Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Popołudnie na miejskim osiedlu


Rekomendowane odpowiedzi

furgonetkowy desant morfiny
dawniej nazywany ambulansem
pół godziny temu porwał kobietę
spod numeru pięćdziesiątego czwartego

miała urodzić
wygięta kandyzowanym
brzeszczotem dziecka w brzuchu
chciała tylko donieść
przesyłkę do samej siebie

jeden z meteorów rozcina horyzont
na schizmę podnieba i podziemi
na myśl o tym że gdzieś tam rodzi się życie
wyśpiewuję pod nosem starocerkiewne fugi
sącząc woń tempery i wodór na beton

z radości staram się być niewidzialnym
jak lewe ucho Van Gogha
zsuwam ze sznurowadeł
ogryzki wydziedziczenia
aż do szczętu sfermentuję
wyczekując pocztówki
za zdjęciem noworodka

20.09.2006r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsze zdanie blee... :/ (jak dla mnie)

"chciała tylko donieść
przesyłkę do samej siebie

jeden z meteorów rozcina horyzont
na schizmę podnieba i podziemi
na myśl o tym że gdzieś tam rodzi się życie
wyśpiewuję pod nosem starocerkiewne fugi
sącząc woń tempery i wodór na beton

z radości staram się być niewidzialnym
jak lewe ucho Van Gogha" -> ten fragment jeszcze przeczytałam bez bólu, ale reszta wywołuje skrzywienie na twarzy...

(ale ja dziś jestem wybredna, więc może też nieobiektywna)
pozdrawiam.
cz.p.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...