Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bezużyteczna i nie kochana
Niechciana i wciąż taka sama
Nie zmieniająca się i stale płacząca
Wciąż deptana przez innych i złością opętana
Zapomniana, samotna i nadal cierpiąca
Patrz, to ona w lustrze
Patrz, to tylko Ja...

Opublikowano

coś dużo tutaj "nie" w tym wierszu...czy raczej tej skardze.

Wiesz Gosiu, aby Twoje odbicie (Chyba że omylnie utożsamiam peelkę z autorką ?) zaczęło się do Ciebie uśmiechać trzeba szacunku do samej siebie, a jak chcesz go zdobyć pisząc takie rzeczy?

- bezużyteczna- powinnaś wiedzieć, że nie ma na świecie ludzi niepotrzebnych, każdy coś znaczy i spełnia daną rolę w życiu innych i świata, choćby i była to pani sprzedająca na rynku pomidory to dzięki jej niezatartemu optymizmowi i uśmiechom rozsyłanym przechodniom, ludzie doceniają miły gest, mają lepszy dzień ( i żyje im się zdrowiej :) takie pomidory to dobra rzecz :)

- nie kochana- rodziny się nie wybiera, nie musi się też ona kochać (choć zazwyczaj tak jest, mimo czasem trudnych kontaktów i nieumiejętności okazywania uczuć) a jesli mówimy o miłości między kobietą i mężczyzną to prawdziwa zdarza się, ale nie codzień, więc należy cierpliwie jej czekać

- niechciana- mozesz tak mówić tylko i wyłącznie wtedy, gdy jesteś pewna, że zrodziłaś się niechciana w innym przypadku nierozumiem skąd to stwierdzenie

- wciąż taka sama...- tym mnie wkurzyłaś, to jaka jesteś jest tylko i wyłącznie w Twoim interesie, chcesz się zmieniać to rób to! a nie siedzisz i użalasz się nad sobą! kiedyś trzeba powiedzieć stop i ruszyć się, a płacz tu nic a nic nie pomoże pogłębiając jedynie otaczające poczucie beznadziei

- wciąż deptana przez innych- nie pozwalaj sobie na coś takiego! jesteś takim samym człowiekiem jak każdy inny, jak pani sprzątaczka, jak pan poseł i jak sąsiadka z trzeciego, która non stop obgaduje całą klatkową społeczność, masz prawo być sobą, walcz o siebie

- złością opętana- a to niby na co? na cały ten okropny świat jaki roztaczasz przez lustrzanym odbiciem? a wiesz dlaczego tak jest? ja wiem świetnie dlaczego, ponieważ przed lustrem przychodzą na myśl wszystkie najgorsze, choćby i te najbłahsze ale jednak zasmucające i dołujące sprawy które pogrążają człowieka tak bardzo że zatrzymanie łez graniczy z cudem. wtedy jednak trzeba po wypłakaniu się i poobrażaniu na wszystkich, cały świat i siebie pogodzić się. Przede wszystkim przemyślec czemu jest tak a nie inaczej a następnie jak to zniemić, zeby było lepiej, albo choćby nie tak źle. obiecać sobie ze tak się zrobi, uśmiechnąć się i zacząć działać!

- zapomniana- no to tylko Twoja wina, powinnaś się zachowywać tak by nikt Cię nie zapomniał :) oczywiście żartuję, ale nie do końca rozumiem, zapomniana przez świat? on nawet nie wie że istniejesz! dopóki się mu nie pokażesz :) więc do roboty!

- samotna- bywa, ale to stan przejściowy (zazwyczaj)

Przepraszam za ostre słowa, ale wiersz się ciężo czyta, używasz dość podobnych określeń, końcówka niczym nie zaskakuje, wiersz wydaje się być nudny i przegadany, taki...no przeciętny obrazek dorastającego nastolatka.

(to co napisałam jest tylko do przemyślenia, to jedynie moje osobiste zdanie)

Serdecznie pozdrawiam, czekam na lepsze Twe wiersze i wierzę, że stać Cię na coś optymistyczniejszego :)
Natalia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...