Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

każdy dzień przybliża kres wędrówki. noce i dnie
jak koła pociągu przesuwają rozedrgane krajobrazy
ponad kwitnące sady dziecięcych wspomnień

dom zniknął wraz z nadejściem wiosny. wtopił się
w dzikość bzów smukłość leszczyn i dzikiego wina
został zapach sczerniałych bali i osmalonych pni

skorupa ziemi krwawi. gdzieniegdzie koronki cieni
prześwietlają rude trawniki i szare liście łopianów
pod stopami chrzęst białych kamieni. pusto

w studziennym kręgu szelest zmurszałych liści
i zardzewiałe wiadro porastające mchem
korba uwolniona z łańcucha skacze do gardła

Opublikowano

Dom dzieciństwa został opuszczony i niszczeje - bardzo smutny obraz. Świetnie nakreślony. Bardzo mi się podoba. Widywałam takie domostwa i robiły na mnie zawsze bardzo przygnębiające wrażenie. Wyobrażam sobie, co mogłabym czuć, gdyby jeden z tych domów był kiedyś moim, "rajem" mojego dzieciństwa. Naprawdę poruszające.

Opublikowano

Poza zachwytem nad pointą i sprawnością obrazowania - obawiam sie, że pierwsza fraza bardzo spłaszcza, banalizuje, zwłaszcza w kontekście pojawiającego się zaraz udanego porównania (które buduje - przywołuje obraz sadów, tylko: czy to są wspomnienia dziecięce czy z dzieciństwa? ;).
Drażnią mnie te kropki, ale cóż - taki trynd ;)
Bardzo dobry wiersz - gratulacje.
pzdr. b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To miłe, gdy z okazji kolejnego wiersza czytelnik(czka), pamięta
jakiś wcześniejszy wiersz (ten chyba sprzed czterech miesięcy).
Bardzo dziękuję, gorąco pozdrawiam. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cieszę się, że tak to odebrałaś. Dokładnie, tak jak postrzegasz. To utwierdza
mnie w przekonaniu, że ten rodzaj "wierszowania" trafia do serca? Budzi wyobraźnię
i odnajduje wspólne ścieżki, a nawet pozwala współodczuwać?

Pozdrawiam i b. b. dziękuję.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co do pierwszej frazy, to może nie jest aż tak konieczna, ale jest zaznaczeniem
zwrotnego momentu w postrzeganiu peela. Dopiero po latach wracamy pamięcią
"do tych miejsc wyśnionych", bo kiedy one były, nikt nie myślał, że mogą tak szybko
zniknąć.

"dzieciństwo - pierwszy okres życia człowieka, lata dziecięce."

Być może ta fraza poprawnie
powinna wyglądąć tak:= ponad kwitnące sady wspomnień z dzieciństwa=

(bo skoro już jesteśmy dorośli to wspomnienia nie są "dziecięce". czy o to chodzi?)
Cóż, czasem kieruje mną nie poprawność języka, a brzmienie, ale zawsze chętnie,
przeanalizuję taką nieścisłość. I mam nadzieję, że w tym przypadku aż tak nie razi?
Choć zasiałeś wątpliwości. Dzięki za cenne uwagi. Doceniam Twoje spojrzenie :)
Pozdrawiam b. serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy będziesz jeszcze kiedyś wspominać o naszej wspólnej zabawie w podchody — które odnajdzie większą odwagę, które podejdzie do drugiej osoby?   Tak bardzo grzeczni, tak bardzo młodzi, tak nieśmiali, jak słońce za chmurką, z nadzieją ciągłą, że wyjdzie ponownie, i znowu oślepi, i znów oczy mrugną.   Czasami niebo chmurzyło się wieczność, a gwiazda, co świecić mi miała za oknem, zamiast znów wyjrzeć, zmierzała w ciemność, oślepiać innych swym blaskiem przelotnym.   Lecz jak daleko by nie uciekła, dnia kolejnego znów mnie witała, a będąc w jej blasku, czułem z nią jedność — była czymś więcej niż wodór i skała.
    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...