Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na czerwone czekam jak ognia
boję się nie patrzeć w tę stronę
widzę więcej po mojej winie
łatwiej ulegam pokusie

nie wyrosnę nigdy z zabawy
tej huśtawki znowu dostałam
unieś dłonie i zechciej
bym się do nieba podniosła
*
niebo kusi jak łatwy wierszyk
lotofagi tęsknię spokoju
sennością obiecam wytchnienia
z codzienności znoju i udręk

pomarszczona skóra nic kremy
Pinokio spłomieniał bez żalu
słucham wolnych dźwięków ospały
szumy wiatru wody zagrają

wiecznie młoda fantazja


Marlett i Sosna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja niestety też nie. nie rozumiem idei duetów autorskich w poezji. za krótka forma, żeby poskładać płynnie dwóch autorów w jedno. w wierszu PL jest rodzaju żeńskiego i męskiego, a mam też wrażenie, że kolejne wersy nie tworzą całości.

autorów pozdrawiam również ciepło
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rzeczywiści obrazy nie tworzę na pierwszy rzut oka całości
i wcale nie muszą.Wiersz napisany przez dwóch autorów.
Tym ciekawiej,że każdy inaczej widzi temat i każdy ma swojego pla.
Poza tym, proszę zwróć uwagę na tytuł.
Dziękuje-my!
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja niestety też nie. nie rozumiem idei duetów autorskich w poezji. za krótka forma, żeby poskładać płynnie dwóch autorów w jedno. w wierszu PL jest rodzaju żeńskiego i męskiego, a mam też wrażenie, że kolejne wersy nie tworzą całości.

autorów pozdrawiam również ciepło

Spiro!
to nie idea,chcesz wiedzieć -co?
Pewnie jeszcze coś z Adamem razem napiszemy:)))
Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Piotr Jasiński

lotofagi nie pozwalają zapomnieć mimo chęci
nie mają nic wspólnego z Weinbaum'em (ktoś ważny?)
raczej z Janem Kochanowskim

pointa - fantastyczna zabawa? trwa
fantazja jest niezbędnym elementem zabawy

Twoim fotoplastikonom
jest chyba niezbędna fantazja i pamięć

Opublikowano

zak stanisława

Marlett i Sosna tworzą oddzielne obrazy
chociaż blisko im do siebie (Sośnie tak się zdaje)
Twoje poczucie odrębności ich obrazów jest uzasadnione
nie są jednym
są blisko
takie jest ich wyobrażenie o zabawie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Lotofagi skojarzyły mi się z opowiadaniem Stanley'a Grauman'a Weinbaum'a
o takim tytule. Też fantazja (fantastyka).
Takie luźne skojarzenie.
A co do puenty to zgadzm się z nią jak najbardziej. ;)

Pozdrawiam autorów

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...