Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Trotuar wspomnień


Rekomendowane odpowiedzi

2007-03-07
…ilekroć wracam, obrazy z przeszłości powracają……

mijając kolorowe dywany
pieścił
sentymentalny zapach maciejki
unosił radością oczekiwania

teraz
bezpłodny kasztanowiec
nagimi ramionami
tuli strażniczkę wiedzy
o turkusowych źrenicach

oszronione szklane oczy
patrzące bez wyrazu
cementowe usta
wykrzywione grymasem ruiny

wytarty stopami czasu
trotuar wspomnień
rozpłynie się o świcie

Tristan350

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale muszę zaznaczyć kilka wad w Twoim wierszu, które dla mnie są rażące.
Już na samym początku : Ty wracasz, a obrazy powracają. Straszne powtórzenie.
A zakończenie? Zbyt szybkie, nagłe, nie niesie ze sobą nic ciekawego. Wrażenie po przeczytaniu jest takie: rozpłynie się i już. A na chwilę dłuższą w myślach nie zostaje żaden morał, żadna myśl przewodnia.
I mnóstwo niedomówień. Niedoimówień, bo nie są to zamierzone zabiegi, które mają pozostawić wyobraźni czytelnika pole do popisu.Co pieścił, jaki bezpłodny kasztanowiec?
Niestety, Twoj wiersz mnie nie przekonuje. Ani ten ani żaden inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętasz co piszesz w komentarzach o powtórzeniach?"…ilekroć wracam, obrazy z przeszłości powracają……" -owszem słowo "wracam" i wyraz "powracają" nie są dokładnie tym samym ale "powracają" powstaje właśnie od słowa "wracam" które jest jego bazą. Ma tu miejsce zatem coś na kształt powtórzenia. Nie ukazuję tego przykładu tak dla zasady żeby wytknąć Ci niekonsekwencje postępowania lecz dlatego iż owe zjawisko razi mnie w tym wierszu-psuje moim zdaniem początek. Może warto zamienić któryś z tych wyrazów innym, albo jakąś frazą? Proponuje-...ilekróc znów się tu pojawiam, obrazy z przeszłości powracają...".Możliwości jest wiele to tylko jeden przykład.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boginka Lilith zacznę od tego ,że to co zaczyna się od... i kończy się... nie jest częścią składową wiersza, to jest moja osobista myśl, i naprowadzenie czytelnika na tok myślowy, tak więc powtórzenia tu może są zasadne.
Więc zastanów się--->"pieścił
sentymentalny zapach maciejki"--->masz tu odpowiedź jasną jak2x2, jeśli czyta się wiersz nie wsłuchując się w treść, to ślizgasz się po falach nie czując wody.Rozłożę Ci więc na czynniki pierwsze.
"pieścił"-->delikatny dotyk,coś sprawiającego radość.
"sentymentalny zapach maciejki"-->coś z przeszłości do czego wraca się z nutą smutku, że już minęło, "zapach maciejki"--->kwiat który wydaje swój zapach tylko nocą
"bezpłodny kasztanowiec"-->nie mogący mieć potomstwa,nie zdolny do zapłonienia,"kasztanowiec"-->drzewo liściaste,owocem są kasztany,-->"bezpłodny"--->użyty jako przenośnia,spójrz na czasy, czas teraźniejszy, czyli jest nagi, nie ma owoców, kasztanowce kwitną na przełomie maja,wydają owoce, teraz jest inna pora roku,więc jest bez liści i owoców.
lepiej by brzmiało "Drzewo kasztanowca bez liści i kasztanów"--->moim zdaniem bezsens.
Wnioskuję z tego że Tobie wiersz musi być prosty jak drut, przeczytać zapomnieć,nie wgłębić się w treść,zero samodzielnego myślenia, wszystko wyjaśnione?Może się mylę?ale tak to widzę.Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tristian, zdaję sobie sprawę, z tego, że miedzy trzykropkami jest to twoja osobista myśl. Nie uzasadnia to jednak powtórzeń. Bo sam twierdzisz, że "może są uzasadnione". Czyżbyś nie był pewnien?
Tristian, wybacz, doskonale wiem, co to jest kasztanowiec, i że kasztany, to jego owoce, nie musisz mi mowic takich rzeczy. "pieścił" jest wstawine bez składu ładu, "zapach maciejki" nie "pieścił" tylko jak sam piszesz "unosił radośćią oczekiwania".
Wiersz "nie musi być prosty jak drut". Oczywiście, ze nie. Ale powinien mieć chociaż odrobinę sensu, czego mi brakuje w twoich wierszach. Wiersz nie służy do czyatnia i zapominania. Trzeba umieć napisać go tak, aby inni mieli przyjemność z jego analizowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boginka
1."I mnóstwo niedomówień. Niedoimówień, bo nie są to zamierzone zabiegi, które mają pozostawić wyobraźni czytelnika pole do popisu.Co pieścił, jaki bezpłodny kasztanowiec?"

