Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ptaki


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Spokojnie...

Niech pan sobie wyobrazi, że mam bardzo wyczulony wzrok na wszelkie odcienie szarości, które tworzą skalę między białym a czarnym...

Wiersz wymaga warsztatu. I to porządnego. Jak każdy tekst posiada jakiś sens i coś ujmuje, ale nie poprzestałbym na takiej fazie jego rozwoju. Tu wszystko jest powiedziane wprost. A "sztuka nigdy nie mówi otwarcie twarzą w twarz" (nie pamiętam, czyja to myśl). Jeżeli autor chce uwydatnić niezbyt wesoły los ptaków - ok, ale nie poprzez takie słowa jak "pustaki"...

Ode mnie wszyscy na tym forum mają wielkiego plusa za samą chęć pisania i interesowania się poezją.

Radziłby dalej próbować - jeżeli będę mógł to zostawię komentarz pod wierszem.

Pozdrawiam.

R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja troche inaczej zinterpretowałem ten wiersz...wg. mnie nie jest to tekst o ptakach....ale to tylko moja wolna interpretacja

tak na marginesie:
nie jestem PAN:):):)
każdy człowiek ma imię(nie lubie tytułowania):) p.profesorze, proszę pani, ciociu Marysiu....może jeszcze tato Wiesławie:):):)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sylwestrze, Dzięki! bo już byłem bliski załamania. to przykre- nie być przez nikogo zrozumianym.

Rafale, nie wszysko jest takie na jakie wygląda, a w tym, poniekąd lapidarnym utworku, nie wszysko jest tak proste i oczywiste jak próbujesz sugerować. ma rację Sylwester pisząc, że nie jest to o ptakach, ale też o ptakach to jest. gwoli ścisłości. pustak, to taki materiał bodowlany, wykorzystywany do wznoszenia domów i innych budynków. jak nazwa wskazuje, w środku pusty. ptak, to takie zwierzę stałocieplne, upierzone, często latające lub śpiewające. a wiersz miał być o nienawiści. nierozumnej, właściwej tylko człowiekowi. popychajacej go do odstrzału krukow, zrzucania z drzew ptasich gniazd, itd. itp. a ptaki? latają za wysoko, śpiewają za głośno, rozmnażają się za szybko... budzą nienawiść... w ludziach. niektóre z nich, gdyby mogły, wchłonęłyby jakieś ludzkie padło, ale nienawiści w nich nie ma. to my, ludzie, lubimy nienawidzieć. i pamiętaj, że ptaki to nie ptaki, a pustaki to... już sam wiesz.

pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dzięki za komentarze (jeśli napisałem coś od szeczy to przeraszam. pora już późna)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zinterpretowałem ten wiersz mniej wiecej tak, że ludzie prowadzą szare, bezsensowne życie, wśród wieżowców, wysokich bloków i innych bezdusznych budynków, są smutni, zatroskani itd.itd.itd. marzą o prawdziwej wolności, ale jednocześnie w nia nie wierzą. Zazdroszczą ludziom, którzy ją mają i nienawidzą ich, gdyż ci zapomnieli, że też wywodzą sie z tego szarego świata.....

Nie ma w końcu czegoś takiego jak ZŁa interpretacja:):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"ludzie" to bardzo szerokie pojęcie. proszę mi wierzyć, że są i tacy, którzy "programowo" nienawidzą ptaków. zarówno tych dosłownych jak i tych metaforycznych. myślę, że to o czym napisałem zależy od otoczenia, w którym się żyje. o czym też napisałem. a że nie wszyscy nienawidzą, to fakt, wszak tych kilka linijek napisał człowiek, któremu z powodu tej nienawiści smutno. pozdr. również serdecznie.

Sylwestrze, czytasz w moich myślach. Rafale, moim zdaniem są rzeczy, o których trzeba mówić, mówić, mówić... na różne sposoby, bo nie wszystko do wszystkich tak samo dociera. pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sylwestrze !

Może jestem na tym forum zbyt krótko czasu by moja opinia była słuszna ,ale :

Dzieło jest zwięzłe, nie ma w nim żadnych mdłych przesłodzeń i w pełni oddaje głęboką myśl...

Chyba każdy chciałby być wolny jak dziki ptak. Niestety nasza szara codzienność, kłopoty i obowiązki są dla nas jak metalowa klatka dla papużki. Żal mnie ściska, że patrzę na innych, którzy nie widzą tej smutnej puenty w tym wierszyku. Mi się podoba i dziękuję ci Sylwestrze że zauważyłeś jak ciężko jest siedzieć w pustaku (cholernej klatce) i nie zazdrościć innym wolnym ludziom (O ile tacy są).

Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesteśmy na forum....załóżmy że jesteśmy w tym samym wieku:
A WIĘC(nie zaczynaj zdania od a więc) PIOTRZE= PIOTREK, SYLWESTRZE=SYLWESTER MAŁGORZATO=GOŚKA itd.itd.itd.

troche luzu bo zesztywniejemy, zaraz będzie:Drogi Panie Władysławie, zgadzam się z pańska opinią aczkolwiek/jednakże....blebleble---bełkot

a wracajac do tematu zgadzam sie, ze wszystkimi pozytywnymi komentarzami:)-zamieść jakiś jeszcze wiersz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • @Olgierd Jaksztas

      Przy C odkryłem rzeczy zbyt zdumiewające by się nimi dzielić, i zaprzestałem, ale przecież i tak nikogo to nie interesi, więc mogę. To B:

       

      Dwa brzußki mam, tak uczą dziatwę,

      Ja ie∫tem B: dzielę śię nadwie

      Podwoiów ∫krzydła: lotnikiem ia,

      U∫t rozpo∫tarciem wyrażam dwa! po A!

      (Co łączy dzieląc i dzieląc łączy...)

      Moie otwarcie iuż po∫tąpiło, nie ∫kończy!

      Mą matką M a bratem W ∫tarßym:

      Widziß po ry∫ach rodu Wargów; dalßym

      P mi kuzynem oraz F świ∫tun przybłąd,

      Lecz gdzie im do mnie, ia ie∫tem prąd!

      Bęben wymowy gromkie moie Ba! otwiera drzwi!

      Je∫tem dwa, podwoi zawias, gdy W tylko drwi!

      Trzęs niewyraźny, a ia to grom! Ja przecie Bóy

      Ja Bić i Bać, dlatego bóy śię mnie, Bóż, a?

      Ba! Bęben brzucho mam dwa! Butny żą o mnie, 

      Bom! bat i bicz, zabawa! kocham bić – i 

      Bawi mnie bóy, 

      Zostawiam bratu woyny pod∫tępy, 

      podchody, woiów qwas, wolę bębny,

      Chociaż – podobniśmy, mylą nas i wieß co?

      My ∫iebie też, ale on ie∫t tym, co dużo wie, to wießcz! O!

      Ale tylko iedna z głów, ia też mam trzy:

      Głowa Ba, głowa Bu i głowa Bi...

      Co mi tam wiedza, kiedy ∫am Byt

      Zależy na mnie! Ja bywam też ciężarna Być

      Brzemienna wßelkim Bydłem, a bydło to pozwala żyć!

      I bić, i bić! Źródłom bić, ∫ercom bić, woiom bić!

      Po pro∫tu żyć! Bo ia otwieram drzwi światu, iestem B!

      Bo iestem, nic bez bo, czyż nie? A bez by? Tak, czy?

      Świat ten może báyką być, niech będzi, bo ia Báy!

      Im báy, tym báyniej! Pośiadacz wßelkich báy 

      To ia! Na co mi wiédza brata mego gdy na báyce

      Leży wßy∫tko! Każda báia to przecie ia – Báyciech,

      A i buyda ∫ye znaydzie! Ba! rdzo zmiękcza mnie, ba, o!:

      Sio∫tra A, wtedy Wiać trza, a co Wiane, to Wiałe:

      Ona nie bała, zbiła mnie, przyznę, dlategom z-bit

      Sto mi bitów wlepiła, biiała, zatem biała!

      Nogami mnie ∫kopała po brzußkach moich! Ała!

      Bo: ona dzieli na dwa, tylko "a libo to, a libo ta",

      A potem: A! to ie∫t to, A to ie∫t ta!

      Z bratem W mnie podzieliła, na dwa nas rozbiła

      Gdy ten ledwo W uchylił, to ona B wypchała

      I trochę tym ∫amym, a trochę innego ciała

      Ja i W. B wypchała, ie∫t przeto Biała

      I Wiela – Wielka, ta A. Co wiel to biel,

      Tak iuż, ode mnie tylko O więkße, 

      Dokoła wßędzie, O wßy∫tkim Wie

      Bratem W' wie, a W' wßy∫tkim O...

      Nie poymiesz, Obiecadło ∫ye kręci,

      Nigdy nie ∫tało od lat tyśięci...

      Innym, niepamięć naßa, u Grzeyków,

      U Rzymów, Jędzów, nawet u Smarków;

      Wciąż się dzielimy, łączym, lecz ∫tała:

      Piec naß ogni∫ty, Ja∫krzynia ∫tara,

      To waße u∫ta, a i nie waße:

      Mówimy przez was, ∫tale i cza∫em.

