Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w dotyku chropowate
zapach żywicy
rosa na liściach

ale czy pióro
może
kształty liter niepodobne
brak barw

a przecież każdy inaczej

w przedszkolu drzewo
to brązowe kredki
zielonkawe plamy
pani czyta bajkę
na okładce dąb bartek

na początku było słowo
bóg ofiarował ziarno
słońce deszcz
ciszę w lesie
między gałęziami wiewiórka



na szafce zakurzone książki
i maskotka wiewiórki

Opublikowano

to będzie opis drzewa............... ten wers chyba zbędny!

chropowate w dotyku zapach żywicy..............to przesunięcie daje dwuznaczność np. "w dotyku zapach..."
rosa na liściach ale czy pióro ..... ...................tutaj coś z tym piórem??? może usunąć "czy"?
może kształty liter niepodobne
braki barw.......................tu dałbym "braki" l.mnogą do liter i barw, płynnie łączy się z "niepodobne"

każdy inaczej w przedszkolu
drzewo to brązowe kredki zielonkawe plamy
pani czyta bajkę na okładce
dąb bartek

na początku było słowo
bóg ofiarował ziarno słońce deszcz
między gałęziami wiewiórkę
ciszę w lesie

na szafce zakurzone książki
i maskotka wiewiórki

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




a ty zawsze w porę z pomocą
przemyślę przemyślę i będą cięcia budrzetowe(-:

pozdrawiam
Majstrowałem tylko przy pierwszej strofie, resztę zostawiam Tobie. Pozdrawiam. Maciej: BudŻet!!!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




a ty zawsze w porę z pomocą
przemyślę przemyślę i będą cięcia budrzetowe(-:

pozdrawiam
Majstrowałem tylko przy pierwszej strofie, resztę zostawiam Tobie. Pozdrawiam. Maciej: BudŻet!!!


usunąłem pierwszy wers, ale jeszcze chyba będę musiał coś dopisać bo coś mi nie gra
ale dziś mikołaj i muszę uciekać przygotowywać imprezę w klubie więc może jutro ciś pokombinuje
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
    • @iwonaromaNo nic innego, prócz uśmiechu,  a głuptasku mnie rozczuliło :)
    • @Berenika97  Namalowałaś ciszę, w której widać myśl i zapach - delikatne, prawdziwe, wymykające się ramie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...