poety, który nas weźmie za fraki i pogoni wreszcie won)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestrzegasz przed moją ekspansją??? Kogo i przed jaką ekspansją? Nie rozumiem tego stwierdzenia.
Owszem, zmieniam ludzi - jak [u]każdy[/u], kto prowadzi jakikolwiek dialog z innymi. Ty też zmieniasz swoich rozmówców i czytelników, też wpływasz na nich (na nas).
Rzecz w tym, żeby wpływać na ludzi w konstruktywny, pożyteczny sposób, a nie - dołować ich, wymyślać, wyszydzać, poniżać, deprecjonować wszystko, co czują, myślą, mówią, tworzą. Tylko tego nie toleruję u Ciebie i tylko to mnie wkurza - nie zaś to, że masz inny gust czy inny styl pisania niż ja. Krytyka jest potrzebna, ale nie dołująca i wgniatająca ludzi w błoto, tylko życzliwa i zachęcająca do pracy nad sobą. I ja staram się taką krytykę wprowadzać (bo to nieprawda, że tylko i wyłącznie chwalę).
Zmieniam ludzi, oczywiście, i staram się to robić jak najlepiej. Nie twierdzę, że wszystkie rozumy zjadłam, ale na pewno w tej materii nie jestem głupsza od Ciebie. Jestem wieloletnią nauczycielką (z zamiłowania i z wyboru!), moje koniki to psychologia, psychiatria, pedagogika. Wiele się naczytałam o tym, w jaki sposób wpływać na człowieka konstruktywnie, a jaka krytyka ludzi niszczy i zniechęca do działania. Toteż wiem, co mówię, i nie jest to tylko moje widzimisię.
Dlaczego myślisz, że oczekuję "padania na twarz przed moim dobrem"? Skąd ten wniosek?
Nie odpowiedziałeś mi na mnóstwo pytań w tej dyskusji; mam nadzieję, że przynajmniej na te odpowiesz.
Myślę, że Bona pozwoli i że nam wybaczy; w końcu ta dyskusja dotyczy ważnych spraw dla wszystkich osób piszących tutaj (i nie tylko tutaj).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Naturalnie, że odpowiem. Mam wrażenie, że wydaje Ci się, iż trafiłaś na miejsce, gdzie każdy będzie piał z zachwytu, Zresztą wychwalanie siebie zajmuje Ci dużo miejsca - jaką to ja nie jestem super polonistką, super krytyczką. Może się zdziwisz, ale ja też jestem polonistą, tyle, że nie afiszuje się w co drugim poście, bo to jest wstyd i żaden dowód na to, że ma się racje.

Dwa - wkładasz mnie w jedną szufladę - że ja tylko deprecjonuje i wyszydzam ludzi, a to jest nieprawda. Nieprawda, ale wygodna dla Twojej klasyfikacji. I tutaj jest to mimo wszystko przykre - nie dla mnie, ale dla Twojego obrazu. Mam wrażenie, że po prostu korzystasz z okazji, żeby się na kimś wybić i pokazać jasną stronę mocy.

Trzy - przykre jest także to, że jak Sama piszesz - wiesz lepiej, co wcale nie jest to zgodne z rzeczywistością. Wielu piszących po takiej "terapii" z Tobą pójdą w świat, gdzie nie trafią na, że tak powiem, zaangażowanych w ten "fajny" sposób i w konsekwencji boleśnie się rozczarują. Nie wiem, co tutaj jest gorsze. Szczypta gorzkiej prawdy czy sadzanie na kolanach i pocieszanie. Pomijam już zupełnie fakt, że to nie Ty ustalasz kto i jak ma krytykować, chociaż te zapędy dominacji są specyficzne, co wiąże się właśnie z wyzywaniem i wyszydzaniem (post pod wierszem En'cy), które jakoby ma być gaszeniem ognia ogniem. Dla mnie to jest ta druga, skrzętnie skrywana twarz, żebym nie napisał - obłuda. Zawsze mnie ostrzegano przed tymi, co wiedzą lepiej.

Cztery - zarzut o unikanie dyskusji i nie odpowiadanie na Twoje zarzuty jest znowu mijający się z prawdą. Zawsze udzielam odpowiedzi. No, ale portret musi być przecież pełny.

