Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(Bogdanowi Zdanowiczowi - poecie)


jak to jest być słowem
przez czterdzieści lat
łączyć światło z głową
język z rzeczą
rzecz z chwilą która ją zabiera

mówiąc pisać
i skreślać cierpliwie
daremne myślenia

tak już bez zdziwienia
powtarzać set razy
- należy słowa
na twarze zamieniać

Opublikowano

Wiersz chyba przejrzysty, jeśli go dobrze rozumiem: poeta składa się głównie ze słów (psychologicznie, rzecz jasna); jest człowiekiem światłym i myślącym; myśli nie tylko słowami, ale i skojarzeniami, pokrewieństwami rzeczy, których to pokrewieństw inni często nie dostrzegają; umie "odpowiednie dać rzeczy słowo" i zapisać wszelką, ledwie dostrzegalną ulotność chwili; cyzeluje swoje zapisane myśli, kreśli, poprawia; zapisuje to, co tylko powiedziane - uleciałoby natychmiast razem z chwilą. Powtarza to, co już zostało napisane wiele razy przez innych poetów w inny sposób, dla innych ludzi, w innych epokach i kulturach.

"- należy słowa
na twarze zamieniać"

- no, tu dla mnie zagwozdka. Słowa - to wiersze, to nazwy, myśli, pamięć, logika, nauka, filozofia. Zamieniać je na twarze... Pisać o ludziach? Czytać o ludziach? "Podstawiać" konkretnych ludzi pod peele? Jeśli o to chodzi, to zgadzam się z pointą w całkowitości. :-)

PS. Osobiście lubię wszelkie "-enia", bo dają melodyjność; ja bym je zostawiła regułom nowoczesnym wbrew. Ale pewnie nie mam racji. :-)

Opublikowano

zak stanisława - ba! też to słyszę...ale mnie tak nie drażni...co nie znaczy, że jeszcze coś się nie zmieni; dziękuję! :)
J.S

allena.; zakładam boską wielkoduszność tworzącego...małostkowość nie poniesie poezji... :) J.S

kalina kowalska.; "bóg poetów"do każdego mówi inaczej i innym językiem; a mnie jednak bardziej chodziło o zamianę materii świata na słowo poetyckie - wprost na wiersze; "enia" będą zlustrowane...:) J.S

Messalin N.; "Na początku było Słowo, a Słowo było u..."; ów nic nie znaczący twór biologiczny, człowiek, otrzymał nezwykły instrument o wszelkich atrybutach boskich i stwórczych - słowo, dlatego świat jest mu poddany...J.S

Oxyvia.; słowo jest elementem najważniejszym (choc nie jedynym) w komunikowaniu się człowieka z człowiekiem; za każdym słowem stoi zatem ten - kto je wymawia i ten, kto to słowo odbiera, słyszy... dzięki za właściwą, bo przeciez jenoznaczna intepretację; :) J.S

Dorma.; Bogdan to człowiek dojrzały, i zawroty głowy z tego powodu, że o nim mówią publicznie - mu nie grożą; przynajmniej nie z tego powodu - spoko! ale swój dorobek poetycki ma, a i org wiele mu zawdzięcza, bo to kapitan i sternik zarazem tej łodzi...J.S.

Dariusz Sokołowski- ja To Wierzę, ale nie dlatego, abym był naiwny, bo swoje lata mam, ale dlatego, że moja wiara pozwala mi czytać i pisać...za gratulację dzięki! :) J.S

Opublikowano

tak, zgadzam się w zupełnosci.. Bogdan na prezydenta Org - i :)
Dorma

rola skromnego, acz kompetentnego doradcy - myślę - całkowicie Bogdanowi wystarczy; nie zapominaj Dormo - że to także poeta; a to tytuł chwalebniejszy; J.S

Opublikowano

Kraków, jak widać, ma jakąś tajemną moc w byciu 'słowem', bo wywodzi się stąd wiele 'słów' bliskoznacznych.
pozdrawiam serdecznie
ps
Szkoda, że Dedykant wykasował swoje wiersze, chętnie bym poczytała. A może jest jakiś dostęp do źródła.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

O, to widzę, że nie tylko ja jestem "lizusem"? ;-)

A no widzisz Oxyvio jak to jest, złapałaś mnie, Spryciuro.
Ale nie bądź pamiętliwa, to nie była złośliwość z mojej strony, raczej żart, zupełnie niepotrzebnie tak się wtedy nakręciłaś.
Pozdrawiam
Opublikowano

Jacek wyraził pierwszorzędny zamysł, ukazanie człowieka jako twórcy wieczności -czyli w tym wypadku słowa.
A jako ciekawostkę przypomnę pewien drzeworyt francuski o nazwie "Vanitas" (XV wiek) gdzie ukazana jest praca nad księgą metodą Gutenberga. Pracownikom towarzyszą takie specyficzne trupki *(personifikacje śmierci) które są alegorią "znikomości ziemskiej". I co jest ciekawe - pytanie, czy ginie człowiek, czy księga...

Wiersz w porządku.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...