Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na zakrwawionej asfaltem twarzy, spuchniętej przerażonym wrzaskiem
Wydobywającym się z krtani łapiącej potrącone dziewczęce ciało ulicy...
Szukam Boga

Na szerokich kartach historii, w nienażartym ogniu stosów;
W płonącej przykładem okrucieństwa wojnie...
Szukam Boga

W nieustępliwym bełkocie prostego księdza,
Pod ciężarem chwilowych watykańskich przykazań...
Szukam Boga

Gdzieś między nadpoetycznością szczytów, w różnorodności kosmosu,
Niepodobnego do ludzi...
Widzę Boga

Opublikowano

hmmm...tak...też kiedyś szukałam...czy znalazłam to już zupełnie inna sprawa. może dlatego końcówka mi się nie podoba,czy jest zbyt dosłowna?może po prostu wolałabym poprzestać na szukaniu:) Oczywiście to nie mój wiersz ale osobiście radziłabym zmienić coś w zakończeniu. sama przeczytam jeszcze kilka razy, ale końcówke ominę:)pozdrawiam Agnieszka

Opublikowano

Bardzo ciekawy utwór. Trafia bezproblemowo do odbiorcy. Potrzeba szukania Boga, bardzo klarownie odbita w dążeniach autora nasuwa nadmiernie dręczące pytanie, ale poeta ???? Czy on widzi Boga? Bardzo mi podoba się ten utwór, naprawdę głęboki... Jedynym błędem, o jakim już wspominali wyżej, to brak "poezji" w ostatniej strofie.
"Gdzieś między nadpoetycznością szczytów, w różnorodności kosmosu,
Niepodobnego do ludzi..." - tu jest dobrze
ale: "Widzę Boga", to niezbyt ładne zakończenie. Więcej poezji, a efekt będzie zdumiewający (mniej dosłowności, niech zakończenie będzie puentą, zawartą w zagadce) :)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Tak jak Ty - debiutuję na tej stronie, możesz więc w ogóle nie przejmować się poniższym komentarzem, ja tak przerażająco mało wiem... Po przeczytaniu Twojego wiersza nie mogę oprzeć się wrażeniu, że straciłeś/łaś (przepraszam, nie zwróciłam uwagi na Twoją płeć) wiarę w ludzi i świat. Wkoło dostrzegasz jedynie mrok, cierpienie, "zakrwawione asfaltem twarze" i "okrucieństwo wojen". Spróbuj na nowo uwierzyć, że życie to nie tylko "śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową"! To istny cud, magia... Magiczną jest chwila przebudzenia; pasmo światła poniesione na pantoflu w drodze do toalety; strugi wody obmywające zaspane oczy i spływające po twarzy; każdy wdech i wydech, drobiny powietrza tańczące wśród drżących liści płuc; filiżanka gorącej herbaty przed wyjściem na mróz; mgła i deszcz; uśmiech sąsiadki, gdy rano, w szlafroku i z papierosem w żółtych zębach, wychodzi wyrzucić śmieci… Mam jeszcze wymieniać? Mój postulat - uwolnij swoją poezję od brzemienia dzisiejszej rzeczywistości! Tyle.. I pamiętaj - nie przyszłam Cię nawracać, w rytm słów ks Twardowskiego! Tak sobie tylko myślę, że dziś potrzebny jest optymizm i uśmiech. Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Po lekturze waszych komentarzy, obawiam się, że wiersz ten muszę zaliczyć do nieudanych. Piszę tak, ponieważ odnoszę wrażenie, iż nikt z czytających nie zrozumiał go tak, jak ja. Wierszem chciałem podzielić się swoją refleksją i przekonaniem na temat wiary w Boga: uważam, że jakaś Moc musi istnieć i jest nią Bóg-stwórca (stąd obrazy przytoczone w ostatniej zwrotce), natomiast nie wywiera on wpływu na to, co dzieje się na ziemi (dowody w pierwszych trzech zwrotkach). W ten sposób podzieliłem się swoim poglądem na temat sensowności tylko tej jednej swery wiary katolickiej, bo o innych sprawach takich jak np. wiara wspólnotowa nie wspomniałem. Uważam, że utworek nie jest jakąś pesymistyczną wizją współczesnego świata, choć być może faktycznie widzę świat ponuro, ale przepełniony jest nawiązaniami do historii (inkwizycja; pisząc o wojnach miałem raczej na myśli te ubiegłe, chociaż to akurat nie ma znaczenia, bo nie zmieniają się one). Niemniej jednak bardzo dziękuję za komentarze i zainteresowanie. Jestem niezmiernie wdzięczny za lekcję.

Opublikowano

Panie Marku!
Piękny wiersz. Każdy deista byłby zadowolony. Bóg, Wielki Zegarmistrz, nakręcił sprężynę Zegara Kosmosu... i czas ruszył. Reszta w gestii Natury.
Kilka słów do Pani Antiope. Cieszyć się życiem. To prawda, ale nie wiem co na to śmiertelnie chory, matka umierającego dziecka czy szukający resztek w śmietniku? Też mają cieszyć się życiem i spokojnie pić herbatkę? Zastanawiam się czy oni nie pytają gdzie jest Bóg, podobnie jak Autor tego wiersza. Bardzo łatwo moralizować i radzić, zanim coś nas nie dotyczy.
Pozdrawiam
Marek Wieczorny

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Dziękuję Aniu @Annna2 To tłumaczenie tekstu piosenki: Niżej Dalej Wciąż wierzę w to, że wzejdzie słońce Lecz przeznaczono mi wędrówkę przez nieskończoną mgłę Potykając się idę na wprost Znów i w kółko Pod moją skórą Nie ma żadnych pragnień Księżyc i słońce może wzejdą Za tą kurtyną z dymu Wypuść swoją przeszłość i winę Nadzieja cię spowolni Zapomnij o łzach szczęścia Idź w kierunku zapomnienia Usłysz brzmienie Moich kroków w popiołach Niżej Lecz przeznaczono mi wędrówkę Niżej Wszystko co znam Zawalone Nieobecne Nieodwracalne Spalone w płomieniach chciwości i obojętnosci Kiedy nie potrafiliśmy zdobyć Otaczającego nas piękna Spadliśmy na ziemię Ukryliśmy się, a teraz pełzamy Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,leprous,lower.html
    • @Robert Witold Gorzkowski  na początku powiem o muzyce- łał! "Niżej, dalej.   Teraz kronik rodzinnych się nie pisze, a jeśli już  to daty, bez etosu, obyczajów, jacy byli? Znajomość historii rodziny może kształtować pokolenia. Są rodziny, których wpływ na historię miały wielki- Twoja Rodzina miała ogromny. I Ty tworzysz też epokę Robert. Wiersz uderza tak bardzo, w najgłębsze zakamarki strun, w serce. Jest piękny bardzo. Księga Hioba, ale dalej pozwolę sobie przytoczyć( przepraszam) swoje "Obłoki"   Przesadzasz mój Kohelecie pisząc "Habel habalim" Obłoki są mniej ulotne niż para z ust, mój dom rozbrzmiewa nadmiarem słów. Oddech rozwiewa przestrzeń, kolejny haust.   "Na wszystko jest czas" tak królu Jeruzalem. Jest czas porodu i czas konania. Pora burzenia i pora budowania. Jutro zdobędę Himalaje, życie jest piękne. Chwilo trwaj!"- to nieprawda Eklezjastesie. Czas z życiem styka się tylko w jednym punkcie. Koło się toczy i każdy jego moment jest czasu utratą. Tak Kohelecie. Życie jest tańcem liści wirującym niczym derwisze między narodzeniem i przeznaczeniem. Nietrwałym słońcem czerpiącym z drzewa działania. "Lepszy jest smutek niż smiech, bo przy smutnym sercu dobrze się dzieje". Woda zmywa ślady na piasku morzu oddaje kształt.   Me mou haptou" i oddam mu hołd. Czas jak dusz grań, z życiem gra. Schwytam poranki na skórze, bedą od do zapisem na górze. Spłoną wyzwalając zmysłów burze.           Robert Twój wiersz jest piękny, do wszystkich trzewi wnika. Piękny  
    • Kap...Kap...Kap  Woda skapuje z kranu do umywalki oceanu  Może i to kwestia sporna ale czy to nie jest pewna alegoria?    
    • @tie-break szanowny zna odpowiedź ale sobie pozwolę też pretensjonalne licentia powrócą a dlaczego? Tego też nie wiem
    • @Sylvia   „ Śmierć pięknych saren” O. Pavel   Czytając ten wiersz…takie mam skojarzenie…:) pozdrawiam:)     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...