Dlatego, powtarzam - nie pisz ciągle: "wiem, co mówię", ponieważ czytam Twoją krytykę, i w wielu miejscach jest trafna,jednak w wielu - nie (co zresztą jest przywarą każdego z nas tutaj). Czasem mam wrażenie, że korzystasz z jednego podręcznika i to z 64 roku (metafora, metafora, wszystko to metafora, jakby nie doczytany został np. Max Black, Markiewicz a nawet Jakobson). I jeszcze weź pod uwagę to - niektórzy tutaj nie są Twoją klasą szkolną i nie potrzebują dobrej pani. Dobrej, ale jednak - pani, która zawsze wie lepiej, zapominając, że dziecko tez może samo zajrzeć do podręcznika i zobaczyć, że coś tutaj jest nie tak.

Tyle, mam nadzieje, że w jakiś sposób uzupełniłem zarzuty. W razie czego - jestem gotowy do dalszej konwersacji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem od dawna, że jesteś polonistą, nie jest to nowina dla mnie. Dlatego właśnie napisałam Ci, że też nią jestem - nie po to, żeby się przechwalać, tylko dlatego, że Ty zanegowałeś moje wykształcenie, wiedzę, umiejętności pisania. Nigdy się nie chwaliłam i nigdy mi się nie wydawało, że jestem "świetną polonistką i świetnym krytykiem". Doskonale wiem, że nie zawsze udaje mi się docenić wiersz czy zrozumieć go. Doskonale wiem, że nikt nie jest doskonały. Nad nikogo się nie wywyższam - w przeciwieństwie do Ciebie. Znowu oskarżasz mnie o swoje skłonności i postawy. To Ty wielokrotnie wyrażałeś pogardę dla cudzych wierszy, cudzych zdolności, cudzej wiedzy, umiejętności, stylu pisania itd. To Ty notorycznie wyszydzasz ludzi, nie ja.
Nie napisałam nigdzie, że Ty wyłącznie deprecjonujesz ludzi. Nie, nie wyłącznie. To Ty twierdzisz, że ja wyłącznie chwalę. Znów oskarżasz mnie o Twoją własną postawę, jaką wykazujesz wobec mnie.
Wiem, że wielu piszących "pójdzie w świat" i nie raz zetknie się z krytykanctwem i agresją, bo w naszym kraju to jest modne, niestety. Ale czy to znaczy, że ja mam tak właśnie traktować ludzi? Ulegać tej modzie? Ani myślę! Nie odpowiada mi ten styl rozmów. Zawsze będę propagatorką kultury i ogłady, i zawsze będę dyskutować grzecznie i życzliwie, dopóki nie zostanę zaatakowana przez rozmówcę (lub ktoś inny w mojej obecności).
Nie odpowiedziałeś mi na kilka pytań w dyskusji pod wierszem En'cy, np. czy wiersze wymienionych przeze mnie osób uważasz za słabe technicznie, skoro je zrozumiałam. I na kilka innych pytań. Ale już mniejsza z tym. Naprawdę nie chodzi mi o to, żeby się z Tobą kłócić.
Nie staram się być mentorem i "panią w klasie". Wiem, że nie jestem nieomylna - to już pisałam powyżej. Bardzo często zaznaczam, że moja opinia jest tylko moją opinią, że to moje zdanie, że "według mnie" i że "sądzę, iż" itd., itp. Wiem, że moje sądy są subiektywne. Natomiast Ty - właśnie znowu Ty - często zachowujesz się tak, jakbyś miał bezwzględną rację, jakby Twoje gusta miały wartość obiektywną i były obowiązkowe dla wszystkich. Często piszesz np. "dobry wiersz - chwalę, a zły - ganię", zapominając, że "dobry" i "zły" to pojęcia wybitnie subiektywne, zaś inni ludzie mogą te same wiersze oceniać wprost przeciwnie niż Ty i mają do tego prawo, i wcale to nie oznacza, że się mniej znają na poezji niż Ty albo że są głupsi, albo że mają wypaczony gust. Nie. Po prostu ludzie są różni. I całe szczęście, bo inaczej byłoby nudno i pisanie nie miałoby żadnego sensu - wszyscy pisaliby to samo i tak samo. Po co? Z pewnością nikomu nie usiłuję niczego narzucać. I wielokrotnie to powtarzałam w swoich krytykach.
Zresztą uczniom też niczego nie narzucam. Z nimi też grzecznie dyskutuję i wymieniamy poglądy, i wymagam od nich, żeby mieli własne sądy oraz ich uzasadnienia.
Czytałam to wszystko, co wymieniasz i nie tylko to. Wyraz "metafora" jest jasny dla wszystkich (lub prawie wszystkich), zaś fachowe słownictwo z zakresu poetyki i teorii literatury dla wielu osób byłoby niezrozumiałe z tego prostego powodu, że nie każdy jest akurat filologiem. Staram się wyrażać jak najprościej. Zresztą olbrzymia większość poetyckich "tropów" to właśnie metafory (które dzielą się na rozmaite gatunki i rodzaje), jak na pewno wiesz. Toteż nazywanie rozmaitych chwytów literackich metaforami bynajmniej nie jest błędem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. W sumie, to już odpowiedziałem na to. "To Ty notorycznie wyszydzasz ludzi, nie ja." - bzdura.

