Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w snach tylko drwina
a pamięć nie sięga początku
prawdy tracić i odnajdywać
w poszukiwaniu pomocy

zdychanie w sobie
niedostrzeżone jak przegrana
usypia otwarte oczy
od nadmiaru słońca

początek zawsze łapie się
za ogon

Opublikowano

Intrygujący wiersz. Snów bym bronił, bo bywają pożyteczne. Słówko "trzeba" wydaje się zbędne w pierwszej zwrotce. Zakończyłbym ją: "wołając o pomoc". Drugą zwrotkę spróbuj zacząć od słowa "gorycz". Wymieniłbym też słówko "powstanie" (nowe życie, szczęście) Za dużo zmian? To tylko moje propozycje w dyskusji nad tym wierszem. Pozdrawiam słonecznie

Opublikowano

w snach jest tylko drwina -----------nieprawda- sny bywają piękne, smutne, ale nigdy drwiące
a pamięć nie sięga początku
prawdy tracić i odnajdywać }
w poszukiwaniu pomocy } chyba zbyt ciasno myślę

Marlett
ta strofa jakaś takaś
Pozdrawiam

Opublikowano

w snach jest tylko drwina a pamięć nie sięga początku
prawdy tracić i odnajdywać
w poszukiwaniu pomocy

zdychanie w sobie
niedostrzeżone jak przegrana usypia otwarte oczy
od nadmiaru słońca

początek zawsze łapie się
za ogon



/////

nie musiałem tym razem myśleć
nad wieloma usterkami wg mnie
oczywiście

wiecznosci.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Friccus, czasami może i ogon co to ciągnie się za człowiekiem,ani go odciąć ni odgryźć.
Póki co tak piszę nie inaczej,może czasem ciężko zrozumieć.
Jest niewiele osób co odczytuje...ale to już inna kwestia.
Miło że jesteś i za to dziękuję.PozdrawiaM.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • DZiękuję za sympatię dla podskoków (też tak kiedyś robiłam ):   Pozdrawiam serdecznie @Czarek Płatak @Leszczym @Waldemar_Talar_Talar @huzarc :-)
    • @violetta dzięki :) @FaLcorN @huzarc@huzarc dzięki :) @Omagamoga jak pokażesz mi jakieś zdjęcia, to wybiorę, na których są rowerzyści :)  
    • Koma: a zrób mi "bob", im bór za amok.  
    • I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Oddech przechodzi przez szkło stworzenia, rozbija się o własną przezroczystość, a jego odłamki tańczą w próżni - jak anioły, które zapomniały, po co mają skrzydła. Czas spada jak popiół z wypalonej wiary, a jego płatki śnią o ogniu, którego już nie ma. Dno chwili rozsypało się w pył - a w tym pyle milczą ogrody, które aniołowie podlewają łzami zapomnienia. Nic nie wraca. Nic się nie zaczyna. Ten wdech - to echo cudzego istnienia, cudze serce bije we mnie, jakby ktoś inny próbował pamiętać, że jestem. W mroku słychać modlitwy, których nikt nie wypowiedział, i ciszę, która drży, jakby sama chciała zostać imieniem. Ruch – bez znaczenia. Widok – obcy. Świat – zamknięte oko Boga, który śni siebie w zapomnianym języku światła. Kamień – pamięta gwiazdę, która już dawno zgasła, ale jej blask jeszcze trwa w nim jak wspomnienie raju. Człowiek – cień własnego pytania. Nie zostawia śladu, bo nawet cień ma już dosyć towarzyszenia pustce. Cisza kruszy się w palcach istnienia, a powietrze nie zbiera głosu, jakby słuch samego Boga został zatopiony w oceanie jego własnego milczenia. Nie pamiętam, czy to ja oddycham, czy to pustka oddycha mną. Każdy gest – dotyk po śmierci światła. Każda myśl – pył, który zapomniał, że był gwiazdą. Każdy moment – spadanie w dół, w nieskończoność, gdzie czas zamienia się w ciało nicości, a nicość - w puls serca Boga, który zapomniał, że jest Bogiem. I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Tylko chłód, co pachnie końcem, jakby noc rozłożyła skrzydła nad resztkami istnienia, jakby ciemność chciała uczyć światło, jakby cisza chciała śpiewać, a śpiew - płakać. Nic. Nic. Nic. A jednak - pod popiołem drży iskra: maleńki błąd nicości, który przez ułamek sekundy pomyślał, że chce być. I w tym błędzie - rodzi się światło. Rodzi się czas. Rodzi się miłość, która nigdy nie miała prawa zaistnieć. Bo nawet nicość, gdy się zapatrzy w siebie zbyt długo, zaczyna marzyć o miłości.      
    • Idę do ciebie po trochę relaksu by pomnożyć myśli i spaść w wir  upojnego snu   następny dzień pisze swoje wiersze o niedalekiej przyszłości i patrzy na stos wielkich informacji   próbowałem się zmienić jednak świt zmieniał się w pył i odchodził za noc gdzie szukał kilku słów.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...