Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jak suchy szloch w te dżdżystą noc *1)
pochlebnie przelewasz się Ty *2)
o skrzydłach własnych i rdzewnych *3)
jakby koni frygijskich groźne tabuny *4)

nikt nie zna ścieżek gwiazd *5)
pod wielkim dachem nieba *6)
cudnie spokrewnią się ciała nam *7)
gdzie słońca blask i cienie drzew *8)

tęskność zawrotna przybliża nas *9)
będziemy szaleć nienagannie *10)
do gwiazd jest bliżej niż krok *11)
więc bardzo proszę, wejdź *12)

ze mną można tylko w dali znikać cicho *13)


-------------------------------------------------------------------
*
1)Edward Stachura – Jak
2)Edward Stachura – Deszcz tropikalny
3)Edward Stachura – Banita
4)Edward Stachura – Metamorfoza
5)Edward Stachura – Kim właściwie była ta piękna pani
6)Edward Stachura – Gloria
7)Edward Stachura – Jest już za późno, nie jest za późno
8)Edward Stachura – Biała lokomotywa
9)Edward Stachura – Jest już za późno, nie jest za późno
10)Edward Stachura – Nie brookliński most
11)Edward Stachura – Opadły mgły wstaje nowy dzień
12)Edward Stachura – Kim właściwie była ta piękna pani
13)Edward Stachura – Z nim będziesz szczęśliwsza

Opublikowano

Dzięki za ponowne i ciepłe pozdrowienia.
Co do utworu (bo nie chciałbym go nazywać wierszem) to im więcej na niego patrzę
tym mniej jestem z siebie zadowolony - tu więc szczera autokrytyka.
Jeśli pisać to swoje jeśli czytać to cudze. Natomiast co do twojego postu to nie ma sprawy.
Staram się oczekiwać na komentarze nawet te negatywne. Mogą one tylko mi pomóc
w porawie warsztatu. Tak więc nie krępuj się jeśli chcesz coś wytknąć - wytykaj.
Nie obrażam za zasłużone słowa krytyki. A jeśli chcesz pochwalić będę się cieszył
że nauka nie poszła w las.
Ja również POZDRAWIAM ciepło.
Piotr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • przygarnij mnie czule jednym ruchem ręki wśród poezji oplecionej wstążkami zatopionej w palecie czerwieni poprowadź dłoń łagodnie aksamitnym szlakiem rytm oddechu niecierpliwie przerywaj wargami szeptem rozniecaj ogień wilgocią przetkany chłodem szmeru pohamuj fale krwi rozgrzanej obsyp nas brokatowo zanim w noc odpłyniemy skąpani w potoku deszczu rubinowej jesieni        
    • @Jacek_Suchowicz Ślicznie  Rano spoglądam na Czerwone Wierchy.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • Zegar urzeka melodyjką i odtworzoną dykteryjką, a dołączone jaskółki są bajką.  
    • myślę o tobie całym ciałem  o niej o nas dzień i noc   płynę za tobą całą sobą  bez przerwy na wytchnienie    świecę srebrem przegubów  otwartego pocałunku    z każdym oddechem uda nabierają drżenia  z każdym zbliżeniem usta czerwieni             
    • Gdybym miał wybierać po prostu nie urodziłbym się nigdy. No, ale gdybym jednak był zmuszony bo karma, przeznaczenie, jakiś bóg; wymyśl sobie powód; to zmieniłbym nie jedno, ale dwa wydarzenia ze swojego dzieciństwa. A już dalej poradziłbym sobie ze wszystkim. No, ale jednak się urodziłem, jednak doświadczyłem i wcale sobie nie poradziłem. Tak mi się kiedyś wydawało, że prę do przodu, że  będzie lepiej, ale życie po wielu latach kazało mi zweryfikować to "wydawanie się".  Gdyby te dwie rzeczy się nie wydarzyły, to...  Rozmyślania przerwała... cisza...  Głucha, niema i mroźniejsza niż arktyczne powietrze cisza.  Ostrożnie przesunąłem palec na spust Raka. Nie odbezpieczam, bo nigdy nie jest zabezpieczony. W tym świecie nie ma czasu na zastanawiania się i ostrzeganie kogokolwiek o intencjach; Albo ja, albo oni, albo zmutowana natura.  Nie otwieram oczu, bo noc jest tak ciemna, że nie widać nic na wyciągnięcie ręki. Staram się nie poruszyć pod plastikowym brezentem, żeby nie zaalarmować nikogo i niczego jakimś szelestem.  Leżę na prawym boku. To trochę niewygodnie, żeby pomóc sobie na czas bronią palną, ale kiedy leżę na lewym to słyszę bicie własnego serca... Taka ciekawostka.  Bardzo uważnie wsłuchuję się w ciszę. Jak to się stało, że nagle nie ma najmniejszego podmuchu wiatru?  Pieprzone zbiegi okoliczności. Nienawidzę tego bo wiem, że to początek kolejnych kłopotów. Zawsze jest tak samo, najpierw jest cisza albo w otoczeniu, albo w umyśle a później trzeba działać i to nie w rękawiczkach.  Jest!  Wyławiam delikatny szelest z głuchego mroku. To nie człowiek, ludzie są bardziej hałaśliwi, ale to wcale mnie nie uspokaja, bo na człowieka wystarczy jeden strzał z broni, ale nie na te bestie! Tak jakby wiedziały, że w smolistej ciemności nie da się celować...  Nie ruszam się. Czekam aż poczuję oddech na twarzy i ten cholerny smród...  Czekam...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...