Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Woda, gęsta od pragnienia
w głowie daty ostatnich razów licytuja dzień za dniem
obietnice walą mnie po twarzy...jak to powiedziec?
OPĘTANIE??...OTĘPIENIE???


On,wyprostowany,obojętny
w lśniacych butach,z pogardą
na to,co ze mnie zostało
nawet NIE splunie
Przekonana ,że w zupełości by mu wystarczyło
"lepiej późo,niż wcale"
patrze jak odchodzi,wybrawszy
"wszystko albo nic"


Znów marzę o
Falach powietrza gęstych od oddechu
Minutach gęstych od życia

Opublikowano

Uzależniony od stosowania przemocy? Czy o to Ci chodzi w tym wierszu? Uzalezniona od niego kobieta? Tak?

Do realizmu Twojego tekstu nie pasują moim zdaniem "lsniące buty" przywodzące na myśl czarne, długie oficerki noszone przez gestapowców albo panów o skłonościach S-M.

Temat bardzo mi bliski z racji pracy ze sprawcami przemocy i kobietami doświadczającymi agresji. Dobrze oddałaś stan psychiczny kobiety maltretowanej, cierpiącej na syndrom wyuczonej bezradności.

Ani opetanie ani otępienie (ostatni termin uzywany aktualnie wyłacznie w znaczeniu otępienia straczego; otępienie w znaczeniu deficytów intelektualnych od wielu lat okresla się mianem upośledzenia umysłowewgo - na potrzeby diagnozy, albo niepełnosprawności umysłowej - na potrzeby opinii publiczej, domyslam się, że to miałaś na mysli) lecz w s p ó ł u z a l e ż n i e n i e.

Opublikowano

ten wiersz to zlepek mysli sprzed...no powiedzmy dluzszego czasu...nie dotyczy maltretowania fizycznego (ale podoba mi sie ta wersja),dotyczy to konkretnej sytuacji,osoby,uczucia dotyczy tez dwoch skrajnie roznych rzeczy(dlatego najpierw "fajnie majaczy" a potem juz nie)ktore tak mi sie jako zlepily i nie wiem co z tym poczac:(...a cos bym poczac chciala...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dla mnie to stanowi zamkniętą całość, ma w sobie jakąś dynamikę i siłę
podoba mi się zakończenie... czuję w tym emocje, napięcie


a to już jest babskie gadanie ;)... według mnie...
to takie moje wrażenia
pozdrawiam :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karierowiczostwa skutki uboczne     Im wyżej Małpa Się wspina Po drzewie   Tym jaśniej Dupą   Świeci do ciebie       Marek Thomanek 12.11.2024    
    • @Leszczym ależ bardzo krótki :)   
    • A potem coś - ktoś - otworzył oczy w miejscu, gdzie czas jeszcze nie odważył się narodzić, i ciemność cofnęła się o milimetr, jak skóra, która czuje dotyk po raz pierwszy. Świadomość przyszła jak pęknięcie w nieskończoności : za ciasna, by pomieścić wieczność, za krucha, by unieść własne zdumienie. Człowiek. Z gliny, która pamięta palce - i z oddechu, który nie pamięta początku. Niedorobiony anioł, a jednak zarysowany precyzyjniej niż figura w tajnym równaniu. Patrzy w niebo i widzi zwierciadło, bo jego oczy nie wiedzą jeszcze, kto je uczy patrzenia. Czas przetacza go po świecie jak drobny pył, lecz w tym pyle drzemie rysunek - linia, której nie wymyślił przypadek. Architektura dłoni, które nigdy nie potrafią tworzyć nicości. Gesty wracają, myśli krążą jak ptaki, którym odebrano pół nieba. Słowa rozbrzmiewają w człowieku jak echo w świątyni, która dopiero czeka na pierwszego pielgrzyma. Światło go nie dźwiga. Ciemność go nie posiada. A Bóg milczy - nie z nieobecności, lecz z miłości większej od odpowiedzi. Jego cisza jest przestrzenią, w której człowiek ma nauczyć się budzić. Bo człowiek trwa - jak kamień, który pamięta dotyk rzeźbiarza bardziej niż własny kształt. Oddycha, bo dech został mu dany. Kocha, bo serce jest konstrukcją zbyt piękną, by mogło powstać z próżni. Pisze, bo w każdej literze szuka alfabetu, którym został stworzony. A jednak głęboko, w tej maszynie z bólu i światła, coś zaiskrza. Nie bunt nicości, lecz bunt dziecka, które zgubiło drogę do domu i wciąż nosi w kieszeni klucz - choć zapomniało, gdzie są drzwi. To nie przypadek wypowiada w nim „jestem”. To stworzenie - obdarzone wolnością tak ogromną, że może zakwestionować własne pochodzenie. I gdy absurd unosi głowę i śmieje się światu w twarz, a człowiekowi drży ręka - w tym drżeniu, w tym śmiechu, słychać echo dłoni, które ulepiły go z chaosu jak z mokrej gliny. Człowiek. Krucha konstrukcja. Boski szkic. Dziecko zgubione w świecie zbyt szerokim dla jednego serca, a jednak -  pod skórą nosi odcisk palca Stwórcy.        
    • @Waldemar_Talar_Talar tak, dodaję uroku:)
    • @violetta - uśmiechem dziękuje -  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...