Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Uczucia bezwzględne - rottweilerek


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rottweilerek
na spacerek
pójdzie z panem
dziś…
na skwerek.
Pan usiądzie
na rowerek,
klepnie pieska,
że jest „berek”,
piesek, szczerząc
zębów szereg
zniesie fanty mu
z futerek.

Pierwszy
zginie dziś
bokserek.
Potem kundel
i… ratlerek,
cztery wrony,
dwa gawrony…
A na deser?
- foksterierek.

Po spacerku
wierny piesek
zaśnie w kojcu
jak osesek.
Pan poklepie
czule pieska…

Pięć lat trwa
ta makabreska.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Boże jakże ja bym chciał
psem być, takim na kobiety
ale nie powiodło mi się
powiem tylko cóż, niestety.

Nie wiem tylko kogo winić
mam dziś, żonę czy naturę
bo obydwie mi zalazły
głęboko za skórę.

Zona mówi do mnie kotku
lecz natura jest wredniejsza
bo nie tylko nie powiększa
lecz perfidnie mi pomniejsza.
Opublikowano

Nie pomoże żaden krem
by na baby zostać psem,
lecz, gdy baba się zagapi
wtrząchnij z 10 kilo chappi.

Efekt jest natychmiastowy
- wszystkie baby tracą głowy.
Ja nie muszę już narzekać,
chociaż... zdarza mi się szczekać.

Opublikowano

Sporo jestem lat po ślubie.
I raz... chappi dałem żonie.
Co mam z tego...? Gwint na śrubie,
który mi do dzisiaj płonie!

Zatem nigdy nie zrób tego,
ja do dzisiaj pokutuję,
bo to taki gwint kolego,
że do innej... nie pasuje! :(

Opublikowano

Dzięki Ci za dobrą radę
bo niebawem właśnie jadę
(jak nie będzie bardzo ślisko)
z żoną gdzieś na zimowisko.

Mój intendent, pani domu
choć czasami po kryjomu
jako dobra gospodyni
już zapasy pewne czyni.

Teraz dla mnie oczywiste,
że ja tych zapasów listę
muszę przejrzeć skrupulatnie
wtedy żonka mnie nie natnie.

Do wierzących ja należę
i małżonce swojej wierzę …
e tam, mówcie mi co chcecie
wierzę żonie, nie kobiecie.

Więc dokładnie je przebadam
zanim puszki te pozjadam
a i inne kartoniki
do kontroli po wyniki.

Jak detektyw z sanepidu
(by nie robić żonce wstydu)
by móc robić oględziny
w nocne wbiję się godziny.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ile dano; bon Adeli?  
    • Odkrył podróżnik atol Bikini i opuszczoną kryptę bogini. Rozejrzał się w krąg, przyklęknął i nagle ujrzał przepiękną, gąskę Balbinkę w lśniącym bikini.       __ IV wersja
    • Ile ich celi Iwonie i nowi ile chcieli?    
    • @Simon Tracy  bo człowiek jest piękny. W nas jest wszystko- i wielkość i małość. Zdolni jesteśmy do najwznioślejszych czynów, i podłych
    • Jeśli myśl stała się słowem a ono zakiełkowało i przeistoczyło się w ciało, które pod wpływem złych duchów i omenów, zrodziło najgorszą z plag. Owoc grzechu - człowieka. Jego wszelkie upodlenia i niedoskonałości. Braki i ograniczenia. Zaściankowość i pychę. Nienawiść i podłość.   Alchemiczny wzorze,  czarnomagicznych rytuałów. Myślałeś, że Diabeł ukorzy się przed Tobą, strażnikiem bytów Miasta Umarłych i Ib. Namaści, Twoje skronie, laurem Edenu  i koroną z klejnotem boginii Isztar. Lecz tym razem pycha Cię zdradziła. Konałeś w szponach  zawezwanych olbrzymów. Złorzeczyłeś gdy wyrywano Ci członki i serce, na ołtarzu księżycowym. A ślepi bogowie, tańczyli wśród zamieci na szczycie góry. Ujrzałeś jedynie oczy tego, który pełza przez nieskończone korytarze eonów. Zasnąłeś w ramionach śmierci.   Obudziłeś się o 4:20 w swoim domu  w Nowej Anglii. Byłeś zlany potem i cały we krwi. Nie swojej.  Obok Ciebie spoczywało jej ciało w zwiewnej, letniej, nocnej koszuli barwy kremowobiałej. Teraz jednak szkarłat krwi,  zdobił jej piersi, brzuch i usta. Miecz z pieczęcią i imieniem strażnika do połowy klingi, spoczywał w jej sercu. Jej rozwarte szeroko, błękitne oczy, zwróciły się na Twoim obliczu. Trup przemówił,  głosem nieludzko zdeformowanym.     Idż luby drogą Królowej Potępionych, przekrocz w dniu przesilenia, północną bramę i oddaj cześć Tiamat. Zaprowadzi Cię ona do świątyni. Tam w odmętach starożytnych korytarzy odnajdziesz gniazdo Matki Tysiąca Młodych. Nakarm, koźlęta swą krwią i wyryj na piasku pieczęć tego, który wędruję na prastarym słońcu. Przeklnij, zaklęciem, duchy Pierwszych. Po siedmiokroć, wychwal imię Kutulu. I odbierz strażnikom pieczęci. Wtedy dopiero uciekaj w pełzający  w chaosie byt a flety i piszczałki zagłuszą Twe kroki i zmylą Ślepe Bóstwa ze szczytu śnieżnej góry. Tak oto przebudzi się święte miasto na dnie. Powrócą oni.   Ciało na powrót zamarło w sztywnym skurczu pośmiertnym. A ja w totalnym szoku i desperackim odruchu. Doczołgałem się po omacku do nóg, hebanowego biurka.  Ledwo wdrapałem się na oparcie krzesła i roztrzęsionymi rękoma otworzyłem księgę, oprawioną w za dobrze mi znaną skórę. Odnalazłem bez trudu stronę z zaklęciem pierwszej bramy. Usypałem szybko pieczęć z soli  wokół mojego krzesła. Już dużo spokojniej odłożyłem zawiniątko z solą na stół i sięgnąłem po mały, czarny sejf  stojący w rogu biurka. Wprowadziłem hasło  i wyciągnąłem z niego rewolwer. Spokojnie odwróciłem lufę w swoją stronę. Czułem podświadomie, że ona stoi nade mną i czeka na dogodny moment. Rzuciła się na mnie jak zwierzę i wbiła kłami w odsłonięta kołnierzem szyje. Wtedy rozległ się strzał. Szkarłat krwi, zabrudził stronnice, przeklętego dzieła, szalonego Araba. Lecz jedynie przez moment tkwiły na pergaminie nieruchomo. Pieczęć przyjęła i spiła całą ofiarę. Rytuał się dopełnił.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...