Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czasem dno.
Nie tylko czasem.
Prawie zawsze.

Rym, albo bezrym - oto jest pytanie.
Zachować rytm, czy rzucić go w diabły?
Jaką wybrać tematykę?
I o czym właściwie mówić,
gdy nie ma się nic do powiedzenia? - myślę,
bezmyślnie obracając ołówek
i składając setny autograf na zagryzmolonej kartce.

-Czy opisywać miłość Romea do Julii?
Jeśli kropla drąży skałę,
to czy strumienie brudnej wody spływające z Everestu
zostawiły Szekspirowi choć kamień na pocieszenie?
Czy życie życiem nieżywych jest dowodem przywiązania?
A jeśli nigdy nie żyli naprawdę?

-Więc może o życiu...
Tak, świetny temat! Trendy i ciekawy,
zwrotów akcji nie zabraknie,
ludziom się spodoba!
Tylko... co ja wiem właściwie o życiu?
Mniej niż żebrak przed kościołem o miłosierdziu chrześcijan,
i nie tylko, i tak dalej.

Tłukąc z bezsilnej furii w ściany
własnej podświadomości,
uciekam przed batalionem uzbrojonych po zęby banałów,
prosto w ramiona największego z nich-
egzystencji,
zaliczając tym samym kolejny obrót w grobie
ś.p. Weroniki Metafory.
Amen

Opublikowano

"Tłukąc z bezsilnej furii w ściany
własnej podświadomości,
uciekam przed batalionem uzbrojonych po zęby banałów,
prosto w ramiona największego z nich-
egzystencji,
zaliczając tym samym kolejny obrót w grobie"

to najlepsze.......pozdrawiam ;)

Opublikowano

Nożyce w dłoń
I strzyc ten wiersz...
[tytuł do kosza na wstępie]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Radziłbym bardzo dużo czytać! Widziałem gorsze próby napisania 'wiersza'. Wryć sobie do głowy to zdanie: myśleć nad tym, co się pisze a nie pisać to, o czym się myśli... Czytać, próbować i nie zniechęcać się. Wiersza nie pisze się na zawołanie. I nie można do tego w ten sposób podchodzić.

Pozdrawiam. R.
Opublikowano

Drogi Rafale!
Dziękuję ci za wskazówki. Postaram się jakoś ci to wytłumaczyć, zwłaszcza, że spora część tego wiersza jest w gruncie rzeczy bardzo dosłowna. Dlatego tytuł nadałem taki, a nie inny, bo wierszyk ten napisałem podczas analizy własnych błędów. Wiem, że w poezji należy starać się zawrzeć wiele uczuć w niewielu słowach, ale ostatnio jestem pod wrażeniem wierszy Szymborskiej, i to potem procentuje...:-) Co do twojej zasady - jest ona wskazówką dla fachowca ( którym ja nie jestem ). Wolę jednak spontaniczne zapisywanie uczuć z niewielką ilością obróbki w celu nadania odpowiedniego kształtu. :-)) Co do życia "naprawdę" - okay, można by i wyciąć, ale dlaczego mówisz, że miłosierdzie jest okropne?? :(
Ja jestem wierzący i praktykujący, a przechodzę obok żebraka jak obok powietrza ( i nie tylko ja). Taka jest brutalna prawda....

Wiem, że wiersza nie piszę się na zawołanie, ale na wenę też nie można czekać. Starałem się tylko wyrazić problemy i wahania, które temu towarzyszą. Dziękuję ci bardzo za szczerą wypowiedź. Na pewno nie zamierzam się zniechęcać!

Pozdrawiam serdecznie
Przemek :)

Opublikowano

za dużo zbędych słów bo zaczyna przelewać się w prozę. temat dobry, bo wielu z nas miewa lub miewało z taką bezsilnością kłopoty, tyle ,że ten wiersz to taki jej objaw.
popracować jeszcze nad tym i może cos będzie.
p.

Opublikowano

Droga Ateno!
Wiem, że słów jest dużo ( wyjaśnienie już podałem - chyba:))
Nie wiem co rozumiesz poprzez stwierdzenie "ten wiersz to taki jej objaw".

Pozdro!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



objaw bezsilności. pisanie dla pisania. czyli nie widzę tu takiego latajacego uniesienia charakteryzującego dobre wiersze dobrych poetów. ale myślę, że to jeszcze kwestia `przyuczenia`:)
p.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ...bez odwołań do klasyków – z tego miejsca oświadczam: pragnąłbym cię tak samo, gdybym był Seneką, Ezopem, miał wygląd potwora Frankensteina, czy samego Quasimodo! chciałbym, by rosnąca mi na twarzy broda Arystotelesa lśniła od twojej intymnej wilgoci, palce, którymi napisałem wszystkie starożytne teksty, baśnie braci Grimm, Pochwałę głupoty i powieści detektywistyczne, zanurzały się w twoje zagłębienia. niech moim, wnikającym w twoje piękno językiem mówią Attyla, Scypion Afrykański Młodszy i Ptolemeusz, w czujących woń twojej skóry nozdrzach klują się Tomasze z Akwinu, Markowie Aureliuszowie, a nawet sam Bernard Gui! chcę cię pieścić będąc Kantem i Wolterem, Tacytem i Magellanem, przytulać się po konfucjańsku (jakkolwiek miałoby to być). tylko ty się nie zmieniaj, nie odchodź w przeszłość. wiem! skaż mnie na dożywocie! przy sobie. nie będę czekać na wzruszenie procesu. myślowego. na zmianę decyzji. zabierz mnie stąd. na ile się da. chcę zwariować. prosto w ciebie.  
    • @ViennaP Dziękuję serdecznie i... odwagi! Nie gryzę. 
    • To miał być krotki list Lecz kto teraz listy pisze ? Dziś już nawet sny  Nie trafiają do mych skrytek   Jestem znów tylko tłem  Wypełnieniem na obrazie W ramach obcych szczęść  Stoję skromnie na regale   Jak mam uwierzyć że  Ktoś wyciągnie ku mnie dłonie  By rozgonić mgłę  Ze skroplonych zimnych wspomnień    Ref.   Przecież nie może być tak Że tylko ten jest świat  Przypadek szczęść kilku Zbiór marzeń bez szans   Bo przecież musi gdzieś być  Takie miejsce gdzie nikt Nie nosi pazurów  Nie szczerzą się kły   
    • w cieniu życie wyśnione jak sen którego nie było sterta nieprzyzwoitych myśli w których i tak nie utonę tak jak nie spadnę ze szczytu mojego ja  w nicość choroba to nie wojna raczej poligon tak dla zabawy  życie jak Ether niby coś wypełnia  a samotność to i tak pustka  w tęsknocie  a co jeśli śnię ten sam koszmar jak wymiana pingpongowa w życiu nie wszystko jest możliwe  ale kto wie może po śmierci Paddington będzie żywy w Londynie  zamalować wewnętrzny głos tak czarną farbą bym zaświecił czarnym światłem pokory przed snem kolejna noc i znowu dzień oby w łóżku  szmer życia zachichotał ze mnie  dając przed oczy fachowców tfu autorytety nawet  którzy nie znają odpowiedzi na te pytania  które samego mnie trapią w punkt  czy cień błyśnie świadomością własnej przestrzeni  i wróci na kartkę a słowo będzie  znowu tylko punktem  na koniec i tak zostanie tylko  Bóg?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ale, że tak do szpiku kości? i ślad nie pozostanie?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...