Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

śni mi się krzaczek, prawie jak pismo
chińskie, porcelany miękną – zegary
na pewnym obrazie, horyzont
nie może się skończyć. głupi film.

śni mi się zdjęcie, kilka lat
temu, kto da więcej niczego,
nie oddam mojej połowy
królestwa i kołdry.

śni mi się śnieżka, królewna i pies
ze śniegu, pod drzwiami aż skrzypi.
język przymarza do klamki, od niedawna
boli, jakby mniej.

tych drzwi nie otworzy żaden
pasjans, zmarznięte drzewa, trumny
nie wytniesz, drogi w głogu
zgubisz. ciągle śpię.

Opublikowano

"głupi film"
"kto da więcej niczego
nie oddam"
"ciągle śpię"
też jestem zmęczona, a ten tekst mnie zniechęca
do literatury

Opublikowano

pamiętam ten wiersz, z warsztatu? :)
pewnie jestem nieobiektywa, bo po prostu cieszę się, że czasem się jeszcze do nas odzywasz poetycko. masz plusa za:

nie oddam mojej połowy
królestwa i kołdry


ogólnie nie zachwycam się. inny niż te, które pamiętam. jeszcze tu wrócę

pozdr. a

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to są rady psychologa, a nie czytelnika;
czy aby per Pan Rakoski wie dobrze, gdzie się znajduje? czy ktoś go prosił o radę i pocieszenie?
misjonarz się znalazł! ad rem - ad rem! J.S

Ona Kot; znakomity wiersz!, metaforyka! ; czas zamknięty rzeczywiście można kontemplować
tylko estetycznie, a Ty robisz to ze smakiem; gratuluję! J.S
Opublikowano

acha. c.d.
Kora Jackowska napisała tekst:
śni mi sie smutny szary sen .To mi się śni
głodny szary sen. (..)
dlatego nie rusza mnie powyższe.
ps. ostatnia część, jakby zdradza nie umiejętnosć myslenia obrazami= słaba wyobrażnia.

Opublikowano

dlatego nie rusza mnie powyższe.

Ostatnio edytowany przez Kamila Nikuła (Dzisiaj 16:55:51)

Dnia: Dzisiaj 16:52:43, napisał(a): Kamila Nikuła
szkoda czasu

też tak uważam, szanowna pani, szkoda czasu na org; włącz pani "3" albo RMF FM i słuchaj Kory; sądząc z komentarzy i ich rzeczowości, piosneczki na antenie w pełni zaspokoją pani oczekiwania;
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to do Ona kot, raz.
dwa, chamstwo, zeby tak odpowiadac (zwlaszcza, ze sie nie rozumie na, co sie odpowiada) jasne, a moj ulubiony zespol to "ich troje"

i nie przeszliśmy na "Ty" wiec "słuchaj"-> jest nie na miejscu.
oczywiście, przepraszać mnie Pan nie musi, bo i po co?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to do Ona kot, raz.
dwa, chamstwo, zeby tak odpowiadac (zwlaszcza, ze sie nie rozumie na, co sie odpowiada) jasne, a moj ulubiony zespol to "ich troje"

i nie przeszliśmy na "Ty" wiec "słuchaj"-> jest nie na miejscu.
oczywiście, przepraszać mnie Pan nie musi, bo i po co?

na orgu wszystkich traktuję jako rodzinę, a w rodzinie wiadomo, głupoty nie brakuje, a ja - jako twój starszy brat (rocznik 1952) powiadam: przynosisz wstyd rodzinie; nie gadaj bzdur! J.S
Opublikowano

Obok tego wiersza nie można obojętnie przejść. Pomijam, że czaruje metaforyką ale też kapitalną budową. Każda zwrotka jest jak gdyby niedopowiedziana zmuszając do zatrzymania się i dalszych własnych przemyśleń.
Peelka zmęczona – mająca wszystkiego dosyć, bez woli walki, zrezygnowana ciągle śni. A może tęskni ?
Słowa „głupi film” bezpardonowo sprowadzają czytelnika na ziemię burząc klimat ale pewno to zabieg celowy.
Wiersz bardzo dobry.

Pozdrawiam Jacek

Opublikowano

przesadziłeś, Jacku.
chciałbym tylko grzecznie poprosić o opanowanie,
a tak zwany 'argument bezeta' jest -
delikatnie mówiąc - mało znaczący.

Dnia: Dzisiaj 21:41:20, napisał(a): Jerzy Rybak

czy nie przesadą jest kładzenie obok wiersza jakiegoś tekstu śpiewanego, który tak sobie pojawia się na zasadzie luźnego skojarzenia, przy czym sam wiersz okazuje się tylko pretekstem do grymasów, bo jakże inaczej można nazwać pseudo-krytyczną wypowiedź naszej siostry Nikuły?
będę powtarzać 1000 razy - ad rem! a humory do poduszki; J.S

Opublikowano

myślę, ze z większą korzyścią dla Autorki - jest skoncentrowanie się na tekście, bo rozmowy poszly bocznym torem. Każdy ma prawo do wyrażenia swoich opinii - komentowanie komentarza, jest ograniczaniem tego prawa.

Wiersz fajny, duży wachlarz rekwizytów, choć popularnych, to tutaj skomponowanych bardzo zgrabnie.
Końcówka piękna.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...