Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A może zamurowała ją prośba, a może to była Niobe, którą bogowie zamienili w skałę.
Któż to raczy wiedzieć.
Mogło być i tak:

Daj mi szczęścia naparsteczek,
daj miłości chociaż krztynę,
siedząc w parku na ławeczce
prosił chłopak raz dziewczynę.

A dziewczyna niczym Niobe
nieruchoma tak jak skała,
myśli jak ma dać mu miłość,
której sama nie zaznała.

Opublikowano

Z pewnością nie ta, ta bowiem słucha
i w niemej ciszy nadstawia ucha
a nuż karocy zadudnią koła
wysiądzie panicz i ją zawoła
a ona wstanie zrzuci łachmany
bo gość przy kasie, bo gość nadziany
i chyżo wskoczy w jego karetę
i powie bierz mnie, jako kobietę.

Opublikowano

Będzie nadziany, lecz później znacznie...
Tymczasem jednak - obserwuj bacznie:

Zaraz podjedzie kareta owa,
A z niej wyskoczy strzyga przeklęta,
Co dobierając pięknie słowa
Zwabia w swe sidła dziś dziewczęta.

W karecie hrabia jest przystojny,
Co oczy ma, jak dwa jeziora...
(czy już się wczuwasz w tę historię?
- Więc odpuść, bo to metafora)

A on jej powie: No... smarkula...
A ona jemu ( nic... jak zwykle)
Więc nie przedstawi się... Dracula.
Zatopi kły w niej - tak, jak w ćwikle.

A wtedy zjawi się ktoś... w dresie
i jak to zwykle w bajce bywa...
zakończy... dupa... żle się skończy,
bo dresiarz brzydkich słów uzywa.

...sorry jeszcze raz:

A wtedy zjawi się koń rączy
a na nim, jak to w bajce bywa...
zakończy - dupa... znów źle skończy,
choć miał nadziany być ktoś chyba.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @infelia i szukanie noża w nowy rok… takie życie i śmierć.
    • Na sylwestrową imprezę, w strażackiej remizie, Nie zajechała żadna amerykańska limuzyna, Lecz FSO Warszawa, co strzelała raz po raz Z gaźnika, pisku hamulców nikt nie słyszał.   Klakson nawet nie jęknął, a skrzypiące Drzwi od pasażera otwarto po minucie. Goście wtaczali się na salę długimi krokami. Szatniarzowi zamiast futer i kożuchów   Zostawiali tylko sińce pod okiem. Muzyka zabrzmiała, aż dachówki spadały Z łomotem, wodzirej zaprosił do tańca, Kręcili się i wirowali, obcasami tłukli,   A panie od różańca, w rytm kankana, zadzierały Spódnice, aż dzieciom zasłaniano oczy. Gdy orkiestra umilkła na tak zwane strojenie, Pan wójt podniósł się z noworoczną mową,   Lecz zanim zaczął się jąkać, spadł z krzesła I zachrapał pod stołem, niczym niedźwiedź. Choć miały to być tańce dla wytrwałych abstynentów Ze znanego klubu, przy oranżadzie i bez mordobicia,   Ot, zwykłe tany, tany i ludowe przyśpiewki, Sarmacka krew wzięła górę, podwinięto rękawy, Krawaty poszły precz, ktoś z tłumu krzyknął: „Ring wolny!” – pani Jola uniosła tabliczkę „1. runda”   Gong huknął, ruszyli do boju, kurz wzbijając. Perkusista dostał w zęby od lokalnego wokalisty Za zgubiony rytm i przedziurawiony bęben. Futryny w lokalu wypadły, a za nimi część chojraków.   O północy zabrakło życzeń i fajerwerków na niebie. Została krew na śniegu i połamane sztachety. Kto mógł, uciekał w podskokach przez miedze, A w oknach, jedno po drugim, gasły światła…  
    • @Robert Witold Gorzkowski Pięknie wybrzmiały w tym wierszu słowa ożenione z poezją, która jest muzyką bez dźwięku.
    • Bardzo dziękuję za komentarz oraz również gorąco pozdrawiam :)
    • @Mitylene  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      niezwykła noc.!  pozdrawiam :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...