Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

konieczne krojenie, wycinanie,
leżałam, chociaż wolałabym stać
two minutes to go
zegarek po lewej, oczy
stojącego za mną, pochylonego
człowieka

żeby tak rozsypać się już teraz, mamusiu,
żeby się nie bać a ciągle oddychać
samodzielnie, mamusiu, żeby to było już
na raz i dwa opuszczona kurtyna

jeszcze w rynsztunku a już się kropli
do środka przez igłę dużo grubszą od włosa,
dzielenie na moje i nie moje
one minute to go
żeby to było już, żeby to już, mamusiu,
bez snów i zagadek, niech chociaż pozwolą
mrugać, usłyszeć klik własnych powiek

ready to go
you might feel spleepy now

śmieszne, nie zdążyłam nic poczuć
załatwił mnie jeden błysk, liźnięcie światła

Opublikowano

musiałam przeczytać kilka razy żeby zrozumieć istotę tego wiersza ale chwyta. ciekawy. według mnie najlepsza to 2zw.:
,,żeby tak rozsypać się już teraz, mamusiu,
żeby się nie bać a ciągle oddychać
samodzielnie, mamusiu, żeby to było już
na raz i dwa opuszczona kurtyna''
Pozdrawiam

Opublikowano

Skądinąd znam też taki strach, że chciałoby się nareszcie umrzeć, byle tylko go już nie odczuwać dłużej. Co prawda z innych sytuacji, ale dobrze rozumiem peela. Wtedy chyba każdy człowiek staje się nagle dzieckiem i wzywa mamusię... Dobry wiersz.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


za późno na odcięcia

bardzo dziękuję za tempo
ścigali się wszak z czasem ;)

pozdrawiam

ps. o łopatoczymśtam pomyślę. jeśli zdążę ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
    • Bez słownika nie rozłożę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...