Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moje świadectwo - krótkie:

Wierzę w dobro
Bóg zwyciężył
przychodzi do nas
w świętych osobach

Moja wiara - ułomna
nie chce słuchać
naprawiać przewinienia

Lecz modlitwa młodych duchem
ludzi wpatrzonych w Ojca
tu na ziemi
to wiatr Boży
ma moc przemienienia
2006

Więc wołam:
Oby Papież żył sto lat
a przemianie uległ świat
miłość niech poruszy słowa
w każdym sercu trwa odnowa
Bóg nadziei, to nasz brat
2004

Oby Papież odżył w nas
Jego uśmiech, serce, mowa
moje dzieci: córka, syn
będą wierzyć, tak jak On
w słowo przyjaźń
moc pochodzącą od Boga

Jego imię dodaje otuchy
Jan Paweł II Wielki
świety przed Bogiem
dla ludzi święty
rośnie duma, życiowa siła
nie będę więcej obojętny:

Wobec wielkości i chwały
życia poświęconego Bogu
mądrości, etosu pracy
nic własnego przy duszy
oddaję cześć prorokowi - chwała Bogu

Wierzę w tryumf dobra na świecie
w potęgę większą, niżby się zdawało
wierzę w świadectwo dobrego człowieka
uzdrawiające duszę, dyscyplinujące ciało

Jak czuły ojciec nad kołyską
dziecko odwodzi od płaczu
tak Jan Paweł II nade mną
czuwa, aż będzie dniało
2006

Opublikowano

Dzięki Marlett! Dyscyplinujący to długie słowo, nawet dłuższe niż uzdrawiający. Umieściłem oba słowa w wierszu, bo dokładnie oddają to, o co mi chodzi. Mógłbym zamienić na "poskramiające", ale nie wiem czy byłoby dobrze zrozumiane. Pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Pas z grubą sprzączką wisiał na drzwiach i tylko pytał się o lanie.
    • Biznesmen Jan Nowak, po powrocie z Kobe, obwieścił, że na gwałt - kowala chce, w dobę! Wieś przybyła z Grania* - po odszkodowania. Dziś, gdy chcesz dać anons zatrudniaj 'o s o b ę'.        * -

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @infelia a co byś oberwał:)
    • @violetta Cała frajda polegała na tym jak je ukraść.
    • Dostałem almanach – miło, z czerwoną okładziną poplamioną tłuszczem - trudno. Trafiłem na ćpuna – pożegnał mnie wulgaryzmem, przepadł za drzwiami kwadratu. Ikona. Wieszajcie święte obrazy zamiast portretów - Egalite, upojna francuska dziwko, twoja latarnia rottes Milieu świeci zabójczym światłem. Dałem ćpunowi en liberté provisoire sutrę, świętą sutrę poety – zwrócił drukowaną kartkę z pionowym gryzmołem przeciętym w poprzek: lokomotywy mogą mieć kolor słonecznika, zielony korpus, żółte koła, można przetworzyć puszki na kolory, a wprawny ogrodnik wypełni je żużlem ze spalin, oleistą cieczą, zbierze nasiona, które się wysiały - bezwiednie, nada sens sutrom przerwanej melancholii. Nadbrzeże myśli o twoim słoneczniku, nadbrzeże myśli o rdzawej wodzie, gdzie uschłe kielichy, wgłębki, piwisi domki dla krabów, nowe molekularne wiązania, nasiona dające życie kwiatom. Nadbrzeże myśli o twoim słoneczniku, srebrzystym drzewie Mondriana, neoplastycyzmie, pionie żółtej lokomotywy, czerwonym almanachu leżącym na stole – poziomym, brudnym dopełnieniu dwóch, krzyżujących się szpalt niebieskiej przestrzeni bez przedmiotowości, formy, wyzwaniu. Smutny almanachu, wypasiony wierszami, tłusty, stekiem kłamliwych sutr. Siedzę sam od godziny, palę - dla zgorszonej kobiety, odbieram kretyński telefon – od kretynki, palę – znów, piszę o wypalonych ćpunach i papierosach (za dużo o papierosach), czytam bluźniercze wiersze innych, swój – równie brudny, słucham The Tallis Scholars. Nic wcześniej nie było tak puste, plugawy almanachu, żadna myśl, żadna wyschnięta studnia, żadne serce - pustynnych ojców, morderców, wdowców, maszerujących w krucjatach dzieci. Nic nigdy nie było tak brudne, plugawy almanachu, posłuchaj ze mną riffu zacinającej się płyty. A Ty, Wielki, Niewymowny Tetragramie, jeśli jesteś - czarny na białym, pewny, zawisły w rogu szeptuchowej chaty albo i willi pokrytej boniami (jak we florenckim siodle Medyceuszy), gotów wciąż do tworzenia: wulgarnego słowa, ćpunów i poetów, ikon, zmaż wszystkie winy słonecznikowego znaku, skrop w skwar hizopem według twojej sutry, zasadź w oliwnym gaju, oto stoję z tłustym, plugawym almanachem pod pachą – nie gardź.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...