Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(krotochwila walentynkowa)
są miejsca w moim kraju, gdzie wejść czasem się udaje
a gdy u szczytu gorącym trunkiem człeka uraczą
przy próbie powrotu tyłek sini, nogi same kraczą

(wtedy była ostra i bardzo śnieżna zima)


siedząc na odłamie muru opodal baszty chrupała jabłko
jej cień pląsał w poświacie księżyca kształtami
jakoby rycerzy konnych wijącymi się po śniegu

cichy chrobot zatrzymał przechodnia, zmrowił strachem
zgasił baśniowe pejzaże nocy malowanej światełkami dali
czyżby obudził ducha złej Kunegundy, rozkapryszonej

kim jesteś ulotna istoto? - damą zrzucającą chłopców
w przepaść, a waść? - piechurem wędrującym bez celu;
zbliż się! - zawahał się, lecz podszedł, a gdy zobaczył
jej oczy tęskniące błękitem, włosy w pół pleców, białe
jak len, gdzieniegdzie przeplatane włosem czarnym
smukłe dłonie, kibić bez skazy i ciup w ustach
wspiął się na palce i został - po być i dawać

do dziś pomieszkuje w jej szafie, ma nawet swój kącik
i jak to w życiu bywa raz piołun raz ambrozję piją
z jednego kielicha

banalnie jest czy niebanalnie - 'tamtejsi' radzą
ostrożnie kosztować uroki Chojnika

Opublikowano

Bajka dla dorosłych? Taka sobie proza - z przypadkowym podziałem na wersy, z banalnością opisów (pointa - dla mnie - nie tworzy wystarczającego dystansu, żeby uwierzyć w założoną sztuczność tej stylizacji).
Tam na końcu miało być: Brawo?
To byłby pik megalomanii - nie podejrzewam autora ;)
Ale też chyba nie jest to początek reklamy politycznej?... prawo...i....? ;D
b

Opublikowano

Dzięki Bogdanie za poczytanie i rzeczowe uwagi. To potforek, w którym należało obowiązkowo użyć kilku słów, a że "w okolicy" walentynkowych szaleństw - stąd zamierzona formuła.
Opis banalny, owszem, ale przywołujący legendę o Kunegundzie, która... odsyłam do netu, na pewno coś można tam znaleźć. Mało tego, fabułą wierszydła jest autentyczna historia, którą miałem okazję przed laty obserwować.
Natomiast "tyłek sini", "nogi rozkrakane" - to reakcja pewnego czterolatka po "zjeździe" na pupie z niemałego pagórka, "kibić bez skazy" i "ciup w ustach", to "pomysły" sześcioletniej Oleńki.
Prawo? - to moja nieuwaga, przepraszam, nieopatrznie nieusunięta komenda formatowania tekstu.
Sumując - to ma być taka zabawka z odrobiną "powagi".
Pozdrawiam serdecznie:)
Andrzej Maciej

Opublikowano

Dziękuję Tobie Dormo za poczytanie i uwagi;)
Dodam powtórnie, utwór należało skomponować z obowiązkowym użyciem kilku słów. Konni rycerze, Kunegunda, przepaść, to elementy legendy zamku chojnickiego (poszukaj, poczytaj, warto). A że tak sobie wyszło - ano tak wyszło:)
Pozdrawiam serdecznie
Andrzej Maciej

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
    • @Arsis Pamiętam to drzewo z poprzedniego wcielania, nadal rośnie mimo rany w korze...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...