Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Idą we trójkę, patrz: ci dwaj po bokach
to starzy kumple, przyjaciele,
a ta pośrodku - to cisza głęboka,
szczypta przestrzeni, co ich dzieli.

Czasem ten z prawej chce powiedzieć,
że w głębi serca... Ale wtedy przestrzeń
szybko przerywa: "Milcz! Ja nie chcę wiedzieć!
To wszystko brzmi, jak gdyby było śmieszne!"

Teraz ten z prawej chce zagadać, widzisz?
Już, już się zwraca, jakby mówił: "Zrozum..."
Lecz zanim skończy, cisza go wyszydzi
swym ciągłym trwaniem w pograniczu grozy.

Czasami kumple chcą przekrzyczeć
te kilka centymetrów ciszy...
Choćby umieli prosto z serca ryczeć,
jeden drugiego nie usłyszy.

Najprostsze słowa, jasne ich znaczenia,
ta czasoprzestrzeń łamie zimną ręką,
zniekształca w kłamstwo lub w aluzję zmienia,
albo w niejasny, wystraszony bełkot.

A już najgorzej, gdy ten ciszy skrawek
przekaże wiernie słowa do sąsiada,
bo to jest dziwne, bo coś tu nie klawo:
zbyt szczera przyjaźń? - złuda. Albo zdrada!

Więc idą w trójkę, milcząc, tłumiąc, kryjąc:
przepaść maleńka i dwaj przyjaciele.
Póki niepełnie mówią i pół-żyją,
cisza nie całkiem zdradza ich i dzieli.

Opublikowano

Ja również! Szalenie mi się podoba, jak zresztą większość Twoich wierszy (nie wiem, czy wszystkie czytałam). Szóstka, szóstka!
Zgadzam się, że
"Póki niepełnie mówią i pół-żyją,
cisza nie całkiem zdradza ich i dzieli."
Strach przed dopowiedzeniem czegoś do końca... Bo może on się obrazi...? Bo nie zechce ze mną więcej rozmawiać...? Nie, nie powiem nic, tak będzie lepiej.
Czy źle rozumiem Twój wiersz?
Serdeczne pozdrowienia, R.

Opublikowano

dla mnie cisza mierzona na centymetry to nadpoezja, a ryczec z głębi serca (czy powiedziec, zabraklo inwencji twórczej ?) - to już komizm... I cisza idąca, tup, tup, tup... Ale nie, przecież ona jest zastygnięta na granicy grozy - i szydzi, paskuda jedna :)
a do tego ciekawe urzycie gwary młodziewżówki idącej - teraz już wiem, dlaczego nigdzie dojśc nie możemy.
A oto cisza:

to cisza głęboka,
szczypta przestrzeni, co ich dzieli.

Ale wtedy przestrzeń
szybko przerywa: „Milcz! Ja nie chcę wiedzieć!
To wszystko brzmi, jak gdyby było śmieszne!”

cisza go wyszydzi
swym ciągłym trwaniem w pograniczu grozy.

te kilka centymetrów ciszy...

ta czasoprzestrzeń łamie zimną ręką,
zniekształca w kłamstwo

ciszy skrawek
przekaże wiernie

przepaść maleńka

cisza nie całkiem zdradza ich i dzieli.

Takiej paranoi to dawno nie czytałem :)
Dla mnie banałek - koszmarek
Pozdrawiam.

Opublikowano

pomysł mi się podoba, ale nad wykonaniem popracowałabym,
mały paradoks z tego wyszedł, bo o ciszy a tu tyle słów,
no wydziabałabym część, tak, by pozostała myśl,
powiem tak, tematyka idealnie nadaje się na miniaturkę;
no nic tak nie oddaje ciszy jak milczenie;

