Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pan się uparł ,że chce mnie pocałować
A jak to tak można o siódmej rano
Czekając na tramwaj w butach z zeszłego roku.

Pan mi mówi ,że jestem piękna
A przecież lokówka nie działa już od miesiąca
I pieniędzy brak na kosmetyczkę.

Pan przynosi mi kwiaty
A ja nie mam odpowiedniego wazonu
I kolor firan zupełnie nie pasuje

Pan nie myśli chyba, że uwiedzie mnie od tak
To nie takie proste bo kobieta proszę Pana
To stworzenie niezwykle skomplikowane.

Zbyt wiele to nigdy za dużo.

Opublikowano

dziekuje za mile komentarze ;)

i_e : oczywiscie to kwiaty powinny pasowac do firan ale jako roztrzepane dziewcze zapisalam to w odwrotnym porzadku i stwierdzilam : a niech juz tak zostanie :D wlasciwie to powinny byc zaslony ale jako ze wiersz kobiecy jest w nim troszeczke brak logiki ;) pozdrawiam serdecznie! :)

Opublikowano

na początek proponuję uregulować kwestie interpunkcyjne, by panował w tym jakiś ład. zapis ma duże znaczenie. poza tym litery, tytuł z małej, a początek każdego wersu z dużej. zastanawiam się, ale nie potrafię doszukać się w tym logiki...

wiersz w miarę ciepły, poprawny, zabrakło mi jednak czegoś więcej. konkretyzuję: nie wyszłaś w nim poza szablon, wg mnie winny znaleźć się tutaj jakieś momenty do zapamiętania, refleksji. na razie przeczytałem, strawiłem i niedługo zapomnę.

pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Spójrzże tylko na ten malutki, lichy pień. Ongiś prężyło się nad nim wdzięcznie ciało drzewa dębowego, któreż to widziało krwawych zwycięstw i klęsk ilość niepojętą.   Liśćmi, płynącymi po falach powietrza, obserwował tenże podeszły wiekiem dąb, jak sąd skorupkowy w Atenach wyrok wszczął, Sokratesa nerwy cykutą poniewierając.   Z wysokości koron turyński plac podziwiał, gdzie Nietzsche znieść widoku nie mógł maltretowanego konia przez woźnicę, po czym w odmęty szaleństwa popadł.   Przy korzeniach jego, w zbiorową mogiłę, multum ciał złożono — bezimiennych ludzi, co w tym miejscu zginęli, niegdyś trwając pod uciskiem bezkrytycyzmu trwożącego.   Spójrzże dziś na jeno oblicze skrócone, któreż to nigdy się nie wzniesie znów, by oglądać spektakl życia naszego — jedynie owady i mech mu się ostały.
    • @iwonaromaJeszcze w brudnopisie mam wierszyk, który niedawno skończyłem; a zaczyna się tak:   a gdy uwolnię się już od ciała i poszybuję nad chmury hen kometom będę warkocze splatać by mnie zechciały z wdzięczności nieść   Kiedyś go wkleję.   Pozdrawiam.
    • udawaj, że byliśmy w tej prehistorii, czasach zawieszonego na mosiężnym druciku szkiełka i oczka. że nie wylęgliśmy się teraz, z idyllicznie barwnej niestałości, w epoce będącej prawdziwym kuszeniem losu (i dobrze!). postaraj się zatęsknić za wiekami, w których nie znało się substancji istniejących na prawach logiki, choć tak od niej różnych. niemożliwe? cóż... widocznie jest nam pisana wieczna podróż we flowerpowerwagenie, machinie z kolorowego światła, co sunie po ciemnej szosie, przy której stoją "funkcjonariuszki publiczne" (odwracam wzrok z niesmakiem), a dzieje pełne rozwagi, te bez nas, muszą się zdawać muchą siadającą na powiece, kłujką w zasklepiającej się ranie. zaraz ktoś powie: –  do czego miałaby być ta nostalgia – do więzów? –  tylko głupi by narzekał! za moment ktoś się popuka w czoło. a ja tylko spoważnieć chciałem. na sekundę i bez trzymanki (e, to jednak niepotrzebne kulturwysyństwo!).  
    • Ojej...   Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...