Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

krople ześlizgują się po policzkach
deszczowa muzyka wypełnia blizny

nad ranem potoki wysychały
jak dogasająca obietnica

pozostawiając w nas ślad
czekający na ziemi obiecanej

już nie pamiętamy dlaczego
ona też tu czeka

tak trudno odejść z miejsca
do którego przywykliśmy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


he he wniosek: dziecinnieję,
wiem że to be! jest to stary wiersz z tych co to się narodziły pod wpołyem...a dziś naszła mnie melancholia, zgadnij na jaki temat:)
pozdrawiam ciepło i nie mrocznie,
oj, Stasiu, to nie tak...
ja po prostu oczekuję u Ciebie wydarzenia na miarę "samotności pewnego pana" (cudny to był wierszyk)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Te dwa wersy mi nie leżą.
Może jestem zbyt dosłowny ale to błoto może być wdeptane w blizny.
Tak odbieram.
Wiersz ogólnie ładny, choć do "kobiety" troszkę mu brakuje.
A to tylko moje zdanie, najważniejsze aby autor go "czuł".
U mnie plusik (troszkę mniejszy niż przy "kobiecie" bo tam był "PLUS",
ale i tak na tak).
Pozdrawiam Piotr.
Opublikowano

rzeczywiscie kochani, wymania wasze rosną, ale nie zawsze się jest w stanie im sprostać, ksiądz Twarogowski też miał słabe dni,a przecież tak pięknie pisał o miłości do ludzi i stworzonek..
dzięki za uwagi szczere, postaram się
nie psuć waszej wizji:)
cmokam przeto mosssno!
a ja do pracy! prze- wywietrzyć mózg mroczności duszy...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Napisz Stasiu, że kałuże pożyczyły od nieba błękit i już
zrobi się jaśniej.Pozdrawiam ciepło i jasno - znów może nie być
prądu...Cały dzień nie było;( EK
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Napisz Stasiu, że kałuże pożyczyły od nieba błękit i już
zrobi się jaśniej.Pozdrawiam ciepło i jasno - znów może nie być
prądu...Cały dzień nie było;( EK
u nas - wody....wszystka wylała sie w kałuże, he he dzięki ewuś
Opublikowano

krople ześlizgują się po policzkach
deszczowa muzyka wypełnia blizny

nad ranem potoki wysychały
jak dogasająca obietnica

pozostawiając w nas ślad
czekający na ziemi obiecanej........... wtedy "czekający" odniesie się i do "nas" i do "śladu"

już nie pamiętamy dlaczego
ona też tu czeka

tak trudno odejść z miejsca
do którego przywykliśmy

Pozdrawiam Staszko Zak.

Opublikowano

Zajżałem ponownie aby jeszcze raz przeczytać.
Czytam i wiersz niby ten sam, a zarazem zupełnie inny.
Patrzę niżej i rozumiem - pozdrowienia dla Eugena De.
W tej wersji lepszy jest fragment z bliznami.
W pierwszej była nutka tajemnicy tu natomiast
smaczku dodaje zakończenie.
Ciężko się zdecydować która lepsza.
Chyba tu jeszcze wrócę.
Pozdrawiam Piotr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na sylwestrową imprezę, w strażackiej remizie, Nie zajechała żadna amerykańska limuzyna, Lecz FSO Warszawa, co strzelała raz po raz Z gaźnika, pisku hamulców nikt nie słyszał.   Klakson nawet nie jęknął, a skrzypiące Drzwi od pasażera otwarto po minucie. Goście wtaczali się na salę długimi krokami. Szatniarzowi zamiast futer i kożuchów   Zostawiali tylko sińce pod okiem. Muzyka zabrzmiała, aż dachówki spadały Z łomotem, wodzirej zaprosił do tańca, Kręcili się i wirowali, obcasami tłukli,   A panie od różańca, w rytm kankana, zadzierały Spódnice, aż dzieciom zasłaniano oczy. Gdy orkiestra umilkła na tak zwane strojenie, Pan wójt podniósł się z noworoczną mową,   Lecz zanim zaczął się jąkać, spadł z krzesła I zachrapał pod stołem, niczym niedźwiedź. Choć miały to być tańce dla wytrwałych abstynentów Ze znanego klubu, przy oranżadzie i bez mordobicia,   Ot, zwykłe tany, tany i ludowe przyśpiewki, Sarmacka krew wzięła górę, podwinięto rękawy, Krawaty poszły precz, ktoś z tłumu krzyknął: „Ring wolny!” – pani Jola uniosła tabliczkę „1. runda”   Gong huknął, ruszyli do boju, kurz wzbijając. Perkusista dostał w zęby od lokalnego wokalisty Za zgubiony rytm i przedziurawiony bęben. Futryny w lokalu wypadły, a za nimi część chojraków.   O północy zabrakło życzeń i fajerwerków na niebie. Została krew na śniegu i połamane sztachety. Kto mógł, uciekał w podskokach przez miedze, A w oknach, jedno po drugim, gasły światła…  
    • @Robert Witold Gorzkowski Pięknie wybrzmiały w tym wierszu słowa ożenione z poezją, która jest muzyką bez dźwięku.
    • Bardzo dziękuję za komentarz oraz również gorąco pozdrawiam :)
    • @Mitylene  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      niezwykła noc.!  pozdrawiam :) 
    • @Annie   :)  orientalną, skomplikowaną nutą ..serca :)    słodycz kokosa, pieprz ( dużo pieprzu), drzewo sandałowe, fasolka tonka, piżmo itp. Ale nie chciałam przesadzać;)    Już zdecydowałam. Jean Paul Gaultier Le Beau Le Parfum .  pozdrawiam :)    @Tectosmith   dziękuję Tectosmith :) również Ciebie pozdrawiam:) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...