pomysł na plus:)
pozdrawiam serdecznie
ewa

Opublikowano

Macte Poema, Rhiannon, Stefan Rewiński: serdecznie dziękuję za pozytywne oceny i miłe komentarze.
Sokratex i Kalina Kowalska: Wam dziękuję za to samo, a ponadto pragnę dodać, iż nie potrafię skrócić wiersza, bo wszystko, co w nim wyraziłam każdym słowem, jest we mnie prawdziwe i domaga się wyrażenia (to może brzmi patetycznie, ale tak właśnie czuję to, co piszę). Być może po prostu jestem urodzoną gadułą, to niewykluczone. Cóż...
M. Krzywak: Dzięki za obszerny komentarz, ale go nie rozumiem. A po co mnie Pan cytuje? I to po wielekroć? Nadajemy zupełnie innymi kodami, Pan nie kuma mnie, ja nie kumam Pana. To się zdarza i nie ma się czym tak strasznie przejmować i złościć.
Pozdrawiam Wszystkich.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, Ewo, także Tobie za miły komentarz. Tak jak napisałam wyżej, zgadzam się z tym, że jestem gadułą, ale naprawdę nie potrafię krócej - widocznie ta uprzykrzona "cisza" rozsadza mnie od wewnątrz...
Ja też pozdrawiam serdecznie.

Nawiasem do Wszystkich: zacytowałam Ewę, albowiem system znów mi robi jakieś kawały i nie chciał mi wysłać tego komentu, który dałam powyżej (wszystko to, co nad cytetem). Nie wiem, dlaczego, pod swój wiersz mogę wysyłać tylko komentarze z cytatami.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tera-fera-tera-fera. A może coś bardziej artykułowanego i konstruktywnego?

inni sie wypowiedzieli. zreszta mi sie nie chce
?!
To po co gadasz?
Pozdrowienia, R.
Opublikowano

"M. Krzywak: Dzięki za obszerny komentarz, ale go nie rozumiem. A po co mnie Pan cytuje? I to po wielekroć? Nadajemy zupełnie innymi kodami, Pan nie kuma mnie, ja nie kumam Pana. To się zdarza i nie ma się czym tak strasznie przejmować i złościć"

Po co ja cytuje ? przecież to wyciąg z pani własnego tekstu - dowód - czarno na białym, jak to jest wręcz nadpisane. (chociaż z drugiej strony, teraz reasumując - jedna jest racja - wszystko zalezy od czytelnika) I co pani ma na myśli wklepując słówko "kod" ???
Czekam na kolejny wiersz - już na spokojnie :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kod w znaczeniu, jakie nadaje mu psychologia lingwistyczna, jest to język (sposób wysławiania się i rozumienia innych) właściwy tylko jednej, konkretnej osobie. Każdy z nas inaczej rozumie wszelkie wyrazy abstrakcyjne: oceniające, wartościujące, wyrażające uczucia, refleksje, każdy z nas posługuje się inną metaforyką, zarówno w tworzeniu i rozumieniu tekstów literackich, jak i potocznych wypowiedzi. Osobista, indywidualna semantyka - to właśnie kod nadawczy każdego człowieka.
Miło mi, że Pan czeka na mój kolejny wiersz. I cieszę się, że już na spokojnie. :-)
Ja również pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kod w znaczeniu, jakie nadaje mu psychologia lingwistyczna, jest to język (sposób wysławiania się i rozumienia innych) właściwy tylko jednej, konkretnej osobie. Każdy z nas inaczej rozumie wszelkie wyrazy abstrakcyjne: oceniające, wartościujące, wyrażające uczucia, refleksje, każdy z nas posługuje się inną metaforyką, zarówno w tworzeniu i rozumieniu tekstów literackich, jak i potocznych wypowiedzi. Osobista, indywidualna semantyka - to właśnie kod nadawczy każdego człowieka.
Miło mi, że Pan czeka na mój kolejny wiersz. I cieszę się, że już na spokojnie. :-)
Ja również pozdrawiam.


Ja bym jednak postawił na komunikat w tym wypadku, jeżeli obracamy się w sferze tekstów literackich - "kod" to jest język ogolny w postaci mówionej lub pisanej - czyli w uproszczeniu mówiąc język tego tekstu. Oczywiście są różne postacie owego kodu, jak synchroniczna i diachroniczna, ale sens tego słówka oddałem najprościej.
Semantyka to nauka o znaczeniach jednostek językowych - nie może byc, hm, osobista.
Jedna konkretna osoba to w wypadku utwory lit - odbiorca konkretny

Tak trochę informacji - uważac na słowa - ale topór wojenny niniejszym zakopuje :)
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena kilka wierszy- a łączy je Twoje ja. niezgoda na rutynę
    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
    • @Alicja_Wysocka Alicjo, to fajny obrazek z dzieciństwa. Przypomniałaś mi moje "historyjki" z lat minionych. Pisz je, zbieraj, stworzą niezły pamiętnik. Te przygody wtedy żyją. Inspirujesz!   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...