Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zabrakło pomysłów na trwanie
pieniędzy, pieniędzy wciąż mało
a gdyby tak olać to wszystko
czy coś by się stało, kochanie?

po prostu dwa tanie wina
i ławka w parku ta sama
i niech się babuńcie peszą
niech mają mnie za chama

bez bluzki jak bez orderu
a w armii naszej syf kasza
na stałce biegnę do ciebie
bo kocham ciebie Natasza

i znów policja się pyta
czy nie za wczesna to pora
żeby w niedziele rano
pić z ukochaną jabola

pan panie władzo mnie wali
pan to nie żandarmeria
i tak pijemy dzień cały
niech pan nie będzie w nerwach



a gdy już w łeb się stukniecie
cóż on ze brednie układa
to powiem wam, że o piciu
najlepsze wiersze się składa

a kiedy któraś chcieć będzie
winko mi zafundować
to już od razu ostrzegam
gdy piję – nie lubię całować

Opublikowano

Zgadzam się z Tobą w 100% najłatwiej i najfajniejsze wiersze
są o nadużywaniu i o stanie wskazującym na...:)) Też niedawno
tę prawdę odkryłam.No cóż od rana mam dobry humor!!!!
Pozdrawiam :)))

Opublikowano

dawne to były czasy...szkoda że juz niemoge wszystkiego olewac,ale...oj sentymentalnie mi sie zrobiło...fajnie:)

Opublikowano

śmiech?

ryk śmiechu!!!

przypomniało mi się - ławka, ona i ja siedzimy wygodnie
ona łyk jabcoka - ja dwa łyki (te 30 lat temu to mogłem)
podchodzą dwaj niebiescy
- Nie za wcześnie
pytają grzecznie
na to ja niegrzecznie
- Czterech panów ale jak wstanę to rozpędzę to zgromadzenie!
jeden z nich powiada:
- Chodźmy Stasiek po lekarza! Facet widzi podwójnie.

:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+:)+

Opublikowano

Fajny wiersz i klimat... i (wow!) - rymowany. Pana Jabu też wspominam sympatycznie. A pisanie o używkach to faktycznie prawda. Kiedyś nawet podejrzewany byłem o alkoholizm z powodu nadużywania tego tematu.
Pozdrawiam.

Opublikowano

dobre. wiersz, nie wino. takiego wina nie lubię. a takie wiesze bardzo!

przypomniała mi się opowieść (z poprzedniej epoki) znajomego:
Milicjant 1: Dowód osobisty!
Kolega: Prroszze (eep)
Milicjant 1: Obywatel nie pracuje?
Kolega: Niee (eep, eep)
Milicjant 2: A to czemu?
Kolega: Nie mogę w tym kraju znaleść pracy w zawodzie...
Milicjant 1: Obywatel kim jest z zawodu?
Kolega: TORREADOR!!!

Opublikowano

Zajrzałem i od razu lepiej się zrobiło. Nie mam na razie czasu na indywidualne odpowiedzi, powiem tylko - ja piję :).
A wiersz ma cieszyc i bawic, zresztą ławka jest skąninąd miejscem kultowym, jak i kto na niej siedzi, i co się na niej robi.
Jeszcze zajrze.

Opublikowano

Ewo - oczywiście, że tak, szczegolnie że brakuje w nich morału :)

En'ca Minne - zawsze o starych czasach się mówi, że są lepsze, ciekawe czemu...

Adamie - anegdotek można by kilka znaleźc, ostatnio się chichram patrząc jak policja łapie staruszki z jamnikami, a chowa się po krzakach jak widzą chłopaków z rottwailerami.

HAYQ - a czemu nie? Porymowac zawsze można :)

Piotrze - to pisaj, pisaj, zobaczymy, kto lepsiejsze pijackie wersy ułoży.

Stasiu - to na zdrowie!

Spiro - epoki się zmieniają, zwyczaje - nie.

Dziękuje za wpisy, ja oczywiście się cieszę, a tym bardziej, że żadne moralniaki nie wpadły z morałami.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

---> a wiersz cieszy , cieszy owszem
końcówka jest fajna "gdy piję – nie lubię całować"---> takich chłopców to ja lubię

ps. dawno tego paskudztwa nie piłam
mi najbardziej smakował Węgrzyn :)))
Opublikowano

Górówko Meduzo - na tym polegał problem nastoletnich miłości, bo chłopacy zwiewali popijac, a nie tam obcałowywac się ciągle. A co do jakości trunku - nie wiem, ja lubię z mineralną szczególnie. Fakt, ze już nie te lata, ale rekord zakupionych i skonsumowanych win wynosi 80.

MAEA - to miło

Marlett -ech, więcej kłopotu czasem niż tej radości ;)

Dzięki i pozdrawiam.

Opublikowano

Jeśli można dorzucić coś od siebie to...heh uśmiałem się przy tym wierszu od groma:). A ostatnia zwrotka to szczyt wszystkiego-mało nie zeszłem od braku tlenu tak hihotałem:).Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



było może jest takie wino warka strong (gazowane) do tego nie trzeba Michale minerałki:)
oj uginały sie od tego nogi:)

a co do taniego wina, to kiedyś zostałam takim trunkiem poczęstowana pod sklepem urokliwym, a jakże w Beskidzie Niskim. Autochtoni naleli sobie normalnie a mi się dostało 1/3 porcji. Od razu uprzedzili moje pytanie, bo widzieli po minie żem oburzona
że niestety oni po tym głupieją
ale baby to głupieją trzykrotnie
stąd i ta porcja
żeby głupota się wyrównała

pozdrawiam i kończę to wspominanie :))))
Opublikowano

p. Witoldzie - no cała prawda przecież płynie z tej puenty. tylko się o niej nie mówi głośno :)
Dzięki za wizytę

Górówko Meduzo - ze wspomnień, to jako młodzieniec poszedłem ze starszym kolegą właśnie na winko, wchodzimy do sklepu, on mowi - "dwa wina poproszę", pani liczy za butelkę, a on - "nie, nie wypijemy na miejscu". Druga anegdota dotyczy denaturatu - dwóch znajomych sobie popija, jeden wytrawny pijacz, drugi po raz pierwszy bierze ten plastikowy kubek do ręki i patrzy na niego. A ten wytrawny rzecze - "pij szybciej, bo ci kubek przeżre"
itd, itd :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97  Rozumiem. A moje osobiste doświadczenie jest takie- kiedyś puścił plotkę- ohydną nieprawdziwą i co? Jak udowodnić- hej nie jestem wielbłądem. Każda plotka ma to do siebie- że coś się przylepi. I jak z tym żyć? Wiem, sędzia dał sobie radę- wygrał nawet w Trybunale Praw Człowieka. Jest osobą publiczną więc musi z definicji gruboskórny, i zna prawo bardziej niż kto inny- przepraszam  za kolokwializm- zwykły.   Jesteś zła albo coś- i co jak dalej się bronić? Bo ktoś nie mając nic- dowodów ot tak-  bo kogoś się może nie lubi. I co dalej?  A to się ciągnie- plotki i pomówienia uderzają i są. Przepraszam za osobiste wywody. A to co napisałam w odpowiedzi dla @Migrena nie jest doniesieniem medialnym- jest faktem. Aby nie być gołosłowną przytoczyłam linki- jak inaczej uczynić
    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...