Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Oszukany...odwrócony
Obietnice odpowiedzi odrzucone
Dysputy nasze
Herezja daleka

Za mymi plecami okowy
Odciski w błocie
I tylko moje
I tylko twarzy
Całuny z Turynu

Tak trwało to chwilę
Bez pośpiechu z konsekwencją
Wyszorowałem Cię spod paznokci

I tylko podłoga dalej skrzypi
I tylko ona-uczciwa
Stała w zeznaniach...


Wybaczcie moją impertynencję, że zamieszczam w tym dziale popełniony "wiersz" ale startuje w konkursie i potrzebuje ostrej krytyki;)

Opublikowano

o ile wiem, w Turynie jest tylko jeden taki...niepotarzalny, więc i liczba mnoga chybiona;
J.S
zatem, dobry początek, ale potem tak ogólnikowo, że pole interpretacyjne ma wymiar Oceanu Spokojnego, wszystko można tam podłożyć, a jak wszystko...to i nic; brak mi konkretyzacji - bo chyba nie jest nią punkt wyjścia - tytuł?
J.S

Opublikowano

konkurs? trzymam kciuki
jak zacznę marudzić to
jeszcze wygrasz więc pomarudzę

słowa jakby komputer je zestawił,
temat chyba nie polski a gdzie
sprawa polska, policz ilość "i",
do kogo mówisz? brak kotra-
punktu i takich tam metafor

wystarczy?

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Opublikowano

Co do konkursu to Pióro Splotu, wątpie, żeby ktoś znał taki regionalny konkurs;)
A co do tek ostrej krytyki, której tak bardzo łaknę, to obiecuje się zmienić. Tak mi dopomóż Bóg...i sprawa Polska;) Pozdrawiam i dziękuję za uwagę;)

Opublikowano

Oszukany...odwrócony - trzykropek to herezja poezji współczesnej
Obietnice odpowiedzi odrzucone - ładna aliteracja
Dysputy nasze - 1 zaimek
Herezja daleka

Za mymi plecami okowy - drugi zaimek
Odciski w błocie
I tylko moje - trzeci zaimek
I tylko twarzy
Całuny z Turynu

Tak trwało to chwilę
Bez pośpiechu z konsekwencją
Wyszorowałem Cię spod paznokci - czwarty zaimek

I tylko podłoga dalej skrzypi
I tylko ona-uczciwa - piąty zaimek
Stała w zeznaniach...

Starałem się wytknąc to, co uważam za zbędne - nie traktowac jako wyroczni.
I powodzenia w konkursie!
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sny i wspomnienia  Zostawiają nas    Z niedosytem w sercu   Tak jak marzenia  O lepszym świecie    W którym nie dane Nam było żyć    I zostanie z nas  Tylko proch    A wieczność już czeka...
    • @Berenika97 Bereniko. Wiersz porusza swoją obrazowością i ciszą, która rozbrzmiewa pomiędzy wersami.Jest tu i ból, i pytanie o sens, podane bez patosu. To jego wielka siła. Świetna poezja !
    • Słońce liże mnie językiem złotego żaru, co zna imiona liści i splata je w zaklęcia wiatru. Ciężar minionych dni, wtopiony w skórę, rozpuszcza się w tym oddechu. A ona - o kasztanowych włosach, które wiatr splata z cieniem drzew, warkoczami światła - ta, co kiedyś dotknęła mojej dłoni pod tym samym słońcem, budząc we mnie echo jej ciepła. Niebieskie spojrzenie odbite w strumieniu, co niesie w sobie niebo. Może jest tu, w smaku powietrza, w ciepłej skórze dnia - ta, której brak rani jak cień bez źródła, lecz wypełnia pustkę pieśnią wspomnień. Każdy podmuch pachnie jej jasną twarzą, każdy cień zdaje się jej dłonią. A ja - tylko nutą w tej pieśni, którą ona niesie, nawet jeśli jej nie widzę. Leżę na wznak wśród traw, szepczących o mnie - zbłąkanym owadzie, co zapomniał pieśni życia, lecz teraz uczy się nowej, już nie przeciwko sobie. Chmury, nieba karawana, przeżuwają czas nad moją głową, a ja rozpływam się w zielonej skali lata - ciało staje się nutą, ptaki melodią, wiatr dyrygentem z batutą z brzozowego tchnienia. Strumień, szept mokrych kamieni, obmywa moje kostki, jakby chciał mnie wyryć w pamięci skał - milczących strażników legend, których tylko czapla opowiada, jednym spojrzeniem w głąb świata. Lato nie jest porą roku - to bóg o oddechu zwierzęcia, co wślizguje się pod skórę, zamienia kości w korzenie, myśli w pędy dzikiej mięty, pragnienia w pióra jaskółki. Świt rodzi mnie na nowo, zmierzch tuli fioletową łapą księżyca, zawieszonego między brzozami jak oko snu, czuwające nad rytmem kory i gwiazd. Na wsi czas chodzi boso, stopy ma mokre od rosy koniczyny, patrzy jak wilk - głęboko, bez słów. Pod tym spojrzeniem staję się przezroczysty, jak cień liścia na płótnie nieba, jak sen rośliny o człowieku, który raz w życiu był szczęśliwy i nie szukał powodu, bo szczęście było oddechem lata, a ten oddech niósł obietnicę wiecznych powrotów i głębokiej ciszy.    
    • Piękny i smutny.
    • Galeria tych person nie zna litości - jeden emanuje erzacem, drugi frontalnie fabrykuje, trzeci gnębi gigabajtowymi gestami, czwarty hamuje harmonię. Razem tworzą szklaną mozaikę Internetu, kolorowe zwierciadło a może kalejdoskop, w którym odbijają się nie twarze, lecz awatary. Czekam na kolejne literki :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...