Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kolekcjoner okaleczonych motyli
szukający okruchów nadziei
w rozbitym szkle
zbieracz starych gazet
smutnych luster
próbuje odnaleźć
kogoś
z włosami słonymi od łez
z oczami pełnymi złości
kogoś z kim trzeba
poza normalność
i tylko dla siebie
odkryć
to co dawno odkryto
zapisać siatką żył w dłoni
że śpiew skowronka
to głos nieba
a żabi rechot
graniem jeziora
nie myśleć już tylko
czuć
płakać
śmiać się
i uwierzyć

Opublikowano

Robercie

też mi się widzi ten kolekcjoner
tylko
wg mnie
zaznaczam wg mnie!!!

tytuł i pierwszy wers w identycznym zestawie liter - zmieniłbym albo pierwszy wers wyrzucił

tego "kogoś" w ósmym wersie może określić trochę bliżej ? nie wiem- chociaż może o płeć
zahaczyć :))
taka luźna sugestia
no i końcówkę wiersza widziałbym tak:

że śpiew skowronka
to głos nieba
a żabi rechot
graniem jeziora
nie myśleć już tylko -----> malutka przerzuteńka :)
czuć
płakać
śmiać się
i uwierzyć

Pozdrawiam

Opublikowano

pozwolę sobie tak zbiorczo podziękować
i odpowiedzieć co by ilości komentarzy
sztucznie nie dodawać;))
Egzegeto
z tytułem to jest tak
większość z moich (wysiłków) nie posiada owego
wpisuję pierwsze słowa wiersza - moja wina
z określeniem „kogoś” będzie problem - nie żeby coś :)) :)
przerzuteńka godna uwagi
dziękuję że się widzi i że nie tak bezkrytycznie
Atena
zawsze tak pisałem byłoby mi ciężko to teraz zmienić
Ale staram się kontrolować to rozpasanie
dziękuję że nawet ładnie ;))
Lena Achmatowicz
lirycznie mnie też męczy ;)
dziękuje za przemęczenie
HAYQ
dziękuję za zainteresowanie
„dobry wiersz” to bardzo dużo

Kmiel

Opublikowano

Ogólnie wywarł na mnie dobre wrażenie. Ciekawe metafory. Dobra gra słów.
Niemniej przychylam się do kilku już oczynionych wcześniej przez innych spostrzeżeń.
Pierwsze - potórzenie tytułu. Dwa - enterologia. Trzy - inwersje (to najmniej).
Proponuję przynajmniej spróbować i porównać dwie wersje.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zdecydowanie nie o jelitach :)))
Piszę po prostu co by mi się bardzie podobało.
Niemniej jak zaznaczyłem temat ciekawy,
a to chyba się najbardziej liczy, że wiersz przyciągnął uwagę
mimo że z mojego punktu widzenia stronę techniczną widziałbym inaczej.
Pozdrawiam sedecznie
Opublikowano

niezwykle sobie cenię uwagi i opinie
wyrażane na forum
choć i dwa słowa komentarza
ułatwiają pisanie i zachęcają do dalszych prób
dlatego bardzo mnie cieszy każdy wpisik
a w przyszłości podzielę się lżejszymi „wysiłkami”
te z głębi głowy widać straszą
pewnie nie tylko tematyką ale i grafomanią :)))
Piotrze
dziękuję doceniam
Adamie
„podoba się” to te dwa słowa o których pisałem powyżej
dzięki

Kmiel

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • No typowe, lwy w lewo. Pyton.   - Ada, Monty??? - Rolo, koloryt nomada.
    • Wakacje w maju... uuu wczesne owoce; szybki obiad z mikrofali, wyciąg górski i paczkomat otwierany zdalnie. Co zrobisz z zaoszczędzonym czasem? Przemierzając drogę od przystanku do domu, skracasz ją o cztery kroki, wydeptując trawnik. A może jakaś rocznica? Dwadzieścia pięć lat małżeństwa, od dwudziestu lat spotykają się w co trzeci weekend, wiadomo praca za granicą. Stawiają na towarzystwo współpracowników, jakiś bieg publiczny... w końcu człowiek to istota społeczna.      Zaglądam do późnej brzoskwini, czerwieni się jej serce. Pozwala żebym je z łatwością wydłubała. Oglądam bruzdy jakimi raczy się chwalić, koleiny które jeszcze przed chwilą wypełnione były gęsto. Ten owoc wygląda na odpowiednio przygotowany. Słodkie soki płyną mi kącikami ust, lepią się palce. Uśmiecham się zaskoczona.    Sprzedawca mówi, że kiepsko schodzą. Kosztują osiem złotych za kilogram, ale prawie wszyscy są już przejedzeni brzoskwiniami. Woleli kupić kwaśne, wczesne odmiany, w których miąższ był przyklejony do pestki. Trzeba je było ssać, jak cukierki. Niby takie dojrzałe, ale ani ciepło im nie pomagało, ani owinięcie w gazetę, ani nawet pierwszy głód... w czasie.    Najwidoczniej sztywne reguły rynku wpychają w nawias to, co się guzdrze, z nogi na nogę, z dnia na dzień. To co długo dojrzewa bywa śmieszne i niedocenione. Nie nadążyło, zbyt długo się opalało, leniło na gałązce... czy coś pominęłam? Teraz jest sezon na buraki i kapustę. Trzeba trzeć, szatkować... robić winogronowe fermenty.    A późny owoc? Czy ma szansę na pochwalenie się smakiem? U niego wstęp zaczyna się tam, gdzie u innych jest zakończenie, albo wspomnienie usadzone w niewygodnej pozycji, dźga z lewej strony. Komu dziś potrzebne są odmiany cierpliwe, wymagające i zrównoważone? Takie, które połapały więcej promieni słońca. Dojrzałe w tym co odczuły. Owoce pełne.      Wyliczasz mi argumenty, optujące za szybkością. Z miejsca a, do miejsca b. Czysta woda w basenie, ręczniki złożone w kostkę, wypasione pamiątki... I, że na podium, takie fajne medale dają..., o tu masz w gablotce, czasami je odkurzasz... ale właściwie to dobrze, że czereśnie są w jednym czasie. Stoimy tak już przez chwilę, więc kiedy ci mówię, że we wrześniu kupiłam na straganie słodkie truskawki szklarniowe, mówisz że ty też kupujesz, ale twoje są bez smaku .Czyli znowu nowo-moda? Tym razem z supermarketu.
    • @Alicja_Wysocka @Klip @Konrad Koper Dziękuję za odwiedziny :)
    • @Konrad Koper@Klip Dziękuję bardzo.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...