2."pieścił" jest wstawine bez składu ładu, "zapach maciejki" nie "pieścił" tylko jak sam piszesz "unosił radośćią oczekiwania".

zacytowałem dwie wypowiedzi z twoich komentarzy

"
mijając kolorowe dywany
pieścił
sentymentalny zapach maciejki
unosił radością oczekiwania
"--->to jest oryginalny teks,Zanalizuj więc."mijając"-->czyli przechodząc obok czegoś,
"pieścił
sentymentalny zapach maciejki"-->czas przeszły czyli kiedyś, co już minęło.
"unosił radością oczekiwania"--->czyli że znów jak będę tamtędy szedł poczuje ten zapach
Sens wyjaśniłem Ci w poprzednim komentarzu,zagłęb się w treść, mijam coś co przypomina mi dawne wspomnienia,mijam to teraz czyli w innym czasie,powracają myśli,czy to tak naprawdę ciężko zinterpretować?czy tylko to jest odgryzanie się za krytykę?
nie każdemu musi się podobać,cieszy mnie sprzeczność odczuć, wtedy wiem że jest ciekawy,nie ma jednakowej opinii, czyli każdy dostrzega w nim coś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Kwieciście - inplus.  Pozdrawiam. 
    • tak długo tylko czekał lecz było nie warto w końcu mu czasu zabrakło
    • zmęczony zimowym obrazem przymrużam na chwilę wzrok grzejąc się ciepłym widokiem majowych sadów pól oraz łąk lecz ktoś przerwał ten stan mówiąc zamiast się tak gapić lepiej idź dołożyć do pieca marzeniami się nie ogrzejesz a ja zdziwiony tym bardzo zacząłem się głośno śmiać z tego że ktoś tak trafnie oddał w mą stronę strzał
    • na stos rzucone życie drugiego człowieka  za inność zazdrość  i poprawność  pospólstwo dookoła  wędzonki  żąda    miał buty nie do pary dziurawe skarpetki  ale urok amant wdzięczyły się do niego  dziewczyny nie potrzebował amfetaminy    do tego wolno myślal na niewiastach nie przestał  był autentyczny bo potrafiły być krytyczny  prawa fizyki nie były mu obce to sprowadziło go na manowce    miał nawet karierę w światowych mediach  I tego było za wiele zamiast rodziny żył wesele  nie ustatkował się kochał się kochać z wzajemnością    do tego otwarty i empatyczny trochę liryczny  zawsze wrzało gdy pojawiał się w Towarzystwie  utracjusz arogant a mogło być tak sympatycznie    wszak mógł głosować na prawą centrum lub lewą stronę  a on punktował jednych i drugich tych trzecich też tego za wiele naraził się tym tak nielicznym decydentom    co młodzi piękni i tak moralni jak łza czy kryształ idealni  nie mieli dowodu szukali cudu i na nic ich śledztwa  uciekli się do barbarzyństwa jak każda nacja sąsiedzka    I tłum już krzyczy i telewizja zabić zabić lecz tak by czuł  powstała  w mig  ponad-podziałami antyczłowiecza koalicja  bo za żywota za swoje życie on nam zapłaci    być tak nie może by kończyć szkoły i nie umoczyć choć raz  I nie było obrońcy każdy był katem i każdy widzem  wybrali miejsce jego kaźni czarną stolice udręki jego    miedz stawem góra i lasem na polu kawałku ugoru  nic specjalnego lecz dobrze widać z wody i z góry  z pól dookoła akcja będzie kręcona 45 kamer zabrali    stos płonął długo on nawet nic już im nie powiedział  wszyscy zawiedzeni lecz zadowoleni bo nie ma to jak  być zadowolonym nie robiąc nic żyć i grupę chwalić     
    • Niepoetycko, z wnętrza spektrum   Za dużo… Trzeba jakoś zmysły ponaprawiać; Na szczęście jest fotochrom i czapeczka z daszkiem, Do tego wygłuszacze - świetne są, naprawdę; Troszeczkę tu posiedzę i dokończę zaraz.   Już jestem, rzeczywistość często mnie rozstraja, I muszę tak jak wyżej, chować się, wybaczcie. W zasadzie mógłbym o tym zrobić jakąś fraszkę, I spisać, jak od bodźców ciągle się odganiam.   Lecz jeśli mam być szczery, preferuję sonet, Bo w uporządkowaniu trzymać lubię światy. Kolejno, tytułami są tu ustawione,   Bym umiał, w razie czego, na właściwy trafić. Z półeczki o kosmosie zaraz coś wybiorę, By przenieść wyobraźnię aż do gwiazd i mgławic.   ---
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...