2. Modą w naszych czasach jest jakaś pokrętna psychologia, która wmawia każdemu, że posiada wszelkie umiejętności. Czyli - nabazgra cokolwiek, już jest utalentowanym poetą. Moda kreuje sobie ludzi do celów handlowych, kupieckich, lansuje trendy, niszczy polski język, wreszcie -robi z ludzi bezradnych, zależnych od siebie robotów, którzy dostając papierek np. ukończenia szkoły jakiejś tam marketingowej zostają na ulicy, bo nikt w te kwalifikacje nie wierzy. I tutaj jest podobnie, z tą różnicą,że Tobie przyświeca "ideał-zamiłowanie".

3. Zarówno subiektywizm, jak i krytyka mają to do siebie, że można sobie pozwolić na wiele. Ja jestem w pełni odpowiedzialny za własne słowa i to mi wystarcza. i dlatego nie będę podporządkowywał się czyiś wytycznych względem tego, co i jak mam pisać. "Dno" to "dno - krótko, treściwie i na temat.

4. Metafora w Twoim rozumieniu doskonale pasuje do punktu 2. Oczywiście wiemy, że często poezje nazywa się wielką metaforą, itp... Ale z chwilą, gdy katachreza jest u Ciebie li tylko metaforą, czyli czymś wartościowym, to wybacz. Bo przy tej poetyce metafora każdy lapsus, błąd, niewiedzę czyni poezją.

5. Nie będę tutaj walczył na czyiś nazwiskach/nickach - każda relacja ja/Autor danego wiersza należy do mnie, nie do adwokatów. Dlatego jest dozwolone opierać się na słowach krytyka i albo negować, albo kontynuować jego zdanie, ale nie umoralniać. Bo czy to jest kwestia wywyższania się - nie wiem. Już pisząc tak mniej oficjalnie - każdy ma Autorów, których a jakiś sposób tam lubi i ceni, a także tych, których nie lubi z jakiś tam powodów. Ja bym własnej niechęci nie ubierał w wielkie hasła, nie robił paniki, nie rozsiewał po postach własnych awersji. Jest różnica napisania - "pan tutaj się myli, ponieważ w tym wypadku pańskie pojęcie jest nietrafne, bo w tym kontekście "szary wicher" nie jest metaforą a tylko tandetnym epitetem, ponieważ brak mu derywatu, a co za tym idzie, logicznego związku pomiędzy kolorem przyrodniczego zjawiska, które takowego nie posiada, a już szczególnie o zmierzchu - no, chyba żeby przyświecić latarką, Dlatego najbardziej pasująca tutaj metafora substytacyjna odpada przez ów zmierzch,który zdecydowanie zaciemnił jasność i klarowność przekazu. Dla porównania - u Mickiewicza "suchy ocean" to step, w "Zmierzchu rozwodzenie" - "szary wicher" - to... nic", a napisania - "ty insekcie, ty gnido francowata, ty matole" - jeżeli już idzie o rozróżnienie. Ja przynajmniej chwale u siebie to, że epitetów osobistych w stosunku do osób (nie wierszy, a to jest kolosalna różnica) nie używam. A jeżeli się wymskie - jest to sprawa pomiędzy mną i Autorem, który ma takie samo prawo odpowiedzi jak ja. Zresztą co do własnych utworów - też.

6. Kolejna sprawa - o której pisałem już kiedyś. Jak wiesz, forum ma trzy poziomy, ten jest pseudo najwyższy - dlaczego nie pomagasz tym, którzy tej pomocy wręcz zadają w Warsztacie? Dlaczego nie pomagasz debiutantom - rozumiem, że za niskie progi jak na królewskie nogi. A ja pomagam - ot, pochwaliłem się. Zatem - koronę z głowy ściągnąć i do ludu, do ludu...

7. Czasem mam wrażenie, że nie doczytujesz moich postów - szczególnie, że nie odpowiadasz na zarzuty, a piszesz to samo, co poprzednio, jako niby nowy argument. W ten sposób nie chce mi się tracić czasu i odpowiadać na to samo dwa razy z rzędu. (patrz punkt 1)
"notorycznie" - powtarzający się, ciągły - i napisałem już w kontekście to tego - nieprawda (kłamstwo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...