Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie bardzo rozumiem co tutaj znaczy: sączy??
Tekst jest krótki, a jeszcze niemiłosiernie pokrojony enterami...
buduje klimat tajemnicy, ale bardziej udziela się abstrakcja i dystans między peelem a odbiorcą.
Ani jednej naprawdę oryginalnej metafory.
Miałaś pomysł, ale jego realizacja mi nie odpowiada.
Pozdrawiam
Coolt

Opublikowano

Udalo Ci sie wprowadzic klimat, czuje sie smutek, zal, nawet beznadziejnosc. Zgadzam sie, ze lepiej byloby nie rozrywac wersow, nie zyskuja nic. Spojrz :

"Otuliłam ból
sączy
wiatr naporem myśli błądzi
w oczach suchych korytarzy mrok
plusk ostatniej kropli
słony smak na zawsze
spózniony czas "
chociaz "na zawsze" moze byc i do ostatniego wersu, natomiast nie wiem co zrobic z "saczy", jakos zgrzyta...
Mysle, ze jeszcze trzeba to wypolerowac, nie zniechecaj sie ! Pozdrawiam cieplo. Arena

Opublikowano

Droga Pani Emilio - wiersz jest tak malutki jak ta łza z oka i dla kogo ja ... obmyśla - gdzie spadnę - w jakiej przestrzeni odnajdę się - nim plusk lub cichszy ton

a teraz to co najgorsze - droga Pani - wyraz "sączy" już Pani wytykali moi poprzednicy - ja bym prosił jednak o zmianę - tu jakgdyby nie pasuje a potem ta część "w oczach suchych - korytarzy mrok" - jesli wolno - coś tu zgrzyta, ale jest jeszcze jedno co odnalazłem "plusk ostatniej kropli" - tu "kropli" chyba nie jest potrzebne

to narazie tyle - proszę o wybaczenie że tak się wtrącam w Pani słowa

pozdrówko W_A_R

Opublikowano

Witam Panie Witku!
Mam nadzieję że,teraz jest lepiej.Bardzo dziękuję za te cenne uwagi
ponieważ trochę chodzę po omacku w tej dziedzinie i rady każdej już
doświadczonej osoby są dla mnie bardzo potrzebne.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzin.Emilia

Ps.zastanawiałam się nad /kroplą/ narazie ją zostawiłam.
Wydaje mi się że /łza/ w tym zestawieniu to zły pomysł.
Jeżeli ma Pan inną propozycję to proszę.
[sub]Tekst był edytowany przez Emilia Wojtaszuk dnia 01-03-2004 12:03.[/sub]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pani Emilio - po takim przestawieniu szyku to może przejdziemy na Ty - a ja to tylko sugerowałem i ten "doświadczony" jakoś do mnie nie dociera - muszę nad tym pomyśleć - teraz - czy lepiej czy gorzej - wiersz jest zupełnie inny - jeszcze jedno bym podpowiedział (ale cały czas nie wiem czy to dobrego prowadzi) - na początku jest ...otuliłam ból... a na końcu spóźniony czas - może należałoby pomyśleć jeszcze nad jedną zmianą - związać te dwa ważne fakty - bo to co w środku to dotyczy łzy ostatniej - a może by ta łza zatykała w zegarze lub była ziarnkiem które jakimś trafem zanieczyściło mechanizm zegara i spowodowało te opóźnienie - ejjj - to tylko sugestia

pozdrówko W_A_R
Opublikowano

Witku!
pisząc /otuliłam ból/ miałam na myśli to,że będzie on zawsze mi towarzyszył,trochę uspokojony ale będzie, ponieważ zrobiłam błąd
i brakło mi czasu aby go naprawić.
[sub]Tekst był edytowany przez Emilia Wojtaszuk dnia 01-03-2004 12:20.[/sub]

Opublikowano

Emilio ! nie wiem jak wygladal wiersz przed zmiana,ale chyba byli dobrzy doradcy bo wiersz jest przyjemny,ale jesli ija moge tu swoje trzy grosze...to widze ostatnie dwa wersy takie zeby blad,ktory pani popelnila nie byl daremnym np."wskazuje nowa droge"
ale tak tez mi sie podoba ((:
pozdr, M+A

Opublikowano

Jest lepiej ;)
Tylko w takim maluchu aż strach wprowadzać zasugerowane przez kogoś zmieny... bo to już się robi Multipoezja wtedy ;)
A ja nie chciałbym nikomu zaśmiecać wierszy swoim stylem, swoim sposobem metaforyzowania i budowania nastroju ;)
Pozdrawiam
Coolt

