Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szlak zaznaczony białą woalą
przechodził po skosie całe targowisko.
To niezwykłe, wielobarwne odbłyski pochodni
oświetlały dzień,
nie słońce.
Była tam szarfa
i oniemiała właścicielka
w lekkim przyduszeniu przystrojona.

Tak trwały obrazy w galerii
niewspółmiernie do
swojej klatkowej pozycji
wobec
stukotu posadzki.

Kawiarnie tuż obok ławeczki
zachęcały wygodą
niewielkości
w odległosći.
Na pewno przybędą
stare dobre czasy, zapachu czekolady
niezacienionych stokrotek
i schadzek.

Tak myśleli i zapełnili korytarze
przydarzone nagłą wycieczką
oddaleni od ziemi
przyszli narratorzy.

Opublikowano

rajs, przyznam że popędziłeś mnie... zaglądałam kilka razy i nie umiałam nic powiedzieć na temat twojego wiersza, jest daleki od mojego światka, mojej filozofii, chociaż kumam( może) a może tylko mi się zdaje, że chodzi tu o wystawę, której nikt nie odwiedza, bo ludzie wolą kawiarnie niż zwiedzanie muzeów, itp
ale nie wiem czy to to.....czy to tylko czysta "poezja"
oświeć mnie,
pozdr/ES

Opublikowano

Dobrze, zatem tłumaczę. Nie, nie chodzi mi o "czystą" poezję, ale o potencjał jaki ona daje. Im on jest większy tym lepiej, w moim mniemaniu. Problemem ( albo wyzwaniem ) jest raczej to, że każdy autor nie jest w stanie wyłączyć siebie z równoległej roli teoretyka i posiada
często nieprzetłumaczalną wizję dyscypliny, którą uprawa ( lub stara się ). Cieszy, że zarówno w poezji jak i w komentarzach to zróżnicowanie wychodzi.

Co do wiersza... to nie wiem, czy chodzi Ci o objaśnienie strategii autorskiej, którą tu zastosowałem? Jeżeli tak, to mogę co najwyżej wskazać pewne miejsca, które ( co już leży po stronie odbiorcy ) mogą posiadać pewne właściwości znaczeniowe. Osobiście lubię w poezji jej
zdolność do przepoczwarzania się, możliwość stworzenia z jednego tekstu - wielu.

pierwsza zwrotka - za kluczowe słowo można potraktować szarfę, która może równocześnie być białą woalą - wnioski z takiego zestawienia już tworzą pewną zależność i prowokują pytania o to kim jest właścicielka ? dlaczego jest przyduszona ? czym jest szarfa ? czy niechcianym przystrojeniem ? i dlaczego targowisko? targowisko wraz z konotacjami to przestrzeń, w której znajduje się kobieta poddana opresji ze strony ozdoby, którą nosi. Ozdoby na tyle widocznej, że rozświetlającej niczym pochodnia dzień silniej od słońca. Rysuje się pewna zależność między pragnieniem dorównania naturze ( zabiera słońcu przywilej oświetlania dnia, wręcz decydowania o tym, że jest dzień ) a konsekwencjami, które kobieta ponosi - szarfa ja przydusza.

druga zwrotka - przejście do innej przestrzeni. Okazuje się, że to jeden z obrazów. A może wiele obrazów połączonych w całość fabularną? To może naśladować zabieg dobrze znany człowiekowi - budowania związków logicznych między faktami - stąd w czwartej zwrotce "przyszli narratorzy", którzy od razu trzeba powiedzieć są też potraktowani dwojako. Mogli przyjść - czyli się pojawić, jak również sugerować jakąś przyszłość, lub i to i to. Taką moc semantyczną ma tu słowo "przyszli".

Ci sami narratorzy są również zwiedzającymi w galerii, itd...

Więcej nie będą próbował, bo możliwości jak widać jest wiele.
A powyższa próba interpretacji ma tylko wskazać pewną możliwość, nie orzekać, że coś jest takie i koniec.

pozdrawiam

Opublikowano

rajs, pisać masz rację, trzeba umieć, znacz znaczenie, ale pisanie wychodzi z serca a nie semantyki czy jeszcze czegoś innego, byłam tylko nauczycielką naucz. początkowego i plastyki,więc wybacz teorii wierszowania nie znam......teraz gdy co nieco objaśniłeś jasne stają się dlaczego uzyłeś takich a nie innych słów...
pozdr ES

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W krainie przypadków Mianownik jest królem wiernych Dopełniaczy nie ma za wiele służą pokornie zostając czasem Narzędnikami celownik przyglądał się królowi gniewny i znudzony wycelował mu z pistoletu między oczy jeden z Dopełniaczy dopełnił obowiązku zasłonił władcę swoim ciałem i stał się Narzędnikiem po czym zginął miejscowy kupiec Miejscownik opowiedział o tej historii ślepemu Wołaczowi który był Celownikiem uznał kupca za klamce i został Biernikiem jeden z Wołaczy przysłuchiwał się tej rozmowie zanim zmienił się w Celownik wykrzyczał o tempora o mores!
    • stary trupek dziś zmartwiony aż piszczele ma spocone bo pan grabarz na dwie łódki dziś przerobił jego domek                      przy cmentarzu jest jeziorko wody więcej niż w kociołku kopacz pływa tu codziennie gdy nie musi kopać dołków                 po eksmisji trup wnerwiony on bez wieka biedny został chociaż słońce popierdziela nie nastąpił zemsty rozkład                 dziś wielbiciel żaglowania na kółeczkach łódki ciągnie już na wodzie wszedł do jednej aż tu ciemno tak potwornie                 gdyby spojrzał on za siebie zanim w wieko skoczył nogą to by ujrzał za plecami zwłoki groźne coś gaworzą                 puk puk puk puk słyszy głuche sufit mocno już przybity teraz wiertło bzyk bzyk wierci żeby domek był napity                 gul gul gul gul dno jeziorka kosą w pas się kłania nisko grabarz członkiem chce oddychać bo ze zgrozy myli wszystko                 rybka zerka przez otworek w tej konserwie jakieś dziwy myśli sobie rzec nie może to pan grabarz znów nieżywy   ~~~ nie ma złego co na dobre by nie wyszło nawet zaraz trupek biedny jest wesoły aż kochankę swą odnalazł   leżą smrodkiem przytuleni w lubej domku życie wiodą w oczodoły śmierć nie patrzy przecież umrzeć już nie mogą   lecz raz w roku gdy rocznica tam na wodę kładą wianek no bo w końcu dzięki niemu mają szczęki rozkochane
    • dziś śniłem od razu, jakbym czuł, że długo nie pośpię przecież sen to grzech a spać szybciej niż inni to wspaniały pośpiech.   A może odwrotnie... antycykliczne niepowielanie dób pór lat i dekad to wypisywanie się z tego co i tak nam pisane.   podejdźmy razem do okna już wiesz na życie będziemy przygaszać światło i zaczniemy znowu udawać że coś się zacznie.   od nowa do nowa aż rozboli głowa. z nią krzyż i leżę w koniec końca uwierz-uwierzę              
    • @Gosława Gosiu :) już ubrałaś je w piękne słowa. W ciepłym, miłym komentarzu. Pięknie dziękuję :)
    • @Migrena Dzień dobry

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...