Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Serce ma swoje racje, których rozum nie zna
- Blaise Pascal



pragnienia krążyły blisko nieba
wciąż nienasycone
teraz opadają bezwiednie w nicość
zawodu pustka po tobie
zstąpiłaś na ziemię

szarzyzną wieje paskudną
choć wczoraj śmiech w słońcu się złocił
gołębia pokonał wróbel
pewniejszy od sakramentalnych zaklęć

och naiwny! myślisz ktoś z tobą
związany raz nie może się rozstać
kruszeją mury padają trony
odlatują uczucia na dach marzeń

z powrotem




/ po korekcie /
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a bo historyczne:)
Marzenia są zawsze i wysoko i w zasięgu ręki
te wersy starają się oddać rozterki bliźniego
i pisane dawno.
Może da się to uwspółcześnić..? takie mam marzenia:))

Pozdrawiam Cię
Judytko

PS. Jeśli ktoś poradzi mi - "wywal te rymy" - to wywalę:)
Opublikowano

Jeżeli rymy, to dlaczego takie wprost: przymiotnik do przymiotnika- paskudny-złudny; rzeczownik do rzeczownika - brzemię -ziemię.
A może bardziej należałoby poszukać np:jeszcze-wiersze albo powoli- soli- boli

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Judytko,
w moim wieku marzenia przemieniają się w nadzieję,
a ten wiersz zdaje mi się będzie miał mało romantyczny tytuł

"Przestroga, aby nie zrobiono cię w durnia"

Dziękuję Ci za słówko
i pozdrowionka :))

PS. A wiesz, że myślę o tym bziku:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tomaszu trafiłeś,
bo i mnie to nie widzi się.
Chyba na warsztatcie sie skończy.
i dzieki Ci serdeczne
że w ogóle zahaczyłeś o mnie
Pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Marlettko,
to juz chyba ostatnie komenty i Tobie przyznam się...
z tego nic nie będzie, a wiesz dlaczego ...
to jeden z nielicznych utworków .........bez koniaczku:(
Nie wiem jak to się stało:)

Dziekuję Ci za słówka, ale wolałbym jakąś radę w stylu
-weź to usuń z warsztatu
albo
weź się do roboty:))
Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Judytko,
ten wiersz prawie w całości zmieniony
i komentarze raczej nieaktualne,
gdyż mam taki zwyczaj, że korekty wprowadzam na "gorąco".
Dopalacze?
Oczywista, że NIE!!!
Całe życie byłem abstynentem trunkowym
To tylko teraz, gdy jestem poetą:))))))))))))))))))
stałem się % apologetą:)
Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
    • @FaLcorN Myślę, że nie tylko Ty zadajesz sobie wspomniane w wierszu pytania. :)
    • @Waldemar_Talar_Talar Zatem smacznego :) pozdrawiam
    • @infelia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      nie nie. Już mam napisany od dawna teraz będę pracować nad nowymi.
    • @Whisper of loves rain Ależ to jest świetne! Podziwiam każdy wers, mimo że nie przepadam za nierymowaną poezją. To jest wyjątek od reguły. Super.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...