Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dla tych co niszczą Nadzieję


Andrzej Figowy

Rekomendowane odpowiedzi

. Zabijała mnie
z uśmiechem na ustach.
Kiedy kiełkowała nadzieja,
plewiła ją ostrzem słów.
Prawie wyszło.
Prawie umarłem.

Był czas, gdy mawiałem,
że mnie nie ma.
Kiedy uwierzyłem,
jej bycie
zmieniło sensy i kierunek,
wiatr przywiał
błogosławione zdanie:

- Ty nie istniejesz.

- Ona nie istnieje.

Nawet w tym wszystkim
pogrzebanego później,
nie było Jego.
Tak zmartwychwstają
historie.

Z kopca umarłych ziaren,
Nadzieja znów
puszcza się
zielonym pędem
w moją stronę.

Uwierz skarbie.
Przejdź bramę.
To Ciebie Nie Ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzie dzie dzie dzie wuszko ko ko ko dzie dzie dzie nkuję. Za wzgląd i osąd. To Tyś poetka, więc pewnie racje wszelkie po Twojej stronie staną rzędem. Ja no cóż... niespokojny duch w głowie rozsiadł się jak na urzędzie. Pozdrawiam i dzie dzie dzie nkuję. Czas nas uczy po ko ry. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy pokora, czy znacząc poetka? Wasowski chyba. Tom jeszcze nie przeklęty? Może nie. Wszak Figowy z mlekiem matki wyssał mudrę odbicia. Ale cóż mudra mała na odbicie wielkie? Pozdrawiam serdecznie, mówią, że i klątwa nie trwa wiecznie. A tu w zlewie pływają złapane nocą krąpie. A nie... To tylko z kranu kropla nosem siąpie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...