Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie słyszałem o dokonaniach pana Lagrange’a albo Rolle’a

co z tego że nie znam
wszystkich rozwiązań
przecież nie domaluję sobie z tego powodu wstydu
od tego są inni

idę do lasu pod wiatr
szkoda że nie ma z kim

*
„może chcesz porozmawiać gdzie indziej
wbrew pozorom brak tu świeżego powietrza”

„dobrze ale potem opowiem ci o Lagrange’u i Rolle’u
musi być kompromis"

*
wiesz
przyznaję się
przez tę matematykę odbiło mi
ciebie

10.III.07r.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to powinno wyglądać tak:

odbiło mi przez tę matematykę
(i) ciebie


więc nie wiem czy zmienię szyk.
dzięki niemniej jednak.czy mogę liczyć na coś jeszcze?
pozdrawiam :)
Opublikowano
Stanisławo
rozumiem...dziękuję.
Cieszę się.Skoro Ty uważasz,że zmiany nie potrzebne,to zostanie tak,jak jest :)
Pozdrawiam.

jacek sojan
cieszę się,że wiersz zainspirował.Dzięki za wgląd.
Pozdrawiam :)
Opublikowano
Kto mnie wołał, czego chciał?
zebrałem się, w com ta miał

(prawdopodobnie Wernyhora z "Wesela" ;)

Domalowywanie sobie stydu i iście do lasu (pod wiatr ;) z niemakim - są dziecinne, zwłaszcza w kontekście odwołań do dokonań PP. (a'propos - czy nie warto dać gwiazdeczki z przypisem pod wierszem kto to panowie L & R i dlaczego?).
Użycie "..." sugeruje cytaty z kogoś, a to chyba tylko dialog, a jedna z wypowiedzi może być utożsamiania (chyba) z peelem wiersza, więc jakby cytat z siebie?
"świeże powietrze" powinno wynikać z czegoś, może np. z lasu (ale nie tak pokombinowanego "podwiatrem").
Końcówka bardzo. i do niej trzeba układac resztę wiersza, więc nie może być za długi, żeby nie "zasłonił" pointy.
b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Racja,oto przypis :
Joseph Louis Lagrange (ur. 25 stycznia 1736 r. w Turynie, zm. 10 kwietnia 1813 r. w Paryżu) – włoski matematyk i astronom, pracujący we Francji i przez dwadzieścia lat w Berlinie dla króla pruskiego Fryderyka II.

Michel Rolle(ur. 21 kwietnia 1652 r. w Ambert - zm. 8 listopada 1719 r. w Paryżu) to francuski matematyk. Od 1685 był członkiem francuskiej Akademii Nauk w Paryżu. Jako pierwszy podał metodę wyodrębniania pierwiastków równań algebraicznych (twierdzenia Rolle'a z 1691). W początkach XVIII wieku skrytykował oficjalnie rachunek różniczkowy Leibniza.

(z http://pl.wikipedia.org)
Cudzysłów miał sugerować dialog.Wiesz chyba jeszcze pomyślę nad nim.
Dzięki :)
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • myślę o tobie całym ciałem  o niej o nas dzień i noc   płynę za tobą całą sobą  bez przerwy na wytchnienie    świecę srebrem przegubów  otwartego pocałunku    z każdym oddechem uda nabierają drżenia  z każdym zbliżeniem usta czerwieni             
    • Gdybym miał wybierać po prostu nie urodziłbym się nigdy. No, ale gdybym jednak był zmuszony bo karma, przeznaczenie, jakiś bóg; wymyśl sobie powód; to zmieniłbym nie jedno, ale dwa wydarzenia ze swojego dzieciństwa. A już dalej poradziłbym sobie ze wszystkim. No, ale jednak się urodziłem, jednak doświadczyłem i wcale sobie nie poradziłem. Tak mi się kiedyś wydawało, że prę do przodu, że  będzie lepiej, ale życie po wielu latach kazało mi zweryfikować to "wydawanie się".  Gdyby te dwie rzeczy się nie wydarzyły, to...  Rozmyślania przerwała... cisza...  Głucha, niema i mroźniejsza niż arktyczne powietrze cisza.  Ostrożnie przesunąłem palec na spust Raka. Nie odbezpieczam, bo nigdy nie jest zabezpieczony. W tym świecie nie ma czasu na zastanawiania się i ostrzeganie kogokolwiek o intencjach; Albo ja, albo oni, albo zmutowana natura.  Nie otwieram oczu, bo noc jest tak ciemna, że nie widać nic na wyciągnięcie ręki. Staram się nie poruszyć pod plastikowym brezentem, żeby nie zaalarmować nikogo i niczego jakimś szelestem.  Leżę na prawym boku. To trochę niewygodnie, żeby pomóc sobie na czas bronią palną, ale kiedy leżę na lewym to słyszę bicie własnego serca... Taka ciekawostka.  Bardzo uważnie wsłuchuję się w ciszę. Jak to się stało, że nagle nie ma najmniejszego podmuchu wiatru?  Pieprzone zbiegi okoliczności. Nienawidzę tego bo wiem, że to początek kolejnych kłopotów. Zawsze jest tak samo, najpierw jest cisza albo w otoczeniu, albo w umyśle a później trzeba działać i to nie w rękawiczkach.  Jest!  Wyławiam delikatny szelest z głuchego mroku. To nie człowiek, ludzie są bardziej hałaśliwi, ale to wcale mnie nie uspokaja, bo na człowieka wystarczy jeden strzał z broni, ale nie na te bestie! Tak jakby wiedziały, że w smolistej ciemności nie da się celować...  Nie ruszam się. Czekam aż poczuję oddech na twarzy i ten cholerny smród...  Czekam...
    • i stale o tym zapominasz że przecież tutaj jesteś po coś "Panie to nie jest moja wina" dotykasz mnie swym ciężkim losem   pewno o Hiobie zapomniałeś swe dywagacje tocząc marne tylko przypomnę "bez Jego zgody z głowy najmniejszy włos nie spadnie"   pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      odbieram jako jedną wielką metaforę rymy męskie sugerują że to może być piosenka   Pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      powoli się uzależniamy aby rozjaśnić ciężki umysł jakże ciekawsze takie granie gdy niesie człeka uśmiech pusty   bez dopalaczy narkotyków seksem antrakt opanował konamy w tym diabelskim krzyku plując przekleństwem a nie słowem ... Pozdrawiam uzależnienia w twórczości - temat kolejnych rekolekcji
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...