Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wiejski anioł
zza stołu brzuch wytoczył leniwie
beknął głośno
rękawem wytarł gębę jak trzeba
mętnym wzrokiem
obrzucił rząd butelek po piwie
i wyruszył
na wielce nudną służbę
do nieba

dziś zabawa w remizie
wykrzykują plakaty
będzie głośno
i pewnie ząb wyleci niejeden
znów wytłuką talerze
znów posypią się blaty
no, bo trzeba wszak jakoś
przecież klepać tę biedę

chłopi drzemią po chatach
sen jesienny ich spętał
obdrapany autobus
wiezie dzieci ze szkoły
pada deszcz
i niedługo będą znów jakieś święta
a po polach się snują
osowiałe chochoły

tylko Chrystus przydrożny
jakby trochę posmutniał
spuścił głowę
i oczy zamknął w niemym cierpieniu

nawet krzyż pochylony ze starości
już zbutwiał
bagaż wieków minionych
niósł na swoim ramieniu

Opublikowano

Jeżeli słowo "dobry" jest waloryzujący pozytywnie i wystarczający, to chętnie się takim posłuże. Na szczęście od pozytywnych opinii nie wymaga się , żeby były "konstruktywne" (cokolwiek to znaczy).
Pozdrawiam.

PS
tylko Chrystus przydrożny
jakby trochę posmutniał
spuścił głowę
i oczy zamknął w niemym cierpieniu

mam uczucie, że gdzies podobny motyw się przewinął - oczywiście to luźne skojarzenie, bez żadnych posądzeń :)

Opublikowano

wierszotwór iścieswoiście obrazowy
niby temat stary a jednak w szatach nowych
pobudzając czytelniczą wizualizację
jakby na tacy podaną interpretację
czyta się i wciąż się powraca
bogata w treści jest ta taca
ze smakowitym kąskiem słów
więc czytelnicy czapki z głów

pozdrawiam

Opublikowano

Ostatnio dużo wierszy o wsi i bardzo dobrze, że dostrzega się ten, z pozoru banalny, zakątek świata. Bardzo obrazowo to przedstawiłeś. Biedne te wiejskie anioły, chociaż mam nadzieję, że nie wszystkie.
pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Dziękuję pięknie za życzliwe przyjęcie i za tolerancję. :-) Tekst (celowo nie posługuję się terminem wiersz bo niewiem czy godzien jestem miana poety) powstał pod koniec lat 80-tych w okresie wielkich przemian i był opublikowany w portalu ''spojrzenia.com'' na kilka zaledwie dni przed publikacją tutaj. Motyw Chrystusa Cierpiącego od ponad 2000 lat pojawia się wielokrotnie w różnych dziełach...

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Pewnie to skojarzenie ze Staffem było, ale oczywiście trudno uniknąć skojarzeń w tym temacie.
Cieszy mnie taki swoisty powrót poezji religijnej do poezji w ogóle, choć to może nie jest religijna poezja, ale akcenty ma z życia wzięte i nieobce nam wszystkim.
Przyklaskuję takim tematom - swego rodzaju powrót do korzeni? I Bogu dzięki!
Pozdrawiam Piast

Opublikowano

Dla mnie jest to dobry wiersz ze swoistym klimatem, z przymrużeniem oka opisujący wiejską rzeczywistość. Jedno co mogę stwierdzić, że wiersz z poezją religijną ma nie wiele wspólnego. Wiejski anioł, Chrystus i krzyż przydrożny - symbole podkreślające zastój.

Pozdrawiam Jacek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...