Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piegi


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Piękne masz
te piegi
na calutkiej twarzy,
bo można z nich czytać,
tak jak z gwiazd na niebie.

Drobnym maczkiem rozsiane,
wśród oczu witraży
płoną, jak żar z ognia
i kuszą…
do ciebie.

Słodkie masz
te piegi
na ramionach białych…
Do każdej kropeczki
i - dodam malutkie.

Bym je łatwiej liczyć
mógł po nocach całych…
Lecz czasu wciąż mało,
a noce…

zbyt krótkie.

Opublikowano

tu nie trzeba żadnych zabiegów,
by dodać sobie kilka rdzawych piegów!
ot po prostu patrz słońcu prosto w oczy-
może oślepniesz od tego, może cię zamroczy,
ale kropeczki na pewno na nosie wyskoczą-
będzie HAYQ mógł wszystkie policzyć ciemną nocą..
choć z tego co widzę,
liczenie niezbyt mu idzie...
;-))

Opublikowano

Nigdy w życiu! Przestrzegam... przed słońcem zbyt mocnym.
Chcesz bym zsiadłym mlekiem musiał bąble Ci leczyć?
No i co, zamiast zająć liczeniem się nocnym,
słuchać mam, dla odmiany,
że dziś bolą Cię plecy?
;)

------------------------------------------

Policzymy stokrotki i plamki na słońcu,
Mrówki w mrowisku i na kwiatkach motyle.
Wszystko policzymy!
Tylko powiedz w końcu...
Gdzie ta łąka cholerna,
Bo zwariuję za chwilę!
;)

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...