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Maksymilian Bron  szybko mu poszło wszystko- 5 minut, nawet z tą historią- jeśli wspólna i ważna- chyba potrwałaby dłużej, ale jeśli tylko tak krótka- to bezżenne pacierze usprawiedliwione
    • @Maciek.J atam- ale dzięki
    • @Marek.zak1  Kurczę, to pierwszy raz słyszę, czytam takie powiedzenie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        No fakt, błądek się wkradł. Dziękuję za zwrócenie mi na to uwagi.
    • Urąga swym sąsiadom stary Dzban miedziany: Ty, Rondlu, masz od roku rączkę ułamaną, Ty zaś, mój towarzyszu, polewany Garnku, Więcej plam masz sobie niż kram na jarmarku Miewa rys rozmaitych i plamek i dziurek. I ty, Miso, nie błyszczysz już niby marmurem, Lecz na obłym swym ciele kurzu trzymasz warstwę. A nawet ulubieniec niektórych Naparstek Coraz bardziej sczerniały latami się robi, A podarta Serweta stołu już nie zdobi. Posmutniały naczynia, zmarkotniały sprzęty, Wtem odezwał się Tłuczek, cóż, dyskutant wzięty. I stwierdził: Niech nam Dzbanek wyrzutów nie czyni, Nikt z nas tu nie jest winny, tylko – Gospodyni…
    • Jestem obcy. Obcym ciałem w obcej rasie. Podróżnikiem w czasie, który jak duch pojawia się w przypadkowych miejscach w czasie zimowych nocy. Pojawiam się przy tych, którzy zdecydowali. Są pewni i zdeterminowani. Dla tych, którym kości losu zawsze wyrzucają, jedynie dwa zera. Pojawiam się w rogach pokojów. Ciemnych, zaniedbanych i zapuszczonych. Tonących w latach, nieleczonych depresji. Czasami podam, wypolerowaną broń, innym razem wyrównam przygotowany sznur. Czasami, proszą mnie bym napisał list w ich imieniu, dla przyjaciół i rodzin. Najczęściej mam lub ojców.  Zanim wezmą tabletki i popiją krystalicznie zimną wodą.  Proszę ich tylko o podpis. Patrzę jak długopisy wypadają im z drżących rąk a łzy zraszają kartki. Wiem, że chociaż tyle mogłem zrobić. Być przy nich do końca. Bywa, że nazywają mnie aniołem stróżem. Dziwna to funkcja dla anioła śmierci. Nie ma tutaj miejsca na litość. Słabość. Sumienie. Na niespodzianki i uczucia. Nic co ziemskie nie może  trwać w tych sercach. Dalej wolne duszę. Idźcie za światłem gwiazd. Wyleje Was na cmentarne aleje poświata pełni. I będziecie mogli ucztować i bawić się aż do brzasku. Tylko życie ogranicza. Śmierć jest wyzwoleniem.     Nie bójcie się wilka, który chyłkiem sunie za wiktoriańskimi nagrobkami i grobowcami. On wie jaki dziś dzień. Najkrótsza noc w roku. Ghoule wyją cichutko, bawiąc się skrzypiącymi krzyżami  i drzwiczkami grobowców. Piękna, dostojna, wysoka postać w gotyckiej sukni jedwabnej o barwie kruczej, brodzi w chłodnej mgle do kostek po funeralnej trawie. Czasami poprawi kapelusz z koronką, która zakrywa jej szczelnie twarz. Innym razem pozbawi się niewygodnych pantofli i jak rusałka boso, bieży pomiędzy  świec ognikami. Zdarza się i tak, że pozdrowi przedziwnym ukłonem wilka, który wyskoczy przed jej oblicze nagle zza grobu. Ma w zębach róże, której nikomu nie odda. Niesie ją na jedną, zapomnianą wydawać by się mogło mogiłę. Tam czeka zawsze tej nocy co rok,  milczący jegomość. Szlachetnie widać urodzony i ubrany zgodnie  z najnowszą modą. Jego postać zawsze jest w półcieniu ukryta więc godności jego odgadnąć nie sposób. Odziany jest w schludny frak i woskowane spodnie. Ma skrojony melonik i laskę ze srebrną główką wilka. Wilk tylko jemu odda kwiat.  A przybysz ułoży go u wezgłowia grobu. Nie modli się ani nie kontempluje. Odchodzi wraz z wilczym towarzyszem w gęstniejącą mgłę. Ku bramie cmentarnej. Czasami jeśli ich drogi są sobie skrzyżne, pozdrowi gotycką piękność w sukni. On znika wraz z wilkiem za bramą. Ona najpewniej szuka schronienia  w swoim grobowcu. Róża na grobie, szybko zamienia się w kałuże ciemnej krwi. A może wina. Dziwny przybysz zawsze gdy się tylko zjawia to wychyla jeden kieliszek. Za spotkanie. Za dawne czasy. Za pamięć. Od przeszło stu lat. Rokrocznie. Kogo to grób spytacie? Poety, odpowiem. Samotnika i samobójcy. A w grobowcu nieopodal, szykujące się już do snu, po przechadzce.  Widmo jego miłości. Jego pragnienia. Jego szaleństwa. Jego wyśnionej kochanki.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...