Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiersze o miłości


Jacek_Suchowicz

Rekomendowane odpowiedzi

zasłyszane : nie za sto lat


wtorkiem maluję środę
kalendarz i tak
całoroczny

liść akacji domaga się uwagi
zapomniałam o prasowaniu
może spłonę?

chyba już przeszłam siebie
adresy jakoś dziwnie
zmieniły kolejność

mrzonki z nieba
przylatują z promieniami
opalam się bez umiaru

nie na krześle nie we śnie
nie w spokoju i nie w dzień
nie chce łatwo nie za sto lat
chciałbym umrzeć z miłości
*


.........................................


*fragment piosenki Myslovitz "Chciałbym umrzeć z miłości"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 121
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

To nie była miłość

To nie była miłość
- oboje tak twierdzili
On jeszcze nigdy nie kochał
A jej już inni serce zranili

To nie była miłość
- bo miłość inne ma imię
On jej usta całował
Delikatnie muskał szyję

To nie była miłość
- ciągle sobie powtarzali
Ona niepewna, on męski, ze stali
Czyżby uczucia się obawiali

To nie była miłość
- szepczą cicho przytuleni
On głaszcze jej już siwe włosy
Ona skromnie dziewczęco się czerwieni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym jest milosc bez Ciebie kiedy Ciebie nie ma,
zostaja mi lzy i slodkie wspomnienia.
Twoj zapach smak ust piekny kolor oczu,
blyszczaca barwa blondu plecionych warkoczow.
Twe dlonie delikatne i ten dotyk czuly,
zostaja kolce po rozy ktore beda kuly.
Ten usmiech uwodzacy i slodkie spojrzenie,
to dla mojego serca jedyne natchnienie.
Nie wiem co mam zrobic jak ulozyc zycie,
to tak ciezko...! Jak zgarnac snieg na lodowym szczycie.
Tak jak zlaczyc dzien z noca i policzyc gwiazdy,
bez Ciebie nie ma kwiatow sa rosnace chwasty.
Niema farby czerwonej symbolu milosci,
barwy traca kolor znikaja w szarosci.... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłość

Mgła spowijała me serce,
Błądziłem w mroku długi czas.
W letni poranek pokochałem Cię,
Odrodziłem się kolejny raz.

Z Twoim przyjściem wzeszło słońce,
Chęć do życia mi wróciło.
Dałaś serce swe gorące,
By me serce rozświetliło

Oddaję Tobie me serce,
Weź moją duszę i ciało,
Chcę czuć Twe usta i ręce,
Twego głosu wciąż mi mało.

Bądź mą perłą, moją muzą,
Bądź aniołem zwiastującym,
Bądź kwiatuszkiem, małą różą,
Bądź słowikiem śpiewającym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasypiam


Zdejmujesz dlonia
mrok calego dnia
z mojej twarzy
spijasz z ust zmeczenie
otulasz soba niczym pledem
przed calym swiatem
wtulona
zasypiam



Kocham

Spod powiek krew wyplywa
Toczac sie po policzkach
Zamiast lsniacych lez
Czerwien na pozolklej skorze
A ty
Czy spojrzysz na nie
Krzyk otepialego umyslu
Probuje wyrwac sie
By oznajmic ci co czuje
Lecz gasnie na cichym lkaniu
A ty
Czy uslyszysz go
Czy dotkniesz kamiennych policzkow
Otrzesz lzy purpurowe
Swa ciepla dlonia oznajmisz
Ze widzisz
Slyszysz
Rozumiesz
Czujesz
Ze kocham