      Na całey ziemi iednaka mowa

      Ze w∫chodu w zachód, na krańce oba

      I u skośnego i kędzierawa:

      Pod pia∫kiem płytko ta ∫ama prawda

      Żyie, gdzie mię∫ne kręci ∫ye płomię:

      To Duch Języka – On ci opowie,

      Gdy przyjdzie pora,

      Gdy Obiecadła dokręci krąg,

      Lecz wciąż,

      Wiele wyjść z wora

      Potrzeba nam;

      Obiatę tę ∫kładamy ∫am

      Przez ciebie ∫obie

      I przez nas tobie, bo grzech

      Nie pamiętać gdzie kres,

      A on nie z przodu lecz zawsze w∫tecz:

      Stoczyłśię nam, więc może zeyśc?

       

       

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Olgierd Jaksztas Przy C odkryłem rzeczy zbyt zdumiewające by się nimi dzielić, i zaprzestałem, ale przecież i tak nikogo to nie interesi, więc mogę. To B:   Dwa brzußki mam, tak uczą dziatwę, Ja ie∫tem B: dzielę śię nadwie Podwoiów ∫krzydła: lotnikiem ia, U∫t rozpo∫tarciem wyrażam dwa! po A! (Co łączy dzieląc i dzieląc łączy...) Moie otwarcie iuż po∫tąpiło, nie ∫kończy! Mą matką M a bratem W ∫tarßym: Widziß po ry∫ach rodu Wargów; dalßym P mi kuzynem oraz F świ∫tun przybłąd, Lecz gdzie im do mnie, ia ie∫tem prąd! Bęben wymowy gromkie moie Ba! otwiera drzwi! Je∫tem dwa, podwoi zawias, gdy W tylko drwi! Trzęs niewyraźny, a ia to grom! Ja przecie Bóy Ja Bić i Bać, dlatego bóy śię mnie, Bóż, a? Ba! Bęben brzucho mam dwa! Butny żą o mnie,  Bom! bat i bicz, zabawa! kocham bić – i  Bawi mnie bóy,  Zostawiam bratu woyny pod∫tępy,  podchody, woiów qwas, wolę bębny, Chociaż – podobniśmy, mylą nas i wieß co? My ∫iebie też, ale on ie∫t tym, co dużo wie, to wießcz! O! Ale tylko iedna z głów, ia też mam trzy: Głowa Ba, głowa Bu i głowa Bi... Co mi tam wiedza, kiedy ∫am Byt Zależy na mnie! Ja bywam też ciężarna Być Brzemienna wßelkim Bydłem, a bydło to pozwala żyć! I bić, i bić! Źródłom bić, ∫ercom bić, woiom bić! Po pro∫tu żyć! Bo ia otwieram drzwi światu, iestem B! Bo iestem, nic bez bo, czyż nie? A bez by? Tak, czy? Świat ten może báyką być, niech będzi, bo ia Báy! Im báy, tym báyniej! Pośiadacz wßelkich báy  To ia! Na co mi wiédza brata mego gdy na báyce Leży wßy∫tko! Każda báia to przecie ia – Báyciech, A i buyda ∫ye znaydzie! Ba! rdzo zmiękcza mnie, ba, o!: Sio∫tra A, wtedy Wiać trza, a co Wiane, to Wiałe: Ona nie bała, zbiła mnie, przyznę, dlategom z-bit Sto mi bitów wlepiła, biiała, zatem biała! Nogami mnie ∫kopała po brzußkach moich! Ała! Bo: ona dzieli na dwa, tylko "a libo to, a libo ta", A potem: A! to ie∫t to, A to ie∫t ta! Z bratem W mnie podzieliła, na dwa nas rozbiła Gdy ten ledwo W uchylił, to ona B wypchała I trochę tym ∫amym, a trochę innego ciała Ja i W. B wypchała, ie∫t przeto Biała I Wiela – Wielka, ta A. Co wiel to biel, Tak iuż, ode mnie tylko O więkße,  Dokoła wßędzie, O wßy∫tkim Wie Bratem W' wie, a W' wßy∫tkim O... Nie poymiesz, Obiecadło ∫ye kręci, Nigdy nie ∫tało od lat tyśięci... Innym, niepamięć naßa, u Grzeyków, U Rzymów, Jędzów, nawet u Smarków; Wciąż się dzielimy, łączym, lecz ∫tała: Piec naß ogni∫ty, Ja∫krzynia ∫tara, To waße u∫ta, a i nie waße: Mówimy przez was, ∫tale i cza∫em. Na całey ziemi iednaka mowa Ze w∫chodu w zachód, na krańce oba I u skośnego i kędzierawa: Pod pia∫kiem płytko ta ∫ama prawda Żyie, gdzie mię∫ne kręci ∫ye płomię: To Duch Języka – On ci opowie, Gdy przyjdzie pora, Gdy Obiecadła dokręci krąg, Lecz wciąż, Wiele wyjść z wora Potrzeba nam; Obiatę tę ∫kładamy ∫am Przez ciebie ∫obie I przez nas tobie, bo grzech Nie pamiętać gdzie kres, A on nie z przodu lecz zawsze w∫tecz: Stoczyłśię nam, więc może zeyśc?        
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Olgierd Jaksztas U∫ta mię zrodziły ogni∫téy pieczáry – Pieca. Płomień ięzyka ukßtałcił ze ∫kały; Białą iedno m@łpką wy∫koczyłam z żáru... Pierwßa? Gięte to Z mnie wypchło z ob-razu, Z Obiecadła kręgu-kruży,  (Obraz – obry∫ę bowiém znaczy) Obiecadło obiatom ∫łuży –  Bogów dani – znaki Dokoła biegną, temu Z zgrzytliwe zawsze za mną; ℑa przed nim, ono ze mną i z każdym "z" iawno... |Wßytko iedno z, każde dwa są a.| A ia biała, bez ognia i bez sadzy cia∫to, Choć rogate, lecz zaraz na nogi mą maścią Zadziwiona i tak mię nazwano: A! W Lechickiéy mowie czy∫te ia∫ne A to ia! W inßych ludzi na-rzekach bykiem zwana białym, Lub zamor∫kim półbogiem, u was takoż pfalą, Bałwanem albo: małpą, co tym ∫amym ∫łowem, Odmieniem przez czaskrainy; też Łabę Rzekę moim'ionem i Łabędzia. Biała. ℑabłoń. I: Wiela, iako B i W bracia. Bytu ie∫tem zdumieniem, iam ie∫t a! bladą! Kiedykolwiek kto iakie rzeczy dwie rozdziéla, Je∫tem tam między nimi, nogi memi dwiéma: To A to, porównywam – w podobną im się mieniam; Łączę, i: a! Wiém ia! Miary mierzę i koła kréślę, Jak to: ⊙ !  Bo O ie∫t u A, razem z U lepiły my O, na krzéśle! Do krze∫ania, A, I, U, były nas trzy, w Są∫krzycie, W Pieczarze Bogów, ∫krycie, ∫ą-śiady ∫ą-∫kryte: Tam wßy∫tko ∫kryte – my, boginie trzy, Naßa Pieczara i Piec, My sątworzym każdą rzecz! Wßy∫tko rzeczone, wyrzeczone, rzeczywi∫te! Głagoły! Tylko nazwane i∫tnieie wam: Ślepi na oczywi∫te! Obiecadłem kręcicie wy, okręty nam! Pieczara wßędzie tam, gdzie u∫ta bram! Każde A z u∫t waßych białym cia∫tkiem pada, I odfruwa, po trzy, po pięć i dziewięć, wam biada! Bo żywe – ∫łowo każde i zdanie-zadanie. A iakie? Takie, iakoż i zdanie! To dań nam, Obiecadło to gardło twoie i twoie; Języki, a kręcimy nim my! A U O I E! I spółgło∫ki naße braty twarde,  Sio∫try spólgło∫ki, miękkowargie...       Dowiedza: Alpha, Aleph naprawdę według nas tym samym słowem co Małpa, oto dlatego bowiem zgoda panuje o pochodzeniu go od Apica od Ap rdzennego, co nazwą pokrewieństwa, jak Ot – ojciec. Appa, abba w innych mowach, dziad jako dziadek i dziad strach, Ot ociec bezdźwięcznym dada dźwięcznym, baba zatem i papa dziś ojciec wtedy może matka zarówno, papu daje mama. Skąd na małpę, może to o mamkę chodzi? W każdym, elp również znaczył straszydło – małpę. Pokrewieństwo małpy w białym proste, przestawka + M, Aleph białym bykiem był, bóg Apis egiptski...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Są fajne programy do nauki pisania na klawiaturze... ech klawiaturze. Na laptopie pisze się trochę inaczej, mniej wygodnie. Zresztą wszystko to nic, bo teraz pisze się w telefonach komórkowych. A tak w ogóle, dobry tekst.   Pozdrawiam :)
    • Ten wulgaryzm to konieczne minimum, aby oddać charakter czasu i miejsca wydarzeń.    Dziękuję bardzo za wszystkie ślady zainteresowania, pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...