Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nieustannie ranię słowa o twoje milczenie
dziecinnie naiwne cielesne formy abstrakcji
czepiające się kurczowo moich palców
zanim je cisnę o zimny katafalk

broczą znaczeniami plamiąc ubranie
puchną absurdalnie zatracają krawędzie
wciąż ufne tłoczą się na ustach
błagając o ciszę i bezpieczny powrót

nie wracają

papier ślepy i głuchy nie pozna ich nigdy
choć będą szukać twoich oczu
kresu wędrówki czarnego jak one
żarłocznej niemej pustki czyśćca martwych słów
celu który im przeznaczyłam

i nie wiem kto bardziej zawinił
ty sztylet
czy ja lady makbet


[sub]Tekst był edytowany przez joaxii dnia 18-03-2004 12:50.[/sub]

Opublikowano

Mnie też się podoba. Tytuł trochę wydaje się na wyrost , ale przepraszam, jeśli tego nie czuję , co winnam.
Pierwszy wers jak najbardziej, zwiastuje coś dramatycznego i słowa nie zawodzą, są bardziej ostre niż sztylet.

A.

Opublikowano

Dziala na mnie pierwszy wers i ostatnia zwrotka - tam piszesz o sobie,

Wnetrze tego wiersza brzmi jak wyliczanka probujaca opisac "slowa" z pierwszego wersu - jakby napisane juz o czyms innym niz o Tobie. Ten fragment ma logike chronologiczna - najpierw sie "chwyta", potem "ciskasz" tym, wiec "broczy"..ok. Ale to jakby zmiana tematu - mi nie pozwala sie to wczuc.

W Twoich wierszach podoba mi sie to, ze jest tam zawsze wiele spostrzezen poruszajacych wyobraznie i ladny styl.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...