Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Polną drożyną na skraju lasu
wiatr się przechadza nucąc cichutko
rzewną piosenkę nostalgii nutką,
a to co zabrał odda w dwójnasób.

Olszynie zaniósł liść bzu brązowy,
smukłym jałowcom w igły powplatał.
Brzozom dał nici babiego lata
porozdmuchiwał zapach grzybowy.

Gdy mgieł się ścielą białe opary,
w dżdżysty poranek pochrząkiwanie
słychać w oddali, tam na polanie
dziki żerują pod dębem starym.

Trzasła gałązka ukryta w trawie
dziki zniknęły w pobliskich krzewach,
silniejszy powiew mgłę porozwiewał
ale wspomnienia w sercu zostawił.

Opublikowano

sonecik ciekawy, miejscami rytmiczny, miejscami trochu mniej
puenta mi się nie podoba bo sprawia wrażenie jakby słowa w niej użyte służyły wyłącznie do zalepienia rymu
leśne klimaty, takie Leśmianowskie
powiem, że czytało się

pozdrawiam

Opublikowano

mea culpa, z olszyny zbudowałam olsztyn
a wiersz mnie nie przekonuje,
[choć nie jestem obiektywna
bom rodowita białostocczanka]

próbujesz ukazać piękno - chwała za to,
ale uroki tego wiersza są trochę roz-czarujące

Opublikowano

Hi hi zabawnie z tą olszyną... Ale poważnie, wiem już że końcówka do przeróbki ok. zrobię to. Dzięki wszystkim co zwrócili mi na to uwagę.

Opublikowano

I2 - rytmiczniej zabrzmi po zmianie szyku: wiatr się przechadza nucąc cichutko
II2 – brzmi jak urwane, niedokończone zdanie (co powplatał?)

Ogólnie, ze względu na urokliwe jesienne widoki, zapachy i odgłosy, wiersz wart przeróbki, dopracowania. Powodzenia życzę.
Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Nie wnikałem w warsztatowe sprawy, z tego co widzę na pierwszy rzut oka - 10 zgł, w rymach brakuje mi równości między 1 a 4 wersem
a
b
b
c

d
e
e
d

f
f
g

h
h
g

tak to mi się rozpisało.

Dobra rzecz - będe panu (pani) kibicował dalej.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 ten wiersz pięknie wprowadza odbiorcę w intymny świat podmiotu lirycznego, gdzie punktem wyjścia do rozważań natury egzystencjalnej jest motyw parzenia kawy, której smak jest dowidem istnienia...Ten wiersz ma w sobie ciepło, które otula wersami...Bardzo mi się podoba.
    • @FaLcorN   Bardzo dziękuję!  W takim razie zmieniam front atmosferyczny na radosny i liryczny! Więc ogrzewam każde słowo, by zrobiło się… domowo.  Pozdrawiam. :))) @andrew Bardzo dziękuję! A może odwiedzę gwiazdozbiór Warkocz Bereniki? Jest mi też bliski - zaplotę włosy w warkocz i poczuję się jak w domu. :)))) Pomarzyć można. :)) @Christine Bardzo dziękuję! Ależ pięknie napisałaś i jakże trafnie!  Pozdrawiam serdecznie! 
    • @skarpetawsosie Ponieważ motyw 'danse macabre' przewija się przez historię literatury od średniowiecza, ciężko jest go unieść tak, aby nie popaść w zbyt głębokie koleiny, które już setki innych twórców wyryli w dziejach poezji. Ale jest u Ciebie ciekawe odwrócenie ról, gdzie to peelka sama zaprasza do tańca śmierć, zafascynowana nimbem, jaki jej towarzyszy. Może to w ogóle oznaczać zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością, gdy śmierć wydaje się z początku kuszącą perspektywą lecz w ostatecznym rozrachunku peelka odkrywa jej dramatyzm i rozumie, że ostateczne rozwiązania oznaczają przekreślenie jej szans, marzeń, nadziei, możliwości. Poznanie natury śmierci przeraża, w związku z czym utwór brzmi jak ostrzeżenie przed iluzją, że jest w niej jakiś ukryty urok.   Jednocześnie z punktu widzenia poetyckiego, dużo tu jeszcze jest do przepracowania. Skupiłabym się bardziej na rzeczach konkretnych - na tym, co można zobaczyć, dotknąć, poczuć, usłyszeć. Wszelkie westchnienia, uczucia oddania są tu niepotrzebne.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kaganiec raczej można zrzucić, a spuścić się ze smyczy, z łańcucha, z uwięzi, itd. Ta fraza źle brzmi stylistycznie.     To nie pasuje do pozostałych wersów, gdzie przecież chcesz pokazać pierwotną fascynację, więc trzymaj się tego. Pomijając konsekwencję logiczną (a raczej jej brak) - brzmi to ciężko, tak jakby wiersz na siłę chciał czytelnikowi wcisnąć własną treść.     Tu coś nie gra składniowo. Dla mnie fraza nieprzemyślana i źle zbudowana.     Te dwa wersy psują końcówkę, swoją dosłownością. To kolejne fragmenty, gdzie wiersz odbiera odbiorcy możliwość odczucia swoich własnych emocji w odniesieniu do tego, co czyta, a przecież chodzi o to, aby pojawiła się jakaś empatia.   Bardzo dobrym, mocnym  punktem jest za to:     Warto na tym wersie oprzeć puentę; jest w nim potencjał zarówno dla piszącego, żeby coś powiedzieć nie wprost, jak i dla czytelnika, żeby zastanowić się nad głębszym znaczeniem tych słów.
    • Okruszki szeptów porozsypywane przez wiatr tulę w dłoni wirują jak jesienne liście skroplone smakiem milczącej  tęsknoty   za horyzontem zapętlony taniec mew kołysze wspomnienia  wzburzonymi falami i twoje imię wołane przez dogasające w słońcu echo

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @rockthewriter   Zastanawiający wiersz …pełen kontrastów…   podoba mi się i …nie podoba ;)  tak naprawdę bardzo mi się podoba :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...