Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dni trzeszczą w szwach.
Jesteś osią zdarzeń: ty, ona i on, i on,
i oni, osie wirują, zazębiają się, rodzą
konflikty. Spływasz w sen,
jak w katharsis.

Kaśka z trzeciej C ma kolejne dziecko,
Zdzichu nie żyje, lekarze czekają
na kolejny przypadek paranoi.
Tramwaje kurczowo trzymają się szyn,
słońce jeszcze działa. Jest mnóstwo
śmieci, czy ktoś tu sprząta?

Nic nie jest chorobą, lub
jest nią wszystko, jestem chory.
Jem, sypiam, przetaczam się
z boku na bok, łapię strzępki
świętości w ludziach obcych,
jak odległe galaktyki.

Noce jak oddech przed kolejnym sztosem.

Opublikowano

Mocne.
Początek - dla mnie - "stopujący", kombinacja trochę teoretyczna, a "rodzą się konflikty" to zbyt potoczny frazeologizm.
Od snu - zaczynam wchodzić w tekst, zaglębiać się, coś we mnie porusza, żeby w końcówce poczuć jakąś wspólnotę z peelem.
Z tym - że to dla mnie już wspomnienie, ta gorączka nieprzystawalniości (średnio_wieczne ;) kryzysy męskie).
No cóż - sztos, pora dziś zacząć.
pzdr. b

Opublikowano

Nie wgryzałam się do tej pory za bardzo w Pana wiersze i może ma pan taki styl, ale mi się on średnio podoba. Za dużo wyliczeń w tym wierszu jak na mój gust. Zdecydowanie najlepszy trzecia strofa

Opublikowano

Ooo... Coś mi to przypomina: wyliczanie, migawkowość, powszednie tragedie, widoczki, wiersz dość histeryczny... A to ostatnie słowo - kto to powiedział i gdzie?... ;-)))
Dobry wiersz. Podoba mi się. Lubię ten styl, pasuje do mojego typu wrażliwości, do mojego sposobu odczuwania i widzenia codziennego świata.
Pozdrówko.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a jednak się upieram:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Przecinek#Przecinka_nie_stawiamy

zwłaszcza/tylko dlatego,
że to bardzo ładny wiersz,
pozdrawiam/iza

Hehe, interpunkcja a współczesna poezja ;)
A jak stawiacie kropki w środku wersa i dalej małą literką...?
Z drugiej strony Pan Lobo deklaruje pełną interpunkcję klasyczną, więc zasady powinny być zasadami ;D
pzdr. b
Opublikowano

)))
- P. Alter - rozumiem, doceniam i dziękuję...) Tym nie mniej mam inne zdanie, zgodne z resztą z uwagami zawartymi w treści podanego linku, mianowicie:

Uwaga! Stawiamy przecinek przed wyrazami: jak, jakby, niż, niby i tym podobne w zdaniach złożonych porównawczych.

...bo tak właśnie te zdania traktuję (jako autor).

pozdrawiam, Izo...;-)

Opublikowano

)))
- P. Bezet - a dlaczegóż nie miałbym lubić P. Izy..?.;-)
Co do tego, łączonego "niemniej", chętnie poczytałbym jakieś dane źródłowe, jeśli to nie sprawi kłopotu.
"Lub" mieści się, o ile dobrze kumam, w "i tym podobne"...)

pozdrawiam.;-)

Opublikowano
niemniej «spójnik przyłączający zdanie lub inne wyrażenie, którego treść jest niezgodna z tym, co można wywnioskować z wcześniejszego kontekstu; też w wyrażeniach: niemniej jednak, niemniej przeto»
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2489008
Słownik ortograficzny, Ossolineum 1971,:
nie/mniej = mimo to
(ale: nie mniej niż pięć)
Tamże, str. 225
"W obrębie grupy wyrazów nie umieszcza się przecinka przed tymi samymi spójnikami, przed którymi nie umieszcza się go, gdy spójniki łaczą zdania współrzędne (a więc przed i, oraz, tudzież, lub, albo, czy, ani, ni".
pzdr. b
Sorry, ale nie wszystko jest w necie ;)
Opublikowano

))
- P. Dziewuszka, dziękuję;
- Roman, właśnie, czasem trza w księgi.;-) Niestety, z różnych względów jestem pozbawiony tychże. Dziękuję. Co do "lecz" nie bardzo jestem przekonany, mimo wszystko. To zdanie jest wewnętrznie sprzeczne tzn drugi człon polemizuje z pierwszym, prawda? Pogadam z jakimś specjalistą...;-))

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oj Messa!
to takie miejsce, wokół którego obiekt kręci się jak bąk, a wydaje mu się, że to wszechświat tak wokół niego tańczy.
Odległa Galaktyka – no choćby Obłok Magellana, widoczny czasem w bezksiężycową noc. Niby niewyobrażalnie odległy, niedostępny, a jednak związany siłami grawitacji z Drogą Mleczną, Słońcem, Ziemią i nami. :-)
Pojęcie chory Autor zdefiniował:

:-)

Dobrze mi się czytało, Lobo. Sprawa warsztatu, tak?
Straszy mnie mechaniczność świata z pierwszej zwrotki. Ekspres z kuszetką? ;-))
Z drugiej zwrotki chyba już wyrosłam, niestety.
„strzępki świętości” - to chyba najgłębszy pokład wiersza, właściwie jedyny, który mnie zatrzymuje, za to na długo.

Pozdrawiam
Fanaberka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oj Messa!
to takie miejsce, wokół którego obiekt kręci się jak bąk, a wydaje mu się, że to wszechświat tak wokół niego tańczy.
Odległa Galaktyka – no choćby Obłok Magellana, widoczny czasem w bezksiężycową noc. Niby niewyobrażalnie odległy, niedostępny, a jednak związany siłami grawitacji z Drogą Mleczną, Słońcem, Ziemią i nami. :-)
Pojęcie chory Autor zdefiniował:

:-)

Dobrze mi się czytało, Lobo. Sprawa warsztatu, tak?
Straszy mnie mechaniczność świata z pierwszej zwrotki. Ekspres z kuszetką? ;-))
Z drugiej zwrotki chyba już wyrosłam, niestety.
„strzępki świętości” - to chyba najgłębszy pokład wiersza, właściwie jedyny, który mnie zatrzymuje, za to na długo.

Pozdrawiam
Fanaberka

ok, żeby nie wyglądało na zaczepkę, chciałem tylko wymienić poglądy
z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. bardziej widać pas oriona niż obłok magellana

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @sam_i_swoi    Być może masz rację, że powinienem napisać "od" zamiast "po". Zamienię słowa.     Ale-ale, Panie sam_i_ swoi! Jako że mam żaden zamiar wstydzić się tytułu naukowego, zapytam: Jak ma się reinkarnacja do karnacji??     Dzięki za odwiedziny, czytanie i komentarz. Pozdrawiam Cię. ;)) 
    • nachodzą koszmary jeden przelecieć chciał mnie ja mu nie dałem przenika wnikliwie co napisałem łapy precz i krąży wokoło zjawia się znika kosz mar pełen i zegar tyka wskazówka ani drgnie przeleciał - to po mnie i do śmietnika brrrr ja ani drżę  
    • @Corleone 11 Nie brak tu jednakże nadziei, reinkarnacja wobec takiej karnacji to pigment na sklepienie. Końcówka! Panie magistrze! Po latach od podjęcia... PS nie wiem co się dzieje, ciemnieje mi, gdy widzę te tytuły naukowe :)
    • ... mam za sobą pewną drogę rozwoju duchowego, a tym samym energetycznej refleksji - celowo nie napisałem "teologicznej" - refleksji, którą jednak rozpocząłem przy pomocy osób, związanych życiowo i strukturalnie z tak zwanym Kościołem Rzymskokatolickim - i z którym to rozwojem wiąże się napisana przeze mnie powieść "Inne spojrzenie" oraz niektóre z opowiadań, dlatego pozwalam sobie na większą otwartość i szczerość. Na które, rzecz jasna, w wiekach tak zwanych średnich - a przynajmniej w Europie - pozwolić sobie nie mógłbym bez ryzyka, nazwijmy sprawę po imieniu, torturowobolesnych, a potem bolesnych ogniście - konsekwencji. Dzięki pośrednictwu instytucji, której  nazwę - znów celowo, pozostawiając domysł Tobie, mój Czytelniku - znów pominę. Wiem: trochę dużo zaimka względnego w różnych przypadkach.     Jako taż właśnie osoba czytam obecnie powieść, w którą (i znów ten zaimek) powinienem zagłębić się już dawno: napisane przez Colleen McCullough "Ptaki ciernistych krzewów", a opublikowane przez "Książkę i Wiedzę" w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesięsiątym pierwszym roku. Powiedzieć, że trudno wyjaśnić, dlaczego zabrałem się za nią dopiero teraz, jest całkowicie awystarczającym tłumaczeniem, z czego w pełni zdaję sobie sprawę. Tak się złożyło. Tak się stało. Były inne książki i inne sprawy - to wszystko prawda. Podobnie jak prawdą jest, że przypadek nie istnieje. Tak potoczyła się moja czytelnicza przeszłość pomimo, iż odeszła już do innego wymiaru moja tażwcieleniowa mama polecała mi zarówno samą powieść, jak i nakręcony na jej podstawie film z Sydney Penny, Rachel Ward i Richard'em Chamberlain'em w rolach głównych.     Znajduje się w "Ptakach" wiele zdań, samych sobie wartych uwagi - azależnie od faktu, że całe one są warte uwagi, stanowiąc jedną z książek, które przeczytać  powinien każdy - względnie zapoznać się z jej treścią za pośrednictwem audiobook'a. I to bynajmniej nie z powodu kontrowersyjności przedstawienia prawdy, że ludziom tak zwanego Kościoła - będącymi niestety często duchownymi tylko z nazwy, azależnie od tego, czy są szeregowymi księżmi, biskupami lub nawet kardynałami czy też zakonnikami bądź mnichami -  zdarzały się, zdarzają i prawdopodobnie zdarzać będą - czasy albo okresy słabości i zwątpień, które w końcu są zupełnie naturalne. Jeżeli bowiem ktoś nie wątpi, oznacza to tym samym, iż nie myśli, a każdy silny może trafić na kogoś ode siebie silniejszego albo znaleźć się w sytuacji, gdy z kimś ode siebie silniejszym zmierzyc się będzie musiał. Ze zrozumiałego dla Ciebie, Czytelniku, powodu - a właściwie zrozumiałych powodów- przytoczę żadne z tych zdań, chociaż oczywiście znalazłoby się dla nich miejsce w tymże opowiadaniu.     Czytam "Ptaki ciernistych krzewów" i jako magister teologii przeglądam się w nich. Zestawiam ją ze sobą zastanawiając się, co zrobiłbym będąc na miejscu księdza, a potem biskupa i kardynała Ralfa. Jako mężczyzna, przyznaję, że o wiele mniej zastanawiam się nad tym, co będąc kobietą zrobiłbym na miejscu Meghan. Być może głębiej zastanowię się nad tym później; możliwe też, że uczynię to dopiero w kolejnym wcieleniu, jeśli "moja" dusza zdecyduje się inkarnować w kobiecy organizm, w co jednak osobiście wątpię. Azależnie jednak od mojej osobistej przyszłości, z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że czytającej "Ptaki" kobiecie dużo łatwiej - oczywiście przy odpowiednio wysokiej własnej wrażliwości oraz zaangażowaniach czytelniczym, psychicznym i uczuciowym - byłoby utożsamić się z Meggie, a tym samym ją zrozumieć.     Czytam i myślę. Zatrzymuję się przy wspomnianych zdaniach i wracam do przeszłości. Wspominam siebie z czasu studiów i osoby, z którymi tamten czas mnie zetknął: studiujących na tym samym uniwersytetecie kleryków oraz księży wykładowców, prowadzących zajęcia dla wszystkich studentów. Tu pozwolę sobie wspomnieć księdza profesora Marka Starowieyskiego, u którego zacząłem pisać swoją pracę magisterską z zakresu patrologii (teologii tak zwanych Ojców Kościoła) oraz jego ucznia i asystenta księdza doktora Józefa Naumowicza, pod którego kierunkiem tę pracę dokończyłem i obroniłem. Wspominam też - atakując i potępiając nikogo - dwukrotny  udział w pielgrzymkach na tak zwaną Jasną Górę, podczas których - naturalnie przecież - działy się wydarzenia ze sfery słabości z udziałem osób ściślej z tak zwanym Kościołem związanych. Wspominam i...     Trafem przyszedł czas, abym książkę tę przeczytał będąc właśnie podróżując po Peru i po Boliwii - na południu, chociaż daleko od Australii. Lata od podjęcia wspomnianych studiów i po ich zakończeniu...       La Paz, 30. Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @wierszyki Bo bohaterów dziś nie ma.... mógł zaśpiewać Niemen, dzięki :) etymologia zżarło podaje o tym że - jedzenie, zwierzę, silnik, rdzę i o, uczucia, i o komarach które mi fundujesz, mam teraz w głowie luz i komarów blues Pozdrawiam. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...