BlackSoul Opublikowano 30 Marca 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2007 Bólem jest, gdy na całe ciało wylewasz jad, wyciśnięty ze wspólnych kłamstw. Niedorzeczne obietnice bulgoczą na powierzchni tkanki. Skóra syczy. Rozrywa się dwuniciowe DNA czyli granatowo-czerwony kłębek wełny, skręcony w dziwny szlaczek. Nie mogąc wytrzymać, wbijam oczy w sufit, obijam się o ściany, wyje … do półnagiego księżyca. On jedynie zaostrza rogi, śmiejąc się z mojej mutacji . Miotam się rozżarzonymi nogami po cienkim materiale. Skóra kapie pod nogi, wżerając się w podłogę. Ślizgam się na własnych wymiocinach, które jak lawa wypływają z ust. Kwas żołądkowy i ziemniaki zjedzone na obiad, mieszają się z wrogiem . Połową sił jakie mi zostały, powołuje ręce do buntu. Rozdrażnione szukają wody. Na oknie dostrzegam bladożółty wazon z bukietem martwych róż. Zapomniałam je podlać – szlag. A ja tak kocham róże…nieważne. Rzucam się w jego stronę chwytając go grupą kości, które kiedyś przypominały aksamitne ręce. Unoszę go nad głową, przechylam i na głowę wysypują się martwe robaki. Wbijają się w pół zastygłą skórę. Idą na dno jak pokonane statki. W ostatnim geście zapalają się i płoną. - Płonę! Jestem żywym ogniem. Dzieckiem Boga, który zamiast mnie ugasić, podsyca Ogień! Upał staje się nie do wytrzymania. Ciśnienie rozrywa żyły. Dwustustopniowa krew wybucha jak gejzer, przemalowując sufit. Oczy, niedawno piwno-brązowe bez skazy na powiekach, rzadko płaczące … zalewają się wrzącym osoczem. Nie mogę nic zrobić. Mózg, działa już na ostatniej zapałce uświadamiając mnie, że nie ma ucieczki. Rozkład jest obowiązkowy, przeprowadzony bez znieczulenia na otwartym sercu. Ono wygląda spoza błyszczących żeber. Uderza coraz wolniej. Nie przepływają przez nie ani czerwone krwinki, ani składniki odżywcze. Zostało opuszczone i zagłodzone. Stara się po raz ostatni zabić ... nie może … W wyjącym krzyku umysłu; który jak złapany ptak doznaje szoku widząc ludzkie twarze, zastygam. Niedawno rozszalałe oczy, zapadają w senną cisze. Upadam, roztrzaskując czaszkę o ziemię.
MARCEPAN 30 Opublikowano 30 Marca 2007 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2007 Twoja twórczosc przypomina mi wiersze Baudelaire`a. Jestem na tak.
BlackSoul Opublikowano 31 Marca 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2007 Dziękuję za takie miłe porównanie :) przeczytałam dwa wiersze i ... to jest TO ! :) pozdrawiam
MARCEPAN 30 Opublikowano 31 Marca 2007 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2007 Miło mi, że na coś się przydałem :)
Anielica Śmierci Opublikowano 9 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2007 Drastyczne i wstrzącające. Jak zwykle bardzo misie. [Oh, jak ja okropnie długo tu nie byłam!]
BlackSoul Opublikowano 9 Kwietnia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2007 No właśnie !! !! Długo ... ! Co się z Tobą działo?Proszę mi się tu szybciutko tłumaczyć! :) :P Mokrego ;) :P :*
Anielica Śmierci Opublikowano 9 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2007 Lenistwo i do tego brak odpowiedniego sprzętu _-_ Za mokro! Przydalaby się witamina C. Dyngusa ;) :P :*
Katarzyna Brzezińska Opublikowano 19 Kwietnia 2007 Zgłoś Opublikowano 19 Kwietnia 2007 półnagi, bladożółty, szlag, nie do wytrzymania, dwustustopniowa, spoza - tak pisze się te wyrazy. Dużo błędów, jak na tak krótki tekst. Czyta się przyjemnie, z ciekawością tego, co będzie dalej Płynna, fajna narracja. Podoba mi się :)) Pozdrawiam Kasia
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się