Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kimże jest człowiek? Ulotną myślą Boga?
Ruinami posągu? Korzeniem cywilizacji?
Guru świata? Kadzidłem zła?
Kim jest człowiek, skoro każe, wynagradza,
rozdaje życie i odbiera je?
Kim jest istota, która w wielomiliardowej ilości zamieszkuje świat?
Człowiek... Atom wszechświata,
pozornie niepodzielna cząstka
materii, która sama zbliża się do zagłady.
Kulę ziemską opanowały istoty obdarzone
świetlistym pierwiastkiem bożego przedstawicielstwa.
W człowieku mieszka nieodparta pokusa rozszerzenia władzy,
którą posiada nad zwierzętami i roślinami.
Chce on jednak rządzić bliźnim.
Chce stać się panem i władcą.
Chce ukazać swoją brudną czystość poprzez
bezsensowną walkę ze złem ukrytym w demonicznym człowieku.
Czy to nie śmieszne, że człowiek chce
stworzyć dzieło dobra narzędziem mściwości i śmierci...

Ludzie mnie zabili i mimo iż żyję, wewnątrz mnie są zwłoki tego, co istniało we mnie przed ingerencją ludzi żyjących wokół mnie. Kiedy drugi człowiek traktuje Cię jak byś nie istniał lub był sprężonym powietrzem, czujesz się właśnie tak jak ja teraz. Czuję się małym nic nieznaczącym punktem na powłoce ziemskiej.
Czuję się jak zgniły liść, na który nikt nie chce patrzeć, po którym każdy stąpa nie zdając sobie sprawy z tego, że każdy ich krok sprawia mi ból. Czuję się jak motyl, któremu wyrwano skrzydełka a zarazem odebrano mu wolność. Czuję jakby cały świat zawalił się nagle na mnie, jakby tysiące szmerów słów ludzkich uderzało we mnie z hukiem. Chciałabym uciec, ukryć się pod najmniejszym płkiem... Czuję się taka mała i nic nieznacząca... Niepotrzebna... Każdy dzień jest kolejną drogą na szczyt bólu... Każdego dnia uświadamiam sobie, że nie powinnam żyć. Chciałabym oddać swe życie komuś, kto jest śmiertelnie chory, kto chce żyć, oddychać, śmiać się i płakać... Czasami wieczorem, kiedy gasną światła, a cisza wypełnia każdy kąt, mam ochotę skończyć to, co nigdy nie powinno się zacząć. Mam ochotę naprawić błąd mojego ojca sprzed 18 lat...

[sub]Tekst był edytowany przez Beata Kostalecka dnia 31-01-2004 21:20.[/sub]

Opublikowano

Cóż... Można by tu podyskutowac nad sensem życia itepe, ale nie w tym sęk... Więc się wstrzymam. Trudno mi to ocenić, pierwsza część, wydaję się dość dobra, druga również ale to już raczej proza... Ogółem można by się domyślać, że wiersz taki jest wyrzuceniem z siebie bólu kilku fiolozoficznych myśli kawałka samego siebie, wtedy chce się żeby ktoś zrozumiał itepe... ja tam takie wiersze zostawiam dla siebie, bo nic człowiekowi się wytlumaczy jeżeli sam takich rzeczy nie przeżyje... Ogółem nie podoba mi się tytuł całego tekstu... "About me" skojarzyło mi się z jakąś dziecinadą, ale także z ednej strony zachęciło (a nóż coś innego), a tu wchodze i czytam o sensie życia któremu pl zabrakło...
Nie wydaję mi się żeby ten tekst mi się podobał, wzbudził we mnie jakieś specjalne uczucia oprocz litości do pl. tak ot tak.

Opublikowano

Cóż... Można by tu podyskutowac nad sensem życia itepe, ale nie w tym sęk... Więc się wstrzymam. Trudno mi to ocenić, pierwsza część, wydaję się dość dobra, druga również ale to już raczej proza... Ogółem można by się domyślać, że wiersz taki jest wyrzuceniem z siebie bólu kilku fiolozoficznych myśli kawałka samego siebie, wtedy chce się żeby ktoś zrozumiał itepe... ja tam takie wiersze zostawiam dla siebie, bo nic człowiekowi się wytlumaczy jeżeli sam takich rzeczy nie przeżyje... Ogółem nie podoba mi się tytuł całego tekstu... "About me" skojarzyło mi się z jakąś dziecinadą, ale także z ednej strony zachęciło (a nóż coś innego), a tu wchodze i czytam o sensie życia któremu pl zabrakło...
Nie wydaję mi się żeby ten tekst mi się podobał, wzbudził we mnie jakieś specjalne uczucia oprocz litości do pl. tak ot tak.

Opublikowano

też mam często take uczucia...chciałabym je gdzies wylać ale nie zawsze jest gdzie, więc zwykle "zapisuje" je w swojej głowie...wiem przynajmniej, że kiedyś o nich zapomnę i nie wrócę, i że nikt niepowołany się o nich nie dowie...no cóż...może zaproponować pamiętnik?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poezja org to nie pamietnik..Tu sie pisze wiersze a ten tekst z wierszem ma niewiele wspolnego..Zgadzam sie z Mirkiem i po czesci z Oyeyem..

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dowcip dowcipem. A ja sobie pozwolę potraktować sprawę poważnie i dochodzę do wniosku, że mi, jako facetowi, nie imponują mężczyźni zazdrośni o swoje żony. W moich oczach idealna miłość powinna polegać na tym, że mąż widzi w swojej żonie tak wielki ideał, że uznaje, że nie może ona należeć tylko do niego, do swojego męża.   Dlatego za znacznie lepszą uważałbym taką reakcję męża: O, widzę, że jakiś wielbiciel, ci przysyła kwiaty...Bardzo mnie to cieszy, ale pamiętaj, że nie wolno ci mnie z nim zdradzać!    
    • @Nata_Kruk Historia jest taka krucha... w rękach polityków ... trudno ją dojrzeć taką jaka jest.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Gdy na jasnym wieczornym niebie, Księżyc z wolna się zarysuje, Swym ledwo dostrzegalnym okręgiem, Wypełnionym nikłym półprzeźroczystym blaskiem,   Ku wiejskim polom rozległym, Tam gdzie samotny stoi krzyż, Skieruję się by oddać hołd historii, Mocą szczerych mych modlitw,   Nad mogiłą nieznanego partyzanta przystanę, A gdy wieczorny wiatr owieje policzki moje, W ciszy za jego duszę się pomodlę, Dziękując mu za jego niezłomną walkę…   Zapewne był młodszy ode mnie, Gdy niemiecka kula zakończyła jego życie, Gdy bezładnie upadł na ziemię, A cieniutkimi stróżkami popłynęła jego krew…   By w miejscu jego śmierci, Tam gdzie wojna przecięła życia nić, Stanął po latach brzozowy krzyż, Imienia młodego partyzanta nie znający…   I ta bezimienna nieznanego partyzanta mogiła, Pomimo upływu dziesiątek lat, Dla pędzącego na oślep świata, Głośnym wciąż pozostaje wyrzutem sumienia.   W delikatnym wiatru powiewie, Słychać jakby tamten partyzantów śpiew, Czuć tamtą niezłomną ich wolę, Niesie się ich niesłyszalny śmiech,   Niegdyś za poległymi polskimi partyzantami, Wypłakiwały ich matki swe oczy, Gdy nadchodzące straszne wieści, Niewysłowionym bólem ich serce przeszywały…   Dziś w świecie ułudą nowoczesności zaślepionym, Każdy chce tylko się bawić, Nie obchodzą nikogo bezimiennych partyzantów mogiły I nikt za nimi łzy nie uroni…   Przy mogile nieznanego partyzanta uklęknę, Wyciągnę stary drewniany różaniec, Z pożółkłymi kartkami do nabożeństwa książeczkę, Z wolna znak Krzyża czyniąc na czole.   Na ciemnozielonej trawie klęcząc, Tym wymowniejszy oddam mu hołd, Kłaniając się jego nadludzkim wysiłkom, Za trud żołnierskiej służby dziękując…   Porzucając wielki świat nowoczesnością pijany, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Zostawię cały ten hałas za plecami, Ku staremu kościołowi skieruję swe kroki,   W stareńkim kościele drewnianym, Na skraju niewielkiej wsi, W skupieniu pomodlę się w ciszy, Za dusze partyzantów poległych.   Choć hucznego świata hałas, Z oddali nieproszony do uszu dobiega, Popłynie cicho moja modlitwa, W cieniu wielowiekowego ołtarza,   Gdy snop światła z starego witraża, Padnie na kartki mego modlitewnika, Tym cichsze modlitw mych słowa, W stareńkim kościele czule wyszeptam.   W drewnianej świątyni, gdzie czas się zatrzymał, W ciszy, która w sercu pokorę roznieca, Modlitwa ma popłynie czysta, nieprzerwana, Za duszę młodego nieznanego partyzanta…   A o zmierzchu z drewnianego kościoła wychodząc, Gdy księżyc już jaśnieje nad okolicą, Rymy kolejnego wiersza zaplatając, Pobiegnę myślami ku moim czytelnikom.   By tym skromnym wierszem, Także i Was poprosić o modlitwę, Za tych którzy naszą Ojczyznę, Umiłowali niegdyś nad własne życie.   A których prawdziwe imiona, Bezlitosny zatarł już czas, Nikt już przenigdy ich nie pozna I pozostaje nam tylko za nich modlitwa…   Za dusze partyzantów nieznanych, Których pamięci strzegą bezimienne mogiły, Zamykając na chwilę oczy, Wszyscy się teraz w skupieniu pomódlmy…
    • @Berenika97 Najserdeczniej Dziękuję!... Pisanie o historii świata (zarówno prozą jak i wierszem) jest moją wielką życiową pasją, a tekstami mojego autorstwa chętnie dzielę się z szerszym gronem odbiorców... Często publikuję także fragmenty moich niewydanych dotąd drukiem powieści historycznych i artykuły z gatunku publicystyki historycznej. Choć spora część moich tekstów dotyka swą tematyką historii krajów Grupy Wyszehradzkiej (Idea zacieśnienia współpracy pomiędzy krajami Grupy Wyszehradzkiej zajmuje szczególnie ważne miejsce w moim światopoglądzie) to jednak w ogólnym ujęciu moje artykuły z gatunku publicystyki historycznej dotykają swą tematyką różnych epok historycznych i historii krajów ze wszystkich stron świata… Gorąco zachęcam do czytania i do komentowania!   @Dagna Może po prostu pisał z telefonu i stąd te błędy... W związku z Twoimi przemyśleniami polecam także łaskawej uwadze mój wiersz zatytułowany ,,Stare polskie podłogi"  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Poezja to życie Jest tak i siak. W ostatnim wersie "śmierć" jest zbędna. Tak mi się wymsknęło...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...