Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trzeba znieś immunitety wszystkim prawie radym posłom
czas skończyć z tą bezkarnością,tych to parlamentarzystów,
dość już,tych kpin z naiwności naszej,dla dobra wszak obywateli
basta wam od tego"azylu"w obronie stojących,dla prawa kryminalistów.

Ilu ich,tam jeszcze funkcjonuje do dzisiaj,dla pracy stoi z wolności
a do więzienia,za krzywdy wyrządzone-z bezkarnymi czynami ludzkości
najwyższy czas odejść,od tego anachronizmu z tego musu,z konieczności,
gdzie wasz zdrowy rozsądek?"wy"panowie najwyższy czas z tym raz skończyć.

Przecież to jest w samym zarodku,już w zupełności bardzo a chore,
że nie,można takiego zamknąć,za przewiny z czynności,tej popełnione,
to się w głowie,nie mieści,w takie daleko idące wolne posła,takie przywileje,
albo należy go ograniczyć w zawodzie,co gdzie i komu,a dlaczego?tak panowie.

To jest chodząca bezkarność,zasłaniająca osobę,z tą,że oku legitymacją,
a poselską,aby uniknąć z konieczności-to z prawa,różnym z kary mandatom
uciekać od takich cywilnych sądowych procesów w ramach,tym zniesławieniom
czas z skończyć z łamaniu wolnej normy w unikaniu prawa,którzy sami go stanowią.

Tego nie można tak zostawić!Z jakiej racji?dla jakiego to aktu z uzasadnienia
dość już,tej zasłony z tarczy prawa i wszelkim instytucją karnym,a ich uchylania,
trzeba wprowadzić zmiany w konstytucji,dla funkcji,której ummunitet,tenże a spełnia
parlamentarne fotele nie mogą,być azylem dla przestępców i uchwalić inne z racji prawa.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Słyszę tę pieśń, co płynie przez ulice, jak rzeka bez nazwy. Mówią nam, że granice to tylko kreski na nietrwałym papierze, atrament, co dawno wyblakł. A jednak wciąż kreślimy je na nowo. Palcem na mapie, czołgiem, słowem, ogniem. I giną miliony, gdy człowiek poprawia świat po swojemu. A mapy kłamią. Kolory bledną, stolice wędrują. Narody znikają jak ślady na mokrym piasku. I tylko On, zepchnięty na margines każdej mapy, Człowiek, którego nikt nie słucha. Z przebitymi dłońmi, z krwią, co wsiąkła w kamień, wiedział, że świat to nie flagi i nie doktryny, nie hymny śpiewane na rozkaz. Lecz to, co trwa, gdy milkną słowa: skała, woda, horyzont. Obojętne, odwieczne, a jednak to w nich jest światło, które wraca w ciszy trzeciego dnia.
    • Oto dyrygent w białych rękawiczkach. Przeciąga basy wraz z grzbietem, co na nim frak. Biała muszka. Do miękkich eskarpin stosuje pauzy lub używa smyczka.   Tak ulizany, a oko zmrużone. Blisko dla dłoni lśnią w cętki lampasy — czyżby odświeżył poszetką z brustaszy trójkolorowe futerko. Dachowiec   Skacze na podium: Czy lepiej w obcasach? Albo do kłusa, bom żwawy jak rumak. W cholewkach buty zdo-biły-by w parach. Zatem go słucham, bo wszystko zrozumiał.   Tu się podpiszę: Jan nie kot Młynarczyk. Najmłodszy, ale nie myślę iść walczyć.                
    • Opowiadania @Simon Tracy były inspiracją do napisania tego wiersza. Ukłony w jego stronę. Dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Waldemar_Talar_Talar Dziekuje Waldemarze z pozdrowieniami. :) @Migrena Dziekuje Jacku za komentarz. Pozdrawiam :) @huzarc Pozostaje tylko nadzieja, że rzeczywistość pójdzie innymi ścieżkami, bardziej pozytywnymi. Dziękuję i pozdrawiam. :)
    • Witam - świat czasem jest porąbany - trudno to zrozumieć -                                                                                                            Pzdr.
    • Po wielkim pożarze zostały zgliszcza Erozje dokończyły dzieło zniszczenia, a mi pośród tych ruin i pogorzelisk Przyszło żyć dalej Próbując istnienia. Chcę coś tu zasadzić, ledwie co wyrasta To już pęd swój wstrzymuje Nędznie wegetuje Powoli zamiera. Za to jałowa ziemia Wspaniale przyjmuje Chwasty i bluszcze Ciernie i krzaki Substytuty życia Które chcę formować By coś tu zachować Cokolwiek utrzymać. Ogród cieni stworzyłem Cierpienia enklawę Pamięci monument Gdzie ból samowolnie wzrasta A nadziei nie wyhoduje. Z zadumą patrzę na nowy pejzaż Widząc w szarości odcieniach Ślady dawnego rozkwitu Niebyłą obietnice raju. I żyjąc w tym ogrodzie cienia Próbuje istnienia  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...