Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ulica, Kornacka od zawsze śmierdziała szczynami.
Przeganiając, co bardziej wybrednych. Mówiono na nią
Afryka albo raczej dzika jak Afryka, gdzie namiętność
urosła do rangi kurestwa, ale to napawało mnie dumą.
Byłem niczym kometa w zaciśniętych rękach, wrastając
w bramę na podobieństwo mosiężnej jaszczurki.

Wtedy jeszcze wierzyłem w słowa, które trawą
wychodziły z cegieł. Nawet zdążyłem się zakochać,
przykładając głowę do podłogi. W coś trzeba było wierzyć,
choć obcość już była mi znana. Często w nadgryzionych
wargach lub na wystukanych rytmach, nie swoimi pięściami.

Nieraz też przychodziło marzyć, przechodząc suchą nogą
po zatopionych wyspach. To tak jakby poczuć, że odrywam się
od ciała. By pozostawić po sobie wygniecione miejsca

(gdyż każdy krzyk jest mądrością,
dopóki nie opuści gardła)


i zalotne zacieki.

Opublikowano

usunełabym z końca te "zalotne zacieki" moim zdaniem zupelnie niepotrzebne dopowiedzenie, bez tego byłoby lepiej, poza tym to lekko banalne, cały text znakomity, ostatni Twój text wyróżniłam sobie i czytam go często, bardzo odpowiada mi Twoje pisanie, trafia idealnie w moj gust poetycki, gratuluję raz jeszcze, bardzo dobry wiersz!

serdeczności :*

Opublikowano

Mnie też się podoba, trafia, co najważniejsze. W pierwszej strofie, dzika afryka - zgrzyta mi ten rym, można by znaleźć z pewnością jakiś synonim by się nie rymowało, ale to juz w gestii pana. "W coś trzeba było wierzyć,
choć obcość już była mi znana" to jest dobre. Nie ma się właściwie, czego czepiać. Chyba przejrzę pana wiersze, bo przyznam się, że nie pamiętam bym coś czytał wcześniej.

Pozdrawiam

Opublikowano
Wtedy jeszcze wierzyłem w słowa, które trawą
wychodziły z cegieł.
-to znakomite.

co do przecinków - Pansy ma rację,
trzeba to uporządkować.

wierszyk porównałbym do dobrej prostytutki -
wszystko fajnie, ale na jeden raz.

pozdrawiam
/j

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Chwała i cześć należy im się na wieki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Arsis «fantastyczna wizja stworzona przez nadwrażliwą wyobraźnię» źródło SJP Zawieszenie pomiędzy nieważkością a nicością. Narracja i akcja jak w niemym filmie, przyciąga pomimo braku dźwięku i głosów.  Pozdrawiam
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...