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

list


zaczerpnęłam cię z powietrzem

przyszedłeś kiedy podwórze
wypuszczało z ramion czarnego kota
a usta stawały się bardziej przeźroczyste
od słów

brzask dojrzał jak krągła gruszka
której sok cieknie między palcami

skóra lśniła coraz to mocniej
kształt na horyzoncie nabrał błękitnej barwy i wyparował

pogubiłam się gdzieś w stogach dni

rzeka zacisnęła krąg polarny wokół szyi
odeszłam dalej niż odchodzą mrozy

chciwe ręce uniosłam nad głowę
w lewej trzymałam od domysłów białe listy
rozłożyły się na siedem kolorów
rzek i gór
nie zostawiłeś po sobie nawet miejsca

znów szept i szeptu brak

a kiedy wyrywam z bezdechu krzyk
okno zachodzi słowami
i już cię nie widzę
i świata nie widzę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

burza przed ciszą


dla nich raj lecz nie ma nieba
M. Maleńczuk


śniły we mnie wszystkie twoje kobiety
pełne krzyku lęków nic nie znaczących
budziły się na filiżankach
podważały usta uśmiechem i czułością
było nam tak bezgłośnie

nauczyłeś że od orkanu do słowa tylko trzonek
że z tego drewna rozpalić można połoniny
dłonie składaliśmy w pełne zdania
przemilczeliśmy życie

wychodzę na pomoc

jeśli jutro niebo spadnie na głowę
i nie wrócę do siebie
na wszelki wypadek
pamiętaj o wszystkim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny wiersz o miłości ...



I kto by pomyslal ze to juz 2 lata,
amorek nad nami ciagle w gorze lata.
Na dobre i na zle tak jak... W tym filmie,
me serduszko kochane bije Tobie pilnie.
Kiedy patrze w Twoje te slodziukie oczy,
napelnia mnie milosc ciagle za mna kroczy.
Pocalunki namietne niczym smak slodyczy,
wiem ze to co nas laczy tylko Cie dotyczy.
Jestes jak dla glodnego jedna kromka chleba,
jak aniol trzymajacy kluczyki do nieba.
Jak sloneczko na gorze ktore ciagle swieci,
sprawiasz mi tyle radosci jak zabawka dla dzieci.
Moglabym z Toba spedzic cale zycie,
budzic sie co rano zasypiac o swicie.
Patrzyc sie na gwiazdy i male gwiazdeczki,
jesc z Toba kolacje i zapalac swieczki,
Jezdzic do Krakowa i inne wycieczki.
Co ja moge pisac slow mi juz brakuje...
jedno jest pewne Milosc w Tobie czuje.
Niech ten sen zostanie i sie juz nie konczy,
badzmy zawsze szczesliwi nic nas nie rozlaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O miłości żart przedni

O miłości moja! Pani wszechwładna,
co ogarniasz serce gorącą tęsknicą.
O każdej godzinie nocy i dnia życia mego
powodujesz jego nieustanne drżenie,
i trzymasz mnie w swej wielkiej mocy.

Coś Ty mi zrobiła, moja piękna Pani?
Czy wywaru z ziół jakichś zadałaś?
Czy klątwę Amora na mnie rzuciłaś,
że nic innego nie myślę, nic nie robię,
tylko wciąż tęsknie marzę o Tobie?

Mogę nic nie jeść i nie pić prawie, byle
bym mógł mieć Ciebie przed oczyma duszy,
a obraz Twój mam głęboko w sercu wyryty.

Do szczęścia mi niewiele potrzeba.
Pukiel włosów daj złotych w puzderku
i pozwól publicznie całować skraj sukni.
Jedno skinienie ręki, albo i wachlarza
wystarczy abym omdlewał z rozkoszy.

Moje siły, rozum i szpada na twój znak
będzie rzucona w proch przed twe nóżki.
Z wdzięcznością oddam życie moje,
ale okaż mi choć jeden znak miłości.
Kochaj mnie! Kochaj, choćby z litości.

Makar Bora

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CZTERY MIŁOŚCI
Bułatowi Okudżawie

Wiosną o poranku skrada się nieśmiało,
zza węgła, pod okno, jak świtania białość,
przebiśniegiem wschodząc rozpoczyna młodość,
promykiem lód łamie, wolność dając wodom,
skryta, platoniczna, wstydliwa, niewinna,
pierwsza w życiu miłość, płochliwa, dziecinna.

Latem jest z upału i z wiatru, i z burzy,
z niepokoju ptaków i z błyskawic wróży,
rozbuchaniem kwiatów mieni się i tęczy,
stroi się w motyle, w perlistość pajęczyn,
południem zaślepia, najbujniej wykwita,
groźny, nośny żywioł, poraża zachwytem.

Jesienią stateczna (czas uczy pokory),
rozmowa, rozwaga, rozciągłe wieczory,
spadają zasłony i płatki, i liście,
wszystko jak na dłoni, wszędzie przezroczyście,
i trzeba świadomie splatać trzecią miłość
z tysięcy kolorów – w odcieni zawiłość,
z gasnących uniesień, ze szronu i z deszczu
utkać ciepłą stałość w powszednim powietrzu.

Zima daje ciepło w bielutkiej pierzynie,
srebrne włosy chłopcu i jego dziewczynie,
ogień na kominku, wspomnień czar we dwoje,
czułości przytuleń, spokojne pokoje,
wydeptaną ścieżką spacery pod rękę
w coraz dłuższe noce, w zasypianie miękkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do miłości ...

Ty warkoczami uczuć
we włosy wpleciona
kaskadą kolorów
pokryłaś ramiona,
dotykałam Nieba
Twoimi rękami,
gdy pasem się wiłaś
ciasnym wokół talii,
Księżyc rozumiałam
gdy szeptał z gwiazdami
kiedy stopy senne
kąpałaś rosami,
Słońcem żywym śniłam
gorąca promienna
gdy zapachem Twoim
byłam przesiaknięta.
Prowadziłaś dłonie
po ciał horyzoncie,
w powodzi niebytów -
krzyczałaś - zatońcie!
Porwałaś potęgą
mocy huraganów,
lecz tęsknotę w serce
sączyłaś pomału...
W zapomnieniu czasem
odsłaniałaś chwile,
kiedy odkrywałam
czym jesteś - motylem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(wydawało mi się, że umieszczałam, ale nie mogę znaleźć, więc na wszelki wypadek wrzucam- wydaje mi się że zniknął:/ ktoś usunął?:( )




zaczynamy bez końca

próbujemy tworzyć to, czego nikt nie zna
każdy chce mieć, a niektórzy o tym mówią.

nie wiem czy to masochizm z wyboru czy tylko
tak wychodzi
przez stolik po linii wzroku otwarte zdania
wykończone kącikami ust. może rzeczywiście

lepiej patrzeć niż posiadać.
nie dopijajmy więc piwa do końca,
żeby nie widzieć siebie przez dno
szklanki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiosna dla początkujących

wiesz
na zewnątrz wciąż świat
zatacza się pod nogami dziecka
uciekającego przed pszczołą

owoce rozsypane
nadal można obierać w słońcu

u nas tylko
wentylator gderliwy
chciałby rozwiać wątpliwości
lecz włosów zabrakło

w ciszy
chodź
zażyjmy się do końca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczenie

Puchar wychylam goryczy
skąpana w prawdy wannie
gdy gardło ogniem pali,
niepewnie wracasz do mnie,
westchnieniem wybaczenia
strupy przeszłości zrywam,
rany otulam ciałem,
miłością je przemywam,
by nie męczyły dłużej
Twej skóry poparzonej,
która zbładziła zanim
zasnęła w duszy mojej.
Lecz czasu mi potrzeba,
by smak zapomnieć podły,
do wanny prawdy,
błagam,
wlej dużo czystej wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BULGOT

czarna plama na horyzoncie
nocy dobitnie oznajmiającej że już
nigdy więcej nie podniesiesz
się

o nie

to nie dla ciebie, uwierz
zaskoczenie nie jest bolesne bo
ilekroć zaczniesz uciekać od
przeznaczenia zamilkniesz na zawsze

o tak

i nie zobaczysz jak piękny jest świat
jak smakują poziomki w sosie
do mięsa z białymi larwami
zamkniesz oczy i zapomnisz

siebie

bez wątpienia porzuconym jesteś
będziesz i już pozostaniesz, bez
uczucia tego sycącego, czerwonego
dobrego, tłustego, ciepłego

bez miłości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DO NIEGO - BYŁEGO (myślałam że to miłość):


Nie wiesz co powiedzieć?
Ja wiem... Gdybym mogła...
Cofnęłam bym czas...
Nie dopuściłam bym do kłamstw...
Były wielkie plany a zostały łzy i smak goryczy...
Wiesz do czego mi tęskno?
Do Twych słów... Tego słowa WIEM, kiedy mówiłam szczerze
KOCHAM CIĘ...
Przepłakałam, myśląc o chwilach, kiedy byliśmy razem.
Wiedziałam, że to już nigdy nie nastanie:
Chwile kiedy trzymając twą zimną dłoń czułam ciepło a nie chłód...
Płakałam za tym, że już nie spojrzę w twe oczy...
Kiedy widziałam twoich źrenic blask:
czułam spokój,
byłam kimś innym,
lepszym,
potomkiem gwiazd, który odnajdował sens życia...
W monotonni czerwonej strefy, zmieniałam się w osobę,
która chciała kochać i czuła się kochaną...
Twoje usta nadawały memu życiu smak...
Dłonie twe dotykały cudnie tak, że popadałam w bogi stan...
To, co miało dla mnie sens odeszło razem z tobą.
I czekam tu na nie wiadomo co...
Powoli odkochując się...
Ty poszedłeś inną drogą.
Ale skoro ogarnął Cię strach i stwierdziłeś, że Ci sił brak,
By dalej ze mną iść...
to będę dalej sam żyć – bez ciebie...
Postaram się poprosić Pana o ponowną miłość
Może kiedyś znów poczuje powiew miłości.
Zapach szczerości...
Bez kłamstw,
Okrutnych wad.
Może znów...
Dla kogoś kochać w stanie będę, dla kogoś żyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



z tak daleka widzę ruchy twego ciała
las jest pusty- ktoś rozrzucił nad nim liście
ty przede mną w wiecznym mroku się schowałaś
bym nie widział- lecz ja widzę cię i słyszę

czas ucieka i kolory mrą na niebie
coś się zmienia- nawet nie wiesz że wciąż czekam
las jest cichy- księżyc biegnie za swym szczęściem
i ja także pragnę poczuć trochę ciepła

nie odejdę chociaż wiem że to głupota
bo nie mogę cię zapomnieć- zabić- stchórzyć
las umiera- ja zasypiam lecz na boga
ty nie zdążysz mnie pokochać w dwie minuty...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



wysoko nad nami biegną kłamstwa
w twoich oczach piękna tonacja
setek barw
krwawią czyjeś poranione mięśnie
pęka oskarżone- puste serce
mija czas

uciekają robaki do dziurek
ptaki poszukują ich kryjówek
ciemną nocą
gasną gwiazdy w dali umieszczone
gniją- płaczą kochanki znużone
tęsknotą

na tym świecie miliony czynności
zwały uczuć- drobinki radości
takie zmienne
ja i ty- pod chmurą brunatną
zapalamy drogocenne światło
spełniamy marzenie…
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłość


Jest niewidzialną miną z opóźnionym zapłonem
Czas ucieczki jest niemożliwy , bo nie znasz , nie wiesz
Kiedy eksplozją obudzi sie zmysł namiętny
I tyka ... dla Ciebie i dla Niej
Odmierzając czasu przestrzenie
Zmyślnie schowana ... Amorka ręka na zapalniku
I śmiechem wypowie , trzy ... dwa ... jeden ... start

Miłość rozbłyśnie

... a kto w pobliżu , już pozna potęgę wybuchu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...