Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedy wyjrzę przez trzecie oko
nie będzie ani świecy
tylko światło

dusza w zatłoczonym tunelu
zadziwi dwuokich filozofów

odkryję jeden duch na atlantydzie
a z lotu patrzeć będą tylko ptaki

zapisana w ciele pamięć
przywróci świadomość

zobaczę wtedy kim jestem

i odlecę

Opublikowano

Stefan
wiersz dobry i mimo ponurego tematu jest w nim jakaś przewrotność a nawet figlarność. Przypomina się stara anegdota: pamiętaj jeśli się obudzisz i nic Ci nie dolega to.........jesteś po drugiej stronie.
Spoglądanie na siebie własnymi oczami nie daje pełnego obrazu

Jedyne co mi przeszkadza to tytuł "przez konarejon" - spłaszcza cały wiersz ale to moje zdanie

Pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poza tym,że rozumiem myśl tu zgrabnie ujętą, to zasugerowałam się wypowiedzią
dr oyey i pomyślałam co by do ostatniego jednowyrazowego wersu dodać sławne już
''w siną dal''(?)
Pozdrawiam serdecznie:))) EK
Opublikowano

Inżynierze, czy to chodzi o "rejon kona"? ;)
ogólnie - rozumiem
szczegółowo:
- dusza - duch (zresztą ten duch w dziwnym przypadku; zabaczę jednego ducha?)
- "przywróci świadomość" (po: pamięci - w poprzedniej linijce) to diagnoza medyczna? obraz by się przydał jako zamiennik
Skoro oyey pochwalił, nie wypada ganić.
Weny w Nowym ;)
b

Opublikowano

Ale ludzie po powrocie z tunelu śmierci klinicznej jeszcze mniej wiedzą o tym, kim są, niż wiedzieli przedtem... Zaczynają żyć w całkowitym chaosie. Na ogół.
A cóż dopiero po bezpowrotnym przejściu na stronę Atlantydy?... :-(
Bardzo dobry i ciekawy wiersz.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki Jacku za łase słówka. Ten konarejon to grecka nazwa szyszynki-naszego trzeciego "oka", co gdzieś tam siedzi w środku głowy. Podobno utraciliśmy umiejętność "patrzenia" przez nie w czasie zagłady Atlantydy, a teraz powoli odzyskujemy tę cechę. Pozdrawiam, Stefan.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Drogi wyznawco poglądu, dzięki za niezwykły umiar. Ostatnia linijka ma oddawać niedoskonałość mojej szyszynki, co ma wymiar ziarna grochu, a przed Atlantydą była jak piłka pinpongowa-wtedy napisałbym pewnie więcej. Napisz podanie o przynależność do układu (znaczki skarbowe już nie obowiązują). Pozdrawiam. Stefan.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poza tym,że rozumiem myśl tu zgrabnie ujętą, to zasugerowałam się wypowiedzią
dr oyey i pomyślałam co by do ostatniego jednowyrazowego wersu dodać sławne już
''w siną dal''(?)
Pozdrawiam serdecznie:))) EK
Pozdrawiam Ewo, dzięki, sina dal występuje w kazdym moim tekście.
Opublikowano

Hej, Stefciu! Wszystkiego najlepszego w Nowym!
A ten wiersz w innym stylu. I nawet mi się podoba, tylko (powtórzę za Bogdanem) -
zobaczę jeden duch na atlantydzie - jeden duch, czy jednego ducha? A może to ma być tak:
zobaczę. jeden duch na atlantydzie - ale wtedy kolejny wers mi nie trybi.
Może muszę zmienić trybiki? ;)
I jeszcze ew. zamiast zobaczę kim jestem - dowiem się kim jestem?

Słoneczka wiele!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wow, Ewa, jak miło. Z tym duchem mam problem; nie chodzi tu o jednego ducha konkretnego, tylko o duch, jako o przestrzeń stwórczą (tylko duch). Jedno "zobaczę" zmieniam. Ale myślę dalej. Dzięki za. Najlepszego, C, Stefan.
Opublikowano

No ja nie wiem, niby czuć, że to Stefan, ale sam wiesz: ja wolę dialogi. Bo tutaj to się wzniosłeś wysoko w plener z poezją zostawiłeś doczesność i piszesz wprost o tym, co w innych twoich wierszach trzeba wydedukować.
Później podejdę jeszcze raz...
Pozdrawiam ymy

